|
|
Zobacz poprzedni temat
:: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 1151 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 18:43 :04 , 26 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
No niestety nie, bo ja jutro i pojutrze też mam test swojej wytrzymałości
Sprawdziany z geografii( Debuch mi pomoże) i biologii
A więc w środę obiecuję, że będzie ;*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 88 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 19:19 :58 , 26 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Eh jako, że masz sprawdziany to Ci odpuszczę
Ale potem nie będzie tak łatwo
Powodzenia życzę oO Zwłaszcza na geo xd
Eh czekam ;*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 1151 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 19:36 :09 , 26 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Wolę powodzenia na biol
Dziękuję ;*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
fafunia87
Pupilek Psychiatry
Dołączył: 27 Kwi 2010
Posty: 378 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 13:51 :44 , 27 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
tekla cudowna
Diego smutny z powodu Facunda, a przecież to tylko ich przyjaciel,
tak samo Gustavo mógłby być zazdrosny a nie jest.
Marcela coś czuje do Diega nawet więcej, ale się boi
Gustawo i Andrea są szczęśliwi chociaż oni!
Ciekawe co kombinuje Gustawo???
Kolacja sam na sam, może chce o coś prosić Andree, hmm??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 1151 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 18:31 :20 , 29 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Ten odcinek jest dla Kogoś z okazji czegoś...Nie powiem dla kogo bo się wstydzę ;*;*;*;*;*;*
Następnego dnia rano Gustavo zdziwił nieco fakt, że nie zastał On swojego brata w kuchni, gdzie zazwyczaj brunet czekał na niego ze śniadaniem. Co prawda wieczorem zauważył zły humor Diega, jednak miał nadzieję, że to tylko chwilowe i szybko mu przejdzie. Niestety wszystko wskazywało na to, że nie przeszło. Nie chcąc dłużej zastanawiać się nad tym co dzieje się z brunetem, Gustavo postanowił udać się do jego pokoju. Gdy tam wszedł naprawdę się przeraził. Wszystko wróciło...Wrócił Diego sprzed przyjazdu Marceli. Choć była dopiero dziewiąta rano, w pokoju chłopaka panowała kompletna ciemność, na dywanie można było znaleźć wszystko łącznie z przewróconym wózkiem. Tego starszy Saurez się nie spodziewał. Miał nadzieję, że takie chwile i widoki minęły bezpowrotnie. Jak widać jego radość była przedwczesna.
- Diego - powiedział podniesionym tonem próbując w ciemności odnaleźć brata. Musiał coś zrobić, postawić go jakoś do pionu, a przede wszystkim dowiedzieć się o co chodzi. Dlaczego tak nagle wszystko się zmieniło.
- Diego ! - krzyknął gdy nie uzyskał żadnej odpowiedzi. Mając dość czekania aż brunet łaskawie się odezwie odnalazł włącznik światła i je zapalił.
- Co jest do cholery ! - przemówił w końcu Diego ściągając z uszu słuchawki - Czego chcesz ? - rzucił w stronę szatyna, który sam już nie wiedział co ma mówić. Po tym co zobaczył brakowało mu słów. Jego brat wyglądał jak siedem nieszczęść, a pokój jakby przeszło przez niego tornado.
- Możesz mi wyjaśnić co tu się dzieje ? - zapytał - Co Ty człowieku wyprawiasz ?! - popatrzył na zaspanego bruneta. Nie mógł na to pozwolić. Nie mógł dopuścić do tego, by powrócił dawny Diego. Ostatnie dwa tygodnie były dowodem na to, że On potrafi być radosny, dowcipny i pełen energii. Nie raz po prostu zapominał o swoim kalectwie i żył...Żył jak normalny człowiek.
- A nie widać ? Śpię, a Ty mi przeszkadzasz. Więc bądź tak łaskaw i wyjdź - poprosił niezbyt grzecznie odwracając się do niego plecami.
- Diego o co chodzi ? Przecież wiesz, że ja chce tylko Twojego dobra - tłumaczył spokojnie Gustavo. Ostatnim czego teraz chciał była kłótnia z bratem. Musiał do niego jakoś dotrzeć, ale na pewno nie krzykiem i pretensjami. To by tylko pogorszyło sytuację.
- To stąd wyjdź do cholery ! - krzyknął patrząc na niego rozgniewanym wzrokiem. Szatyn widząc, że nic nie wskóra, opuścił pokój brata i od razu chwycił w ręce telefon. Miał tylko jedną możliwość : poproszenie o pomoc Marcele. Był pewien, że Ona nie zostanie potraktowana przez Diega tak jak On. Ta dziewczyna była jego jedynym ratunkiem. Na całe szczęście panna Romero nie miała jeszcze zajęć na uczelni i spokojnie mogła odwiedzić braci.
- Marci w Tobie moja nadzieja. Ja nie wiem co się z nim dzieje, ale tak źle jeszcze nie było... - stwierdził Gustavo prowadząc ją do pokoju swojego młodszego brata - Powodzenia - wyszeptał otwierając przed nią drzwi. Dziewczyna nic nie odpowiedziała tylko delikatnie się uśmiechnęła i weszła do pokoju bruneta. Fakt, to co tam zastała przeraziłoby zapewne każdego. Jednak Ona postanowiła zostać na to obojętna i udawać, że wygląd tego pokoju nie robi na niej większego wrażenia. Pierwsze co zrobiła to odsłoniła zasłony, co spowodowało natychmiastową reakcję chłopaka.
- Co do cho... - po raz kolejny tego dnia podniósł głos, jednak gdy zobaczył fioletowo włosom zmienił nieco ton - Marcela ? Co Ty tu robisz ? - zapytał zaskoczony i zakłopotany. Sam chyba dopiero zorientował się, że jego pokój wygląda jak chlew, a może nawet i gorzej.
- Chciałam zobaczyć jak idzie Ci niszczenie tego wszystkiego co ostatnio osiągnąłeś - stwierdziła siadając na jedynym wolnym krześle.
- Więc już zobaczyłaś. Teraz możesz wyjść - tego dziewczyna się nie spodziewała. W pierwszej chwili miała ochotę spełnić jego prośbę i wybiec z tego pokoju, a później zalać się łzami. Jednak nie zrobiła tego, nawet nie drgnęła i wciąż patrzyła na coraz bardziej zdenerwowanego Diega.
- Nie wyjdę - stwierdziła - Diego chodzi o Facunda prawda ? - postanowiła od razu przejść do rzeczy. Domyślała się, że to właśnie blondyn jest powodem tej nagłej zmiany i chciała wyprowadzić bruneta z błędu.
- Nie wiem o co Ci chodzi ! Co On mnie obchodzi ?! - mówił nadal podniesionym tonem. Bronił się przed prawdą, sam nie wiedząc po co to robi.
- Możesz przestać krzyczeć ? To mnie nie zniechęci - popatrzyła na niego. Ten Diego był jej całkiem obcy, nie znała go takiego i wolała nie poznawać. Na początku ich znajomości był smutny i zamknięty w sobie, później było już tylko lepiej, a teraz ma miejsce jakiś dramat.
- Marcela proszę daj mi spokój. Nie chce litości...Nie chce jej od Ciebie - powiedział spoglądając niepewnie na zszokowaną dziewczynę.
- Uważasz, że się nad Tobą lituję ? - zapytała łamiącym się głosem. W ciągu dwóch tygodni stał się jedną z ważniejszych osób w jej życiu, zaufała mu, powierzyła największą tajemnicę, zbliżyła do niego, a On uważa to wszystko za litość.
- Tak właśnie uważam ! I wyjdź stąd ! Ile razy mam to jeszcze powtórzyć zanim zrozumiesz ?! Nie chcę Cie znać ! - wykrzyczał jej prosto w twarz. Fioletowo włosa nie mogła już powstrzymać łez, które od dłuższego czasu cisnęły się jej do oczu. Nigdy nie pomyślałaby nawet, że usłyszy tyle raniących ją słów od Diega.
- Możesz mnie obrażać, możesz mnie ranić, możesz nawet znienawidzić, ale ja nie wyjdę z tego pokoju dopóki nie obiecasz mi, że wróci Diego, którego poznałam - mówiła ocierając łzy płynące po jej policzkach. Choćby nie wiadomo co jeszcze od niego usłyszała nie podda się. Za wszelką cenę wymusi na nim tą obietnicę. Brunet przez dłuższą chwilę nic nie odpowiadał...Po pierwsze nie wiedział co ma powiedzieć, a po drugie właśnie zaczynał nienawidzić samego siebie. Doprowadził do łez najważniejszą osobę w swoim życiu, a przecież obiecał sobie, że pomoże zapomnieć jej o draniu, który ją skrzywdził. Tymczasem sam rani ją słowami.
- Dlaczego to robisz ? Dlaczego po prostu stąd nie wyjdziesz ? - zapytał po chwili spoglądając na nią.
- Bo mi na Tobie zależy - wyszeptała - Diego ja wiem, że chodzi Ci o Facunda - dodała przenosząc się z krzesła na łóżko chłopaka.
- Nie musisz mi się tłumaczyć...Masz prawo być z kim chcesz - stwierdził niby obojętnie. Jednak Marcela dostrzegła w jego oczach ogromny żal i smutek.
- Ale to jest mój przyjaciel ! Zarówno mój jak i Andrei, znamy się od dziecka ! - wyjaśniła już nieco radośniejsza. Diego zaczął z nią normalnie rozmawiać, a to wielki sukces.
- Widać, że bardzo bliski przyjaciel - wymamrotał pod nosem.
- Diego ! Facundo jest moim przyjacielem tak samo jak i Ty - tłumaczyła spokojnie - Między nami nigdy nic nie było i nie będzie. On jest dla mnie jak brat - mówiła cały czas obserwując chłopaka. Widziała jak z każdym jej słowem jego nastrój się polepsza i że jej słowa naprawdę dają mu ulgę.
- Ja nigdy nim dla Ciebie nie będę - powiedział nagle.
- Już jesteś. Nie zmienisz tego, zaufałam Ci...Stałeś się jedną z najważniejszych osób w moim życiu - próbowała go przekonać.
- Nie...Nigdy nie będą ani Twoim bratem, ani przyjacielem - stwierdził przybliżając się do dziewczyny i chwycił jej dłonie w swoje.
- Dlaczego ? - zapytała.
- Bo się w Tobie zakochałem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z samego dna piekiel Płeć:
|
|
Wysłany: 19:46 :59 , 29 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Wow
to było coś ten odcinek jest świetny, boski i wogóle cool
cieszę się że w końcu wyznał jej co do niej czuje
czekam na jej odpowiedz i nexta
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 1580 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 20:20 :09 , 29 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
o zesz Moniś noo wiesz co konczyc w takim momencie ? tak się nie robi
Marcela przemowiła do rozsądku Diegowi Gustavo ma rację ze ona jest chyba jedyną osobą która to potrafi
Wyznał jej milość ciekawa jestem jak ona zareaguje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Migotka
Nieuleczalnie Chory
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 401 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok Płeć:
|
|
Wysłany: 21:57 :34 , 29 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
ajjj piękny odcinek czekam na kolejny :twisted:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 3655 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 22:09 :53 , 29 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Moniek ja się rozpłynełam
Czemu nie napisałaś wcześniej jakiegoś ostrzeżenia Uwaga Słodki Rozdział??
Wówczas zaopatrzyłabym się w szmatkę i lejek
Nei no ale tak na serio, nie podoba mi się że jest tak cudownie bo to wróży w Twoim wypadku coś złego i nnie próbuj zaprzeczać bo ja zawsze mam rację
No więc mów co szykujesz dla tych biedaków???
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 1151 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 22:14 :37 , 29 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Dzięki moje kochane ;*
Debuch rozgryzłaś mnie W ogóle ja nie wiem ale w moim odczuciu ten odcinek podchodził pod dramat Być może dlatego, że wiem co będzie dalej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 3655 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 22:22 :37 , 29 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
No i nie mówiłam
Pamiętaj za nim coś napiszesz niech w główce zamigota Ci ta emotikonka
Dla wyjasneinia ja jestem z tasaczkiem a ty uciekasz... rozumiesz co mam na mysli??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 1151 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 22:29 :34 , 29 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Debuch czy Ty mi grozisz ?
Nie zapominaj, że rozmawiasz z głową państwa Także uważaj z tym tasakiem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 3655 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 22:31 :01 , 29 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Ja nigdy nie groże
Ja tylko informuję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 1151 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 22:40 :26 , 29 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
No ja też tylko informuję, że będzie piekło
Widzisz jaka jestem kochana Przygotowuję Was na najgorsze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
fafunia87
Pupilek Psychiatry
Dołączył: 27 Kwi 2010
Posty: 378 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 23:25 :50 , 29 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Moniś odcinek cud, miód świetny
czekam na reakcje Marceli mam nadzieję, że powie mu co tak naprawdę do niego czuje, zero wykrętów z jej strony rozumiesz
ty już nic głupiego nie wymyślaj, niech trochę będzie dobrze, później może się popsuć, ale nie teraz, nie w takim momencie!!!
nie krzywdź Diega, a jak planujesz coś złego to tylko proszę nie przesadź, nie możesz!!! :twisted:
ty na nic nas nie przygotowywój, bo nie będzie tak źle, prawda
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|