Zobacz poprzedni temat
:: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Capable!
Grzeszący umysłem
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 738 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze świata marzeń. Płeć:
|
|
Wysłany: 20:46 :07 , 13 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Zakochałam się w tym odcinku!!!
Ja też chce takiego faceta jak Jesse
Next pleas!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Capable! dnia 20:47 :14 , 13 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2398 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 18:31 :24 , 19 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
ODCINEK 27
Piętnaście minut później zeszła na dół . Nie znalazła tam nikogo . Założyła trampki i wyszła na zewnątrz . Szybkim krokiem poszła w stronę stajni . Tam znalazła nie tylko Jessa i Whitney ale też Pedra i resztę załogi . Rasputin miotał się we wszystkich kierunkach . Nie wyglądał na chorego . . . Raczej na wściekłego . Opętanego furią . Z nozdrzy wyciekała mu woda , z pyska biała gęsta piana . Jesse za wszelką cenę starał się uspokoić ulubieńca . Koń nie reagował jednak ani na komendy , ani też na ciche słowa swego właściciela . Jesse podjął niebezpieczną próbę . Zbliżył się do ogiera chcąc złapać za uzdę i zmusić go do stania w miejscu . W jednej chwili zdarzyło sie wiele rzeczy . Rasputin stanął na tylnych kopytach , Carrie krzyknęła , a Jess upadł na siano . Kopyta konia minęły go o kilka milimetrów
-Wyjdź stamtąd – krzyk Car otrzeźwił Go . Powoli wstał i zaczął się wycofywać . Kilka minut później był poza boksem konia . Dziewczyna bez słowa mocno się w niego wtuliła – Nigdy więcej tak nie ryzykuj – poprosiła szeptem
-Nie wiem co mu się stało – zaczął tłumaczyć – Nigdy się tak nie zachowywał – teraz oboje skierowali wzrok na zwierzę
-Za chwilę będzie weterynarz – Pedro zjawił się obok nich
-Gdzie moja siostra ? – Carrie zauważyła nieobecność Viv
-Poszła z moją żoną do kuchni – wyjaśnił
-Jess zobacz – mruknęła wskazując na zataczające się zwierzę
-Rasputin ! – jego krzyk zgrał się z odgłosem upadającego konia . Chwilę później był obok niego . Do stajni wszedł weterynarz
-Doktorze – w oczach Jessiego widać było rozpacz
-Zrobię wszystko aby go uratować – obiecał rozumiejąc strach chłopaka – Może Pani przynieść kilka ręczników ? – spytał zerkając na Carrie
-Tak , zaraz wracam – wiedziała jak ważne jest to dla Jessa
Szybko pobiegła do domu . Wpadła do holu
-Whitney ?! – krzyknęła chcąc w ten sposób szybciej znaleźć siostrę – Pani Amelio ?! – zrezygnowana ruszyła w stronę kuchni . Stanęła w progu nie wierząc w to co widzi . W całym pomieszczeniu panował niesamowity bałagan . Na podłodze rozlane mleko i potłuczone talerze . I czerwone plamy . . . – Krew – szepnęła mimowolnie drżąc . Wycofała się obserwując uważnie podłogę . Czerwone plamki skierowały ją w stronę schodów
-Whit ? – mimo iż się bała nie chciała zwlekać . Dlatego też zrezygnowała z pójścia po Jessiego . Pokonując własny strach wbiegła na górę . Do jej uszu dobiegł odgłos szurania . Bez wahania ruszyła w stronę jednego z pokoi . Otworzyła drzwi . Jej oczom ukazała się leżąca na łóżku postać starszej kobiety . Omiotła wzrokiem pomieszczenie . Przy oknie przywiązana do krzesła siedziała nieprzytomna Whitney . Po jej twarzy płynęla cieniutka strużka krwi
-Whitney – szepnęła i niewiele myśląc rzuciła sie w stronę siostry . Dłonią delikatnie otarła krew z jej polika . Zaczęła siłować się ze sznurami gdy w pewnej chwili Whit otworzyła oczy
-Carrie – szepnęła – Uciekaj stąd – poprosiła
-Co się stało ? – Car nie zamierzała jej zostawiać
-Uciekaj ! – w jednej chwili usłyszała krzyk siostry , a w jej oczach zobaczyła niewyobrażalny strach . Poczuła jak czyjeś silne dłonie obejmują ją w pasie i podnoszą do góry
-Cześć Maleńka – znienawidzony głos Diega zabrzmiał w jej uchu
-Puść mnie – krzyknęła próbując się wyrwać . W panującej ciszy do jej ucha dobiegł odgłos odbezpieczanej broni . W myślach modliła się aby był to Jess . Odwróciła głowę a jej ciało zalała fala rozpaczy . Nad Amelią stał Jim mierzący do niej z broni
-Albo się zamkniesz i grzecznie pójdziesz z nami albo Ona i Twoja siostra zginą – usłyszała ultimatum – To jak dziwko ?
-Zostaw je – szepnęła wiedząc, że nie ma innego wyjścia
-Zbieramy się – głos Diega sprawił iż z jej oczu wypłynęło kilka łez
-Kocham Cie – szepnęła w stronę siostry . Nie zdążyła pomyśleć co z nią zrobią gdy poczuła ból czaszki , a potem nastała ciemność . . .
-Gdzie Ona jest ? – lekarz niecierpliwił się - Jeśli za chwilę nie dostanę ręczników . . .
-Zaraz wracam – Jesse postanowił poszukać ukochanej . Nie wiedział czemu ale miał złe przeczucia . Wpadł do domu jak burza
-Carrie ! – krzyknął nasłuchując . Wbiegł po schodach na górę
-Jess ! – rozdierający krzyk Withney przyprawił go o dreszcze . Wszedł do pokoju , a to co zobaczył sprawiło iż jego serce zamarło
-Gdzie Ona jest ? – wyszeptał rozwiązując przyjaciółkę
-Zabrali ją – Whit wtuliła sie w jego ramiona głośno łkając – Zrób coś . . . – szepnęła . . . .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Capable!
Grzeszący umysłem
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 738 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze świata marzeń. Płeć:
|
|
Wysłany: 19:06 :57 , 19 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Ej... zepsułaś wszystko!
ja wiedziałam że tam będzie! Tylko nie rozumiem mojej dobroci i wyrozumiałości względem Ciebie Chyba musiałam już się przyzwyczaić do tych nagłych załamań z sielance. Jednak mimo wszystko i tak jestem zła! Nie dość że koń, prawie pozabijane 2 osoby to jeszcze ją porwał kretyn! Skopałabym mu du*pe tak że by się z podłogi nie pozbierał...
Następny ma być szczęśliwy, przynajmniej trochę: P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Migotka
Nieuleczalnie Chory
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 401 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok Płeć:
|
|
Wysłany: 14:39 :50 , 20 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
no to się porobiło czekam na kolejny odcinek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 05 Wrz 2010
Posty: 67 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kłodawa
|
|
Wysłany: 21:09 :24 , 20 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
O nie!! A już miałam nadzieję, że wszystko będzie dobrze Nienawidzę tego Diego Ale jak oni ich znaleźli? Mam nadzieję, że Jesse ją uratuje
Bardzo spodobało mi się to Twoje opowiadanie Już nadrobiłam zaległości i mam zamiar czytać dalej Dodaj szybciutko następny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z samego dna piekiel Płeć:
|
|
Wysłany: 19:24 :13 , 25 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
o nie
to się porobiło
zabrali ją
biedna
mam nadzieję że nic jej nie zrobią
aj
czekam na szybkiego nexta
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2398 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 20:31 :36 , 29 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
ODCINEK 28
-Harry znaleźli Nas – jego głos drzał . Miał nadzieję ... Liczył , że przyjaciel pomoże odnaleźć jego ukochaną
-Zaraz u Ciebie będę ... Nie rób nic głupiego ... – Harry miał nadzieję , że Jess go posłucha . Odgrywanie samowolki nie wchodziło teraz w grę
-Zabrali ją – Jessiemu załamywał się głos – Co ja zrobię jeśli ją stracę ?
-Znajdziemy ją . Zbiorę chłopaków i niedługo będę . Zostań tam i czekaj ... – Harry nie miał pojęcia co może mu teraz powiedzieć . Wiedział ile dla Niego znaczy ta dziewczyna ... I bał się ... Tego co będzie gdy jej nie odnajdą ...
-Dokąd mnie wieziecie ? – Carrie postanowiła się nie poddawać
-Zamknij się – głos Diega zagrzmiał w jej uszach
-Nie boję się Was – warknęła
-Nie udawaj – Jim znał jej prawdziwe uczucia – Drżysz ze strachu . I bardzo dobrze ... Bo teraz dopiero zobaczysz jak wygląda piekło
-On Was znajdzie ... Pójdziecie siedzieć – zagroziła mając nadzieję , że to pomoże
-Ty sobie kpisz ? – Diego zaśmiał się jej prosto w twarz – Za kilka godzin przekroczymy granicę , a wtedy będzie już za późno
-Diego – szepnęła – Nie możesz mi tego zrobić ...
-Nawet nie wiesz , ile mi za Ciebie zapłacili – mruknął – I jeszcze pozwolą skorzystać – bezczelnie dotknął dłonią wewnętrznej strony jej ud . Bez zastanowienia napluła mu w twarz . Wymierzył jej siarczysty policzek . W ustach poczuła metaliczny smak krwi
-On Cię zabije ... – szepnęła nie mając siły na nic więcej
-Zamknij się w końcu – Jim rzucił Diegowi czarną przepaskę – Zasłoń jej oczy i ucisz ją . Musimy wrzucić ją do bagażnika
-Nie ... – szepnęła widząc jak ręka jej byłego faceta składa się w pięść a potem niebezpiecznie zbliza się do jej twarzy ... Szybko ... Zdecydowanie za szybko ...
Harry tak jak obiecał zjawił się niedługo po telefonie od przyjaciela . To co zastał na miejscu przerosło jego największe wyobrażenia . W przestronnym salonie natknął się na zapłakaną dziewczynę . Była prześliczna . Rzuciła mu załzawione spojrzenie . W jej oczach wyczytał ból , ogromny strach , a także prośbę o pomoc ...
Podszedł do niej i ukucnął chcąc mieć jej twarz na wysokości swojej
-Zrobię wszystko co w mojej mocy żeby ją odnaleźć – wyszeptał
-Tylko Ona mi została ....
-Sprowadzę ją z powrotem – obiecał . Wiedział , że ta obietnica jest bez pokrycia . Wiedział , że nie może jej tego zapewnić ale nie potrafił postąpić inaczej – Gdzie jest Jesse ?
-Na górze – mruknęła podciągając kolana i obejmując je dłońmi . Ponownie zaniosła sie płaczem
-Jess ... – wszedł do sypialni , w której zastał przyjaciela trzymającego zdjęcie dziewczyny – Chłopaki przeszukują teren .... Szukają śladów
-Jakich śladów do cholery ? Zabrali ją stąd ... Nic tutaj nie znajdą ! – jego cichy z początku głos przechodził w krzyk
-Uspokój się ...
-Jak ? Stoimy w miejscu i nic nie robimy – poczuł obejmującą go bezsilność – Ja nie mogę jej stracić .... Rozumiesz ?
-Znajdziemy ich ....
-Oni ją zabiją – wyszeptał – Nie potrzebuje Twoich zapewnień .... Zrób coś ! – widząc rozpacz przyjaciela Harry wycofał się z pokoju . zebrał swoich ludzi , podzielił na grupy i rozesłał w różne strony . Musieli ją znaleźć ....
-Połóż ją tu na łóżku – Jim mruknął do jednego ze swoich goryli – I przywiąż ją żeby nie uciekła
-Wpuszczać do niej klientów ?
-Jak tylko odzyska przytomność .... Wtedy z nią porozmawiam – Jim miał już plany wobec dziewczyny
-Zawiadomię Pana ....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Migotka
Nieuleczalnie Chory
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 401 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok Płeć:
|
|
Wysłany: 20:50 :59 , 29 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
biedna Jess czekam na szybkiego newsa:*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 1580 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 22:16 :10 , 29 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
biedny Jess. Niedawno udało im się uciec a teraz znów powtórka z rozrywki na której ucierpią wszyscy a nawięcej ona
Mam nadzieje że uda im się ją uratować
Czy mi się wydaje czy oni wywieźli ją do burdelu?? :shock:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z samego dna piekiel Płeć:
|
|
Wysłany: 14:06 :11 , 30 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
biedna
uderzyl ja diego
aj
w dodatku chca by znowu była ich dziwką
niedobrze
oby ja jak najszybciej znalazl jess i jego koledzy
czekam na newsa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Capable!
Grzeszący umysłem
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 738 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze świata marzeń. Płeć:
|
|
Wysłany: 12:13 :06 , 31 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Olka!!!!!
Ja ci zaraz dam za tan odcinek!
To jestem ja :
A to jesteś ty:
Jak jej zrobisz toś jeszcze to cię utłukę!
Na początek:
Później:
A no koniec:
Zrozumiano?!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2398 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 18:27 :44 , 31 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
A dlaczego ja padam na twarz ?
Ja jestem tępa i mało rozumiem
Dzieki za komentarze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Capable!
Grzeszący umysłem
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 738 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze świata marzeń. Płeć:
|
|
Wysłany: 21:30 :52 , 31 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Żebym nie poraziła cię tym moim świetlnym trójzębem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2398 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 12:10 :27 , 08 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
ODCINEK 29 (PRZEDOSTATNI)
Nie wiedział już co ma robić . Tak bardzo się o nią bał . Postanowił znaleźć ją na własną rękę . Już miał wychodzić z sypialni gdy w kieszeni spodni zawibrował mu telefon
-Jess chyba znaleźliśmy ten burdel – głos w słuchawce przekazywał mu wiadomości
-Zaraz tam będę . Czekajcie – zażądał . Rozłączył się i spojrzał na zapłakaną twarzyczkę Whitney
-Boję się – szepnęła wtulając się w jego ramiona
-Ja też . Ale zrobię wszystko aby ją uratować – obiecał
-Uważaj na siebie – poprosiła
Pół godziny później był na obrzeżach Meksyku . To co tam zastał zmroziło Go . Na wpół rozwalony budynek groził zawaleniem . Mnóstwo policjantów i biało-czerwone szarfy rozciągnięte wokół obiektu . Pokazując odznakę wszedł na zabezpieczony teren . Zobaczył kilka czarnych worków zapewne z ciałami . Zadrżał . Przy radiowozach siedziało kilkanaście dziewczyn z posiniaczonymi twarzami . Niektóre płakały , a inne wtulały się w koce okrywające ich pół nagie ciała . Nie przystanął . Nadal szukał tej jednej jedynej . Wyjątkowej . W oddali dostrzegł jednego z przyjaciół
-Harry ! – krzyknął
-Jess – przyjaciel szybko do Niego podbiegł – Nie było jej tu – wyjaśnił wiedząc o co Jess zapyta . Tych dwóch facetów , o których wspominałeś też nie -Muszą tu być ! – krzyknął – Może coś ominęliście ? – chwytał się ostatniej deski ratunku
-Przeszukaliśmy cały budynek . Była strzelanina . Naszym nic się nie stało – mówił – Ale jej na pewno tu nie ma – Jesse spojrzał na niego z niemą prośbą w oczach
-Znajdziemy ją – Harry poklepał Go po ramieniu . Jess wiedział , że dłużej nie zniesie tej niepewności . Odszedł od przyjaciela w kierunku siedzących nieopodal dziewczyn
-Szukam kogoś – wyszeptał rzucając im błagalne spojrzenia – Była tu z wami jeszcze jedna dziewczyna ? – zapytał pokazując im fotografii
-Carrie – jedna z dziewczyn zerknęła na niego wystraszona
-Nie bój się mnie – poprosił . Wiedział , że nie może jej wystraszyć – Gdzie Ona jest ? – złożył ręce jak do modlitwy – Pomóż mi – wyszeptał
-Zabrali ją – wytłumaczyła
-Dokąd ?
-Mówili coś o jakiejś prywatnej willi . Cara. . . Nie pamiętam – rozpłakała się rzucając mu przepraszające spojrzenie
-Caramelio ? – spytał przypominając sobie nazwę jednej z najbogatszych rezydencji w Meksyku -Tak , chyba tak – usłyszał cichy głos swojej rozmówczyni – Ale Ona . . .
-Co ? – mimowolnie podniósł głos
-Gdy ją zabierali Ona już nie miała sił . Skatowali ją . W całym budynku słychać było jej płacz i krzyki – czuł jak w oczach zbierają mu się łzy – Nie szukaj jej . Nie narażaj życia . I tak jej nie pomożesz – szeptała
-Ja ją kocham – powiedział wstając . Po chwili był przy swoim samochodzie -Gdzie jedziesz ? – za sobą usłyszał głos Harrego – Co One Ci powiedziały ?
-Carrie jest w Caramelio . Jadę po nią – warknął
-Nie możesz – usłyszał
-Więc mnie zatrzymaj – mruknął wsiadając za kierownicę i odjeżdżając z piskiem opon
-Chłopaki – Harry zwołał ekipę – Jedziemy – wiedział , że nie może zostawić Go samego
Pół godziny później był przed rezydencją . Bez problemu pokonał ogrodzenie . Wyłączył alarm i wszedł do środka . Odbezpieczył broń . Przemierzał różne pomieszczenia . W ciszy panującej w willi rozległ się krzyk . Serce stanęło mu w miejscu . Krzyk przepełniony był bólem i rozpaczą . Wiedział z czyich ust pochodzi . Ktoś po raz kolejny krzywdził jego miłość . Jego życie . Rozglądając się na boki wszedł na schody . Krzyk ucichł tak nagle jak rozbrzmiał . Znów nastała cisza . Słysząc kroki schronił się za filarem . Usłyszał głosy-Złamałeś jej żebra – Diego zwracał się do swojego towarzysza – Słyszałem trzask
-Możemy się jeszcze z nią zabawić – Jim odpowiedział – Póki żyje . . . – Jego słowa odbijały się w głowie Jessa
-Skatowaliśmy ją – Diego poczuł wyrzuty sumienia – Ona nie przeżyje najbliższej godziny – mruknął podchodząc do okna – O ku*wa ! – krzyknął – Gliny tu są ! Zmywajmy się
-A Ona ? – Jim wskazał na pokój
-Zostaw ją do cholery . I tak jest już trupem . . .
-Tak jak Ty – wściekły Jess wyszedł zza kolumny . W jego oczach błyszczały łzy . Celował prosto w głowę Diega – Zostań ! – wrzasnął kątem oka widząc jak Jim próbuje uciec
-Ona i tak zdechnie ! – usłyszał krzyk Jima – Już nikt jej nie pomoże ! Przegrałeś . . . Nawet nie wiesz jak dobrze się ją pieprzyło – Jim oblizał wargi – Niezła była . . . Diego tez to wie – warknął chcąc rozwścieczyć Jessa
-Ty gnoju – wiedział , że dłużej nie wytrzyma . Wystrzelił . Kula trafiła w jedno z kolan Jima . Wrzasnął z bólu jednocześnie upadając . Kafelki pokryły się krwią
-Nie wolno Ci – drżący głos Diega przywrócił Go do rzeczywistości . Przeładował broń
-Czego ? – zapytał
-Strzelać – usłyszał cichą odpowiedź
-Tak ? – rzucił mu wściekłe spojrzenie – A właśnie że wolno – po raz kolejny wystrzelił tym razem raniąc Diega .
Po raz pierwszy w życiu ranienie ludzi sprawiało mu przyjemność . Stanął nad skulonym z bólu Diegiem –
Będziesz mnie błagał o litość – warknął – Będziesz cierpiał tak jak Ona – oboje wiedzieli o kim mówi
-Jesse – za sobą usłyszał głos Harrego – Zostaw Ich . Znajdź tą na której Ci zależy – Harry wiedział , że musi
odciągnąć Go od mężczyzn . Po jego słowach Jess otrzeźwiał . Opuścił broń i szybko znikł za drzwiami pokoju .
[link widoczny dla zalogowanych]
Gdy wszedł do środka przetarł oczy ze zdumienia . Na łóżku leżało zmasakrowane , drobne ciałko Carrie .
Zakrwawione nogi i ręce . Jej twarzyczka . . . Oczka , które ubóstwiał mieniły się kilkoma odcieniami fioletu .
Wargi , które całował z takim oddaniem , z miłością , teraz były rozcięte . Jej ciemne kręcone włosy , które
uwielbiał , teraz były posklejane od krwi . Nadgarstki obwiązane grubym sznurkiem . Tak samo jej stopy . Ślady
od łez . Ścieżki wyrzeźbione słonymi kropelkami . Podszedł do niej i wziął w ramiona jej szczupłe ciało . Przytulił
je i gorzko zapłakał . Jedną ręką podtrzymywał ją aby nie zsunęła się z jego kolan , drugą zaś rozwiązywał linki .
Kciukiem odgarnął z twarzy zbłąkany kosmyk jej włosów . Dotykał jej oblicza , ucząc sie jej na pamięć .
-Nie zostawiaj mnie – szeptał jednocześnie wiedząc , że to bez sensu . Że już za późno . Teraz gdy trzymał ją w ramionach . . . Bezwładną . . . Wiedział , co znaczy stracić kogoś kogo się kocha . Co znaczy stracić własne życie –Przepraszam – czule pocałował jej główkę – Obiecałem , że Cię ochronię – z jego oczu wypływały słone kropelki –Zawiodłem Cię – ból zabijał go od środka . Czuł jak jego serce rozpada się na milion kawałków – Boże błagam , zabierz mnie nie ją – prosił głośno łkając – Kocham Cię – trzymając ją mocno kołysał się w przód i w tył
-Jess ? – Harry wszedł do pokoju . Widok , który ujrzał poruszył Go do głębi . Podszedł do przyjaciela chcąc wziąść od Niego ciało dziewczyny .
-Zostaw – ból wyczuwalny w głosie Jessa przeraził Go
-Trzeba ją wynieść . Oddaj mi ją – próbował przemówić mu do rozsądku
-Ona jest moja . Ja ją wezmę – chciał wstać z łóżka jednak bezwładnie upadł na kolana . Zaniósł się głośnym płaczem . W myślach błagał Boga o śmierć . Po kilku chwilach załamania wstał i wyszedł z pokoju . Szedł w dół schodami wiedząc , że gdy wyjdzie z tej willi zacznie się dla niego nowy etap . Będzie na nowo uczył się życia . Życia bez niej . . .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Migotka
Nieuleczalnie Chory
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 401 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok Płeć:
|
|
Wysłany: 12:55 :19 , 08 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Ajjj no Ola no żesz!!! czemu ty ją uśmierciłaś Rozdzał oczywiście genialny czekam na szybkiego newsa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|