|
|
Zobacz poprzedni temat
:: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 621 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Far, far away... In the Wonderland lives girl... That's me :D Płeć:
|
|
Wysłany: 18:05 :57 , 24 Wrz 2010 Temat postu: Sleeping with ghosts - Epilog |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych] by Agam
Sądzili, że miłość przetrwa wszystko i są dla siebie najważniejsi, w obu przypadkach się pomylili. Szczenięca miłość... Rodzice dostawali szału na myśl o ich związku, więc na złość wszystkim pobrali się zaraz po maturze i... No właśnie, tu zaczęły się schody. Pierwsze kłótnie, drobiazgi, które nagle zaczęły im przeszkadzać i przeszkody nie do pokonania. Wytrwali dwa lata, później separacja, orzeczenie sądu i koniec, tak jakby nigdy nie istnieli.
On nieświadomie poszedł w ślady ojca i został specjalistą od reklamy.
Ona spełniła pragnienie rodziców i poszła na prawo.
On zadowala się namiastkami związków, znikając po jednej nocy.
Ona prowadzi spokojne, wygodne życie w strefie bez mężczyzn.
On uważa, że nie potrzebuje komplikacji uczuciowych.
Ona emocje odstawiła na bok.
Tylko dlaczego:
On nadal nosi na szyi jej obrączkę, którą rzuciła mu w twarz podczas ostatniej kłótni, a Ona śpi z jego zdjęciem z ich ostatnich wspólnych wakacji pod poduszką?
Cassandra McGregor-Williams Miranda Kerr- Prawniczka, zajmuję się sprawami rodzinnymi, choć każda sprawa odbija się na jej psychice, nie potrafiłaby z tego zrezygnować. Jej małżeństwo rozpadło się 6 lat temu, jednak do tej pory nie jest w stanie zaangażować się w żadny poważny związek.
Drake Williams Ian Somerhalder-Szef działu reklamy w firmie jubilerskiej. Zajęty karierą, przestał zwracać uwagę na ludzi. Jego związki trwają do pierwszej wspólnej nocy, czyli od kilku godzin do kilku dni.
Madison "Mad" Cover Rachel Bilson - Prowadzi dobrze prosperujący sklep "prezentów", inaczej mówiąc kupuje i wysyła prezenty od osób, które nie mają czasu tego zrobić. Roztrzepana przyjaciółka Cass.
Cohen Luis Orlando Bloom- Przyjaciel Cass. Uważa, że dziewczyna już za długo się zadręcza i próbuje umówić ją na randkę w ciemno. Jest niebieskim ptakiem, nie zagrzał miejsca w żadnej pracy, nie musi ma więcej pieniędzy od Cass.
Seth Marshall Ryan Reynolds - Pisarz z zamiłowania i analityk rynku z zawodu, kumpel Drake'a.
Elizabeth "Libby" Gray Anahi - Dziewczyna z przyjęcia, wszystko wyjaśni się samo. Prowadzi własną restauracje.
Hannah Bower Zoe Saldana - Zajmuje się PR w firmie Drake'a, co wiąże się ze ścisłą współpraca, a w ich przypadku przyjaźnią. Doskonale wie o wszystkich wydarzeniach z jego przeszłości.
Michael Dorian Johnny Depp - Były nauczyciel muzyki Cass, teraz przyjaciel. Mają maleńką tajemnicę.
Ellen "Lenny" Gray Erin Heatherton - Siostra Libby.
Margaret Kinley Helena Rojo - Babcia Cass
Sean Tyler Diego Gonzalez - Niedawno został ojcem, jego dziewczyna zmarła przy porodzie.
Viviana Sanders Jaqueline Bracamontes - "Przyjaciółka" Drake'a
Ellen Tyler - Córeczka Sean'a
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez eternamente dnia 16:07 :23 , 22 Maj 2011, w całości zmieniany 28 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 3655 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 18:29 :04 , 24 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Ogrom obsady troszkę mnie przytłoczył ale mam nadzieję że nie będzie tak źle i kiedyś ich wszystkich spamiętam xD
w każdym razie z chęcią przeczytam rozdział
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 621 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Far, far away... In the Wonderland lives girl... That's me :D Płeć:
|
|
Wysłany: 19:06 :21 , 24 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Dzięki Bohaterowie będą się przeplatać, więc dasz radę Ci, co czytali kiedyś dawno Like a devil in your hands mogą znać bohaterów. Może powinnam wstawić do zakończonych?
Odcinek 1
Cass
- Cohen, do cholery, zaraz się spóźnimy! - Piękna kobieta, opalona na złoty brąz, ubrana w niemal przezroczystą, wyglądającą jakby była wykonana z płynnego srebra suknię od Armaniego, stała przed lustrem próbując jednocześnie założyć kolczyka i znaleźć buta pasującego do tego, którego dążyła już założyć. Wyglądałaby jak nimfa wodna, gdyby nie fakt, że klęła jak szewc starając się przytrzymać spadające wciąż ramiączka sukni i założyć jednocześnie drugi but.
- Spokojnie mamy jeszcze godzinę, śpieszy Ci się słonko? - Za to mężczyzną, który wyłonił się z sąsiedniego pokoju wyglądał jakby mu się kompletnie nie spieszyło. Chciałoby się powiedzieć, że rozciągniety podkoszulek i sprane jeansy ujmują mu uroku, niestety nie było to możliwe. Wyglądał jak marzenie połowy populacji kobiet na świecie, jednak dziewczyna nie padła mu do stóp, choć można było się tego spodziewać.
-Nie zaprosiłabym cie, gdybym wiedziała, że będziesz kpił. - Łzy złości przysłoniły jej na chwilę widoczność.
- Przepraszam, jestem idiotą. - Przyciągnął ją do siebie, a ona wtuliła się w niego jak dziecko. - Wiem, że to pierwsze spotkanie z twoim byłym od czasu rozwodu. Nie płacz. - Pogłaskał ją po włosach.
- Dobra, już. - Pomachała dłońmi starając się odegnać łzy. - Wiesz, że jesteś najlepszym przyjacielem jakiego mogłabym sobie wymarzyć? - Błysnął śnieżnobiałymi zębami. - I przepraszam, że Cię w to wciągam, ale nie byłabym w stanie iść tam sama, a kancelaria nie ma kogo wysłać.
- Kotek, spokojnie. Już się zbieram, założę tylko garnitur i możemy jechać. - Wyszedł spokojnym krokiem posyłając w jej stronę olśniewający uśmiech. I jakim cudem taki facet nie ma dziewczyny? Cass potrząsnęła głową. Cohen Luis był marzeniem każdej kobiety w obszarze kilku kilometrów, przystojny 29-latek, z bogatej rodziny z długim rodowodem, a jednak to ona miała sposobność z nim mieszkać mimo, że nie łaczyły ich żadne więzi, nie licząc przyjaźni, która liczyła się więcej niż jakikolwiek związek. To on wyciągnął ją z dołka, w którym się znalazła gdy Drake ją zostawił... Stanęła wyprostowana przed lustrem, suknie przylegała do niej w sposób, że wydawała się niemal naga, co skwitowała wzruszeniem ramion. Dawno minęły czasy, kiedy chowała się po kątach błagając w myślach by nikt jej nie dostrzegł. Była piękna, miała ciało Wenus i nie zamierzała tego ukrywać przed nikim, a już na pewno nie przed nim...
Drake
Starannie zapiął guziki przy mankietach i omiótł spojrzeniem swoje odbicie. Tak, wyglądał jak człowiek z klasą, Katherine McGregor mogła nadal uważać go za robaka, ale nie mogła się z nim nie liczyć. Był dobrze sytuowany, w żadnym razie nie uznałaby, że jest nieodpowiednią partią dla jej córki. Ścisnęło go w dołku jak za każdym razem, gdy myślał o byłej żonie. Dziś ją zobaczy i zrobi wszystko by jej udowodnić, że jest jej równy. Jego minimalistyczne mieszkanie, mogłoby służyć za wystawę w domu meblowym, nie było widać w nim żadnych osobistych akcentów, oprócz... Zdjęcie ze ślubu jego i Cass. Biała letnia sukienka iwianek ze stokrotek we włosach, jego piękna Cass... Wróć, ona nie należy już do ciebie, ale udowodni jej i sobie, że nie jest już tym samym człowiekiem, co wtedy, gdy zmusiła go do odejścia. W końcu 5 lat to szmat czasu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 3655 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 19:25 :31 , 24 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Kochana masz jeszcze jakieś rozdzialiki do tego bo z chęcią przeczytam
Ten był tak króciutki (przynajmniej dla mnie) że wręcz prologiem mógłby być
a Like a devil in your hands też możesz wrzucić nie będę mieć nic przeciwko
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 621 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Far, far away... In the Wonderland lives girl... That's me :D Płeć:
|
|
Wysłany: 19:39 :55 , 24 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Mam jeszcze 12 odcinków, ale jak chciałam wrzucać w odstępach
A Like wrzucę jutro...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 3655 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 19:41 :41 , 24 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
to może jeszcze jeden dzisiaj i do jutra dam spokój xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 621 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Far, far away... In the Wonderland lives girl... That's me :D Płeć:
|
|
Wysłany: 19:45 :09 , 24 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
No nie wiem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 3655 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 19:50 :13 , 24 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
[img]http://img215.imageshack.us/img215/348/kotr.jpg[img]
czy te oczy mogą kłamać??
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Debi dnia 19:54 :19 , 24 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 621 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Far, far away... In the Wonderland lives girl... That's me :D Płeć:
|
|
Wysłany: 19:51 :47 , 24 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Nie sądzę Masz dwa, żeby było na dłużej
Odcinek 2
Drake
Sala wypełniona światłem, szeptami i stuku kieliszków wznoszonych toastów. Drake uniósł kąciki ust w czymś, co zapewne miało udawać uśmiech, ale efekt psuło spojrzenie rzucane, co chwila na drzwi. Widać nie wszystko się zmienia, Cass jak zwykle spóźniona. Przestań o niej myśleć, jest nieistotna, najważniejsza jest teraz fuzja i prezentacja. Jednak jego wzrok nie mógł się powstrzymać i wędrował wciąż w to samo miejsce. W kwadrans potem sala wypełniła sę jeszcze większym blaskiem, gdy Cassandra McGregor-Williams, do tej pory nie wiedział dlaczego nie zrezygnowała z drugiego członu nazwiska, ale nie miał zamiaru pytać, zaszczyciła przyjęcie swoją obecnością. Głosy przycichły, gdy córka właściciela fundacji, dla której były zbierane datki tym razem, pojawiła się na przyjęciu. Tajemnicą poliszynela było, że nie uczestniczyła w życiu towarzyskim elity. Po śmierci ojca odziedziczyła firmę, hotele, ale zajmowała się tylko fundacją, a resztę oddała w ręce specjalistów. Nie było to zaskoczeniem dla jej byłego męża, mógł uważać ja za tchórza, ale nie potrafiłby zaprzeczyć, że jest dobrym człowiekiem. Szarpnęło go serce, gdy zauważył kto jej towarzyszy. Cohen Luis, zgrzytnął zębami, no tak ktoś z jej sfery, Katherine się ucieszy, a fakt, że miał ochotę rzucić czymś ciężkim trzeba zrzucić na karb przemęczenia. Dziewczyna podeszła wolno do podestu ustawiła mikrofon i uśmiechnęła się speszona.
- Chciałabym powitać wszystkich przybyłych. Ojciec byłby zachwycony widząc, że jego ideały nie zamierają. Od pewnego czasu zajmuję się sprawami, o których głośno się nie rozmawia. Przemoc fizyczna i psychiczna na dzieciach to najgorsza rzecz jakiej kiedykolwiek byłam świadkiem i jeśli uratujemy przed tym choć jedno dziecko to będzie to sukces. - Uśmiechnęła się i zaprosiła zebranych na prezentacje.
Cass
- Było widać jak bardzo się denerwowałam? - Zwróciła się z pytaniem do Cohen'a, który za wszelką cenę starał się nie zwracać na siebie uwagi jednej z harpii pożerających go wzrokiem i nieskutecznie chowała się za Cass.
- Nie, nie było. Wyglądałaś jakbyś urodziła się na scenie. - Zakłuło ją serce, gdy pomyślała o straconych szansach. - Mówiłaś, że to kancelaria Cię tu wysłała... - Uśmiechnęła się przepraszająco.
- Nie przyszedłbyś, gdybyś wiedział co się za tym kryje. - Cohen nienawidził hipokryzji swojej sfery, która dając na dobroczynne cele symboliczną sumę jej dwukrotność przeznaczała na swoje suknię, w której przychodziła odbierać zaszczyty. - Poprosiłam Cię o przysługę w sprawie służbowej, więc taką musiała się stać.
- Rozumiem policzymy się w domu. - Pocałował ją w policzek i ruszył w kierunku przeciwnym do harpii, która usiłowała rozebrać go wzrokiem.
- Cóż za spotkanie. - Błagam, tylko nie on... Odwróciła się z grzecznym uśmiechem do głosu i przybrała wystudiowaną pozę "królowej śniegu".
- Witaj, Drake. - Podniósł jej dłoń do ust i poczuła, że drży.
- Witaj Cassandro...
Odcinek 3
Cohen
Ta dziewczyna mnie wykończy, najpierw mnie zamęczam, żebym tu z nią przyszedł i ją chronił, a teraz sobie w najlepsze gada z byłym mężem. Przynajmniej jedzenie jest znośne, jakby znowu podali sushi to byłoby kiepsko. Ooo czas się schować harpia na godzinie trzeciej.
- Proszę. - Rzuciła ironicznie, zatrzymując go samym spojrzeniem. - Nie musisz się chować, nie mam zamiaru cię podrywać.
- Dzięki Bogu. - Obrzucił jej sylwetkę uważnym spojrzeniem i stwierdził, że jednak nie miał by nic przeciwko temu. - Więc...
- Więc znasz może Lenny? Lenny Gray, blondynka niebieskie oczy, 177 wzrostu... - Zeskanowała go spojrzeniem i skrzywiła się. - 18 lat?
- Oskarżasz mnie o coś? Jeśli tak to zrób to wprost. - Pamiętał dziewczynę, pomógł jej znaleźć pracę modelki w jednej z agencji jego ojca, zrobił wyjątek tylko dla niej. Była śliczna i choć dzielnie broniła swojego stanowiska, że ma 21 lat i tak jej nie uwierzył, ale pracę załatwił, potrzebowała jej, a on po raz pierwszy od bardzo dawna poczuł, że zrobił dobry uczynek.
- Właściwie to tak. - Zrobiła zamyśloną minę. - Lenny zniknęła zostawiła jakiś świstek wyjaśniając, że zawsze marzyła o zostaniu modelką i jedzie na podbój Nowego Jorku. I to wszystko przez ciebie. - Dźgnęła go palcem w klatkę piersiową, a pozostali goście zaczęli im się przyglądać. Uśmiechnął się i nagle przyciągnął ją do siebie. - Ty...!! Co ty sobie do diabła wyobrażasz?! - Krzyczała szeptem (o ile to możliwe), gdy wreszcie zdała sobie sprawę ze spojrzeń innych gości.
- Udawaj, że wszystko jest w porządku i uśmiechaj się do cholery! - Pociągnął ją w stronę tarasu i starannie zamknął przeszklone mlecznym szkłem drzwi. - No mów, jak to wyjechała, przecież mówiła, że chce mieć pracę tutaj, na miejscu. - Spojrzał na niego zaskoczona.
- Więc ty jej nie... namawiałeś? - Gdy pokręcił głową, opadła z westchnieniem na kamienna ławkę. - Przepraszam, wygłupiłam się, niestety zdarza mi się to dość często, ale teraz, jestem taka rozchwiana przez wyjazd Lenny. Chyba chciałam znaleźć winnego, żeby nie dopuścić do siebie myśli, ze to ja jestem za to odpowiedzialna. Jestem tak na siebie zła! Przepraszam, że zepsułam Ci przyjęcie i... - Zasłonił jej usta dłonią.
- Zawsze tyle mówisz? - Uśmiechnął się rozbawiony, a ona pokiwała tylko głową, bo nadal miała zasłonięte usta, zabrał rękę, a ona znów mogła oddychać. - Może przynajmniej powiesz jak masz na imię?
- Elizabeth, ale wszyscy mówią na mnie Libby. Tak jak moja siostra ma na imię Ellen, ale strasznie się denerwuje jak ktoś tak na nią mówi, więc nazywam ją tak tylko wtedy, gdy jestem na nią naprawdę wściekła, a tak to zawsze Lenny. Sama to wymyśliła, bo uważa, że to nas do siebie upodabnia. Wiesz, Libby - Lenny, coś w tym jest, chociaż wcale nie jesteśmy do siebie podobne... - Zamilkła by zaczerpnąć powietrza i zauważyła, że mężczyzna przygląda się jej z dziwną miną. - Co? Mam coś na nosie?
- Nie, ale przez ostatnią minutę powiedziałaś więcej słów niż ja przez ostatnią godzinę. - Zaczerwieniła się i spuściła głowę.
- Przepraszam, zawsze tyle mówię. Wszyscy zastanawiają się jak ja w ogóle oddycham, skoro paplam jak najęta. Przepraszam, ze zajęłam Ci tyle czasu, pójdę już...
- Przeprosiłaś mnie już cztery razy, nic się nie stało. Nic dziwnego, że martwisz się o siostrę, a rozmowa z tobą była przyjemniejsza niż to całe przyjęcie. - Zaczerwieniła się jeszcze bardziej i zawstydzona odgarnęła włosy.
- Muszę już iść, spakuję się i pojadę za tą smarkulą do Nowego Jorku, a jak ją znajdę to zabiję. - Podeszła do drzwi. - Dzięki, ze nie wezwałeś policji, ja bym tak zrobiła na twoim miejscu. - Podjął szybką decyzję i złapał ją za rękę.
- Pomogę Ci, mam prywatny odrzutowiec... - Obserwował jak jej usta układają się w literę "O" i uśmiechnął się sam do siebie. - i znam kilku policjantów z Nowego Jorku i prywatnego detektywa. Poradzimy sobie.
- Nie mogłabym... - Nie lubiła żerować na hojności innych, a już na pewno, na facecie, którego oskarżyła, jak by nie patrzeć, o porwanie.
- Możesz. - Pacnął ją palcem wskazującym w nos i wyprowadził z sali. Nareszcie coś się dzieje, uśmiechnął się w duchu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 719 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 20:26 :48 , 24 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
No tak, wiedziałam, że to będzie super kontynuacja
I jak widzę wciąż masz nawyk wstawiania krótkich odcinków
A co do pomysłu, to bardzo mi się podoba, chociaż nawet nie wyobrażałam sobie, ze właśnie tak potoczą się losy Cass i Drake'a
Po za tym ten tytuł jest przerażający, ale to raczej dobrze...Od razu przyciągnął moją uwagę
Czekam na kolejne odcinki z niecierpliwością
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 398 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ..where the wild roses grow... Płeć:
|
|
Wysłany: 20:51 :18 , 24 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Ty też tutaj? Jak fajnie Mogę sobie jeszcze raz wszystko od początku poczytać...
Mówiłam Ci już, że to opowiadanie jest genialne? Na pewno mówiłam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2398 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 21:42 :34 , 24 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Osobiście mi się meeeeeeega podoba Piszesz cudnie jednak mam jedno ale . . .
Odcinki są dużo za krótkie Myślałam , że w tym to ja jestem mistrzynią ale ty mnie przebijasz
Co do telki :
Coś mi się zdaje , że nadrobić muszę Like . . . Co do Sleeping . . . Dużo bohaterów , nie wiem kiedy sie połapie w tym ale postaram się jak najszybciej dać radę Drake nie zapomniał o Cass , a to znaczy że w dalszych odc będzie ciekawie Libby i ten tamten ( nie pamiętam ) też zapowiada sie jakiś mały romansik mam nadzieję
No to tak na koniec to Ci powiem , że czekam na następne odcinki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Wrz 2010
Posty: 469 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 11:46 :33 , 25 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Bardziejh podoba mi sie druga parka xD
Cohen traktuje ja chyba troche protekcjonalnie ale to słodkie
sa cudni
Już sobie wyobrażam jak sie zakochaja w sobie!! jeah!
Ale pierwsza parka słodka
skoro sie tak kochają to czemu pozwolili sobie na rozwód!! Gupie gupki!!
Ale liczę ze będzie przez to ciekawie
I Ian!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 621 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Far, far away... In the Wonderland lives girl... That's me :D Płeć:
|
|
Wysłany: 12:05 :17 , 25 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Mam ochotę dodać jeszcze jeden, ale to chyba przez to, że mam gorączkę i nie myślę racjonalnie.
Dziękuję za komentarze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Wrz 2010
Posty: 469 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 12:13 :49 , 25 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Zasłuzyłąś
ale ja matmę muszę robić nie czytac
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|