Skoki narciarskie [zaczął się sezon 2010/2011!]

Weruś · xoxo

Thomas Morgenstern zdominował 59. Turniej Czterech Skoczni. W ostatnich zawodach cyklu rozgrywanych na skoczni Paula Ausselaitnera, Austriak zajął co prawda drugą pozycję za Tomem Hilde, ale z ogromną przewagą w klasyfikacji generalnej wygrał cały TCS. Niestety miejsca na podium w "generalce" nie utrzymał Adam Małysz, który w konkursie w Bischofshofen zajął dopiero 10. pozycję.

Po pierwszej serii zawodów prowadził Norweg Tom Hilde, który oddał fenomenalny skok na odległość 138 metrów i miał 3,4 punkta przewagi nad drugim Thomasem Morgensternem (136 m), liderem Turnieju Czterech Skoczni.

W drugiej serii prawdziwą walkę o zwycięstwo w konkursie rozpoczął jednak czwarty po pierwszej rundzie Simon Ammann. Szwajcar skoczył fenomenalnie - 140 m, ale jak się później okazało, nie wystarczyło to do wskoczenia na podium. Tylko metr bliżej poszybował Andreas Kofler i to on objął prowadzenie.

"Tylko" 135 metrów uzyskał Thomas Morgenstern, ale wystarczyło to do prześcignięcia Koflera i Ammanna. Po tym skoku było już pewne, że po raz pierwszy w swojej karierze i jako trzeci Austriak z rzędu - "Morginator" wygrał Turniej Czterech Skoczni!

Austriackie święto nieco tylko popsuł Tom Hilde, który skokiem na odległość 132 metry (ale z obniżonego rozbiegu) zdołał wygrać swój pierwszy konkurs w sezonie.

Adam Małysz przed konkursem w Bischofshofen miał 0,4 pkt. przewagi nad czwartym w klasyfikacji generalnej Finem - Matti Hautamaekim i 15,7 pkt. nad piątym Austriakiem Manuelem Fettnerem. W pierwszej serii "Orzeł z Wisły" skoczył jednak słabo 124,5 m (115,5 pkt.) i był dopiero trzynasty. Fin z kolei uzyskał aż 132 m (129,9 pkt.), a zatem miał siedem punktów przewagi nad Polakiem.

W finałowej rundzie Polak zapowiadał walkę, ale udało mu się wylądować tylko dwa metry dalej niż w pierwszej serii i z notą ogólną (236,4 pkt.) zajął 10. pozycję. Swoją wielką szansę zmarnował jednak Hautaemeki, który zepsuł skok i zanotował zaledwie 116,5 m. Okazji nie zmarnował natomiast Manuel Fettner, który fenomenalnie poszybował na odległość 135 m i z notą ogólną 259,3 pkt. odebrał Polakowi miejsce na podium Turnieju Czterech Skoczni. Czterokrotnego mistrza świata wyprzedzili jeszcze Martin Koch i Tom Hilde, a zatem ostatecznie Małysz zajął w "generalce" dopiero szóstą pozycję.

Kamil Stoch, mimo nękającej go grypy (przez nią nie wziął udziału w serii próbnej), zaprezentował się bardzo dobrze, zwłaszcza w drugiej serii, gdzie uzyskał 131 metrów, co pozwoliło mu zająć 15. miejsce. Wcześniej w fazie KO - skok na odległość 122 m (nota ogólna 232,2 pkt.) pozwolił zawodnikowi pochodzącemu z Zębu wygrać z Finem Anssi Koivurantą (120 m) i zajmować 23. miejsce.

Pozostali Polacy wypadli słabo. Pierwszy skakał Stefan Hula i odpadł z konkursu w rywalizacji z Austriakiem Wolfgangiem Loitzlem. Polak skoczył 117 metrów (nota 101,1 pkt.), o dwa mniej od rywala i przez odległość oraz słabsze noty musiał uznać wyższość utytułowanego kolegi. Trudnego rywala miał z pierwszej serii Dawid Kubacki. Młodzian skoczył słabo, 112 metrów (88,8 pkt.) i przyglądał się tylko jak Anders Jacobsen (Norwegia) szybuje na 126,5 metra i eliminuje go z zawodów. Rafał Śliż także nie podjął walki w swej parze. Popsuł skok lądując na 107 metrze (77,9 pkt.) i przegrał z najlepszym zawodnikiem serii treningowej. Severin Freund z Niemiec skoczył 124,5 metra.