|
|
Zobacz poprzedni temat
:: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 1151 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 16:09 :14 , 31 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Jestem odważna
I nadal się nie boję bo zanim Ty nadrobisz to ja już tele skończę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 1151 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 13:45 :16 , 09 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
U drugiej z par, mimo iż wydawać by się mogło, że będzie o wiele lepiej i niemalże sielankowo, niestety też zaczynało się psuć. Gustavo wrócił do domu, gdzie miał nadzieję spotkać stęsknioną narzeczoną...I owszem Andrea na niego czekała, ale w zupełnie innym nastroju niż się spodziewał. Przywitała go wymuszonym cześć i pocałunkiem na poziomie ośmiolatka, a później zniknęła za drzwiami sypialni, tłumacząc się tym, że jest zmęczona. Gustavo jednak zbyt dobrze znał ukochaną, by w to uwierzyć. Coś się stało i On dowie się co.
- Kochanie możemy porozmawiać ? - zapytał uchylając drzwi do sypialni - Widzę, że coś jest nie tak, ale nie mam pojęcia co - wyjaśnił obserwując blondynkę, która leżała na łóżku i patrzyła w sufit.
- To pomyśl przez chwilę - stwierdziła.
- No ale myszko...Co ja zrobiłem ? - podszedł do łóżka i spojrzał na dziewczynę, która nadal rozglądała się po pomieszczeniu, skutecznie pomijając jego osobę.
- Pomyśl...Sięgnij pamięcią kilka tygodni wstecz - poradziła.
- A nie możesz tak po prostu powiedzieć mi o co chodzi ? - zapytał siadając obok niej na łóżku. Nie miał pojęcia co takiego mogło się stać kilka tygodni temu i dopiero teraz ma swoje skutki. Zazwyczaj Andrea od razu reagowała i natychmiast wiedział, że popełnił błąd.
- To może tak : Jak w pracy kochanie ? - zapytała słodko się uśmiechając i w końcu patrząc na narzeczonego, do którego chyba zaczynało docierać o co chodzi.
- Więc już wiesz... - westchnął szatyn.
- Powinnam o tym wiedzieć kilka tygodni temu ! Do cholery mam zostać Twoją żoną, a Ty tymczasem nie mówisz mi o tym, że rzucasz pracę ! - wybuchła w końcu Bruni. Nie zamierzała tolerować takiego zachowania, tak poważne decyzje powinni podejmować razem, a nie je przed sobą ukrywać. Już za kilka miesięcy mięli przed Bogiem przysiąc sobie miłość, wierność i uczciwość małżeńską, a tego ostatniego jak widać brak.
- Nie chciałem Cię tym martwić, a poza tym już następnego dnia przyjęli mnie w innej gazecie...Miałaś rację, moja nowa szefowa chciała ode mnie czegoś więcej niż dobrych artykułów - stwierdził przybliżając się do narzeczonej. Nie raz zabierał się za to, by jej o tym powiedzieć...Ale jakoś nigdy nie miał na tyle odwagi, by przyznać się do błędu. W końcu Andrea nie pomyliła się w ocenie tej kobiety, a On tak.
- Gustavo proszę Cię, lepiej już nic nie mów...Wiesz co mi właśnie uświadomiłeś ? - zapytała wstając z łóżka i podchodząc do szafy - Że musimy bardzo poważnie zastanowić się nad naszym związkiem - stwierdziła wyciągając torbę, do której po chwili zaczęła pakować swoje rzeczy.
- Ale kochanie - szatyn w mgnieniu oka znalazł się przy niej i złapał ją za ręce - Proszę nie rób tego, nie wyprowadzaj się - popatrzył na nią błagalnie.
- I tak nie mieszkam tu na stałe...Diego pewnie za niedługo będzie mógł wrócić do domu, a i ja mam swoje mieszkanie - powiedział - Myślę, że lepiej będzie gdy tam teraz wrócę. I dla Ciebie i dla mnie póki co tak będzie najlepiej - wyjaśniła zapinając torbę. Po chwili opuściła mieszkanie narzeczonego. Gustavo jednak się nie załamywał, wiedział, że musi zrobić wszystko by odzyskać zaufanie ukochanej. Popełnił błąd i naprawi go.
No i jest druga część. Wiem, że krótka i mało interesująca, ale cóż lepiej nie będzie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez :Michalina: dnia 13:45 :49 , 09 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Candysia
Nieuleczalnie Chory
Dołączył: 17 Maj 2010
Posty: 438 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 14:19 :28 , 09 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Krótkie ale treściwe
Jak się psuje to wszystko po kolei czyli przyszedł czas na naszą drugą parę... eh.
Mam nadzieję że już pracujesz nad tym jak poprawić atmosferę A przynajmniej masz plan w tej genialnej główce
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 28 Kwi 2010
Posty: 81 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków Płeć:
|
|
Wysłany: 22:50 :50 , 09 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
nie rozumie zachowania Andrei to co lepiej żeby został w redakcji i ją zdradzał
czekam na new
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 04 Lip 2010
Posty: 36 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 22:32 :02 , 10 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Andrea niech się zastanowi, jak Gustavo pracował w redakcji była cały czas na niego zła, jak odszedł też jest źlw, niech się uspokoi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 1151 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 22:47 :10 , 10 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Dzięki dziewczyny
No cóż kobiecie trudno dogodzić
Nowy pojawi się jak tylko moja gorączka mnie opuści
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina2603
Podopieczny Wariatkowa
Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 100 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 19:07 :16 , 02 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Kiedy rozdziały ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z samego dna piekiel Płeć:
|
|
Wysłany: 19:28 :04 , 02 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
wow
wyprowadzila sie od niego
ma racje
mogl jej wszystko powiedziec a nie ukrywal to przed nia
czekam na newsa
dlaczego tak dlugo go nie ma?????????
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 1151 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 22:27 :34 , 02 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Ajjj przepraszam Was moje kochane ;*
Ale naprawdę nie miałam kiedy przepisać rozdziału. Mam już trochę przepisane i postaram się jutro dokończyć. Więc kolejny odcinek może już jutro, a jak nie to pewnie w poniedziałek
Dzięki ;*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z samego dna piekiel Płeć:
|
|
Wysłany: 10:03 :56 , 03 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
czekam na ten rozdział
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Migotka
Nieuleczalnie Chory
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 401 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok Płeć:
|
|
Wysłany: 10:36 :19 , 06 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Michalina gdzie ten rozdzialik!!!! ja tu czekam mam nadzieję ze do wieczora coś się pojawi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 1151 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 13:21 :27 , 06 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Przepraszam Was Ale od wtorku mam jedną troche niesprawną rękę i nie miałam jak napisać odcinka...Ale dziś już tak nie boli, więc zaraz biorę się za przepisywanie Myślę, że tak za godzinkę, góra dwie będzie odcinek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 1151 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 13:59 :10 , 06 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Późnym popołudniem żarówno Marcela jak i Andrea znajdowały się w mieszkaniu tej drugiej, a teraz raczej ich wspólnym. Mimo, że odkąd spotkały się przy drzwiach i przywitały zwykłym "cześć", nie zamieniły już między sobą ani jednego słowa, domyślały się, że obie mają poważny problem. Jednak ani blondynka, ani fioletowo włosa nie podjęła żadnej rozmowy i tak oto siedziały razem w salonie milcząc i wpatrując się w cztery ściany. Po jakimś czasie Andrea wstała z sofy i zniknęła za drzwiami kuchni, by wrócić z niej po kilku minutach z dwoma kubkami gorącej czekolady.
- Ja czy Ty ? - zapytała panna Bruni podając przyjaciółce kubek. Już zapomniała jak to dobrze jest mieć blisko osobę, które można wszystko powiedzieć, kogoś kto Cie wysłucha i doradzi.
- Ty - odpowiedziała Marcela obracając się w stronę blonydnki tak, by móc ją widzieć.
- Pokłóciłam się z Gustavo...Można by rzecz, że jesteśmy w separacji - stwierdziła przybita dziewczyna. Mimo wszystko nie potrafiła być na niego zła, tęskniła za nim i chciała jak najszybciej znaleźć się w ramionach narzeczonego. Niestety rozum wziął górę nad sercem i teraz jest tu gdzie jest.
- Ale co się stało ? Chyba nie zerwałaś zaręczyn ? - Marcela naprawdę się zaniepokoiła. Jest już w Meksyku kilka miesięcy i codziennie ma przyjemność obserwować parę, jak do tej pory idealną.
- Nie...Nie byłam w stanie tego zrobić - powiedziała spoglądając na swoją dłoń ozdobioną pierścionkiem jej marzeń, od mężczyzny jej marzeń - Kilka tygodni temu Gustavo rzucił pracę, a ja dowiedziałam się o tym przypadkiem dziś rano...Od jego kolegi - tłumaczyła obracając w dłoniach kubek. Być może komuś wyda się to głupie, ale Ona nie potrafiła ot tak uznać, że nic się nie stało. A co by było gdyby byli już małżeństwem, mieli dzieci...A On nie znalazłby szybko nowej pracy ? To, że póki co są tylko narzeczeństwem, nie jest żadnym usprawiedliwieniem.
- Sama nie wiem...Z jednej strony wydaje mi się, że dobrze postąpiłaś...No ale znów z drugiej strony nie wiesz czy Gustavo postąpiłby tak samo gdybyście byli już rodziną - wyjaśniła Marci. Ukochany jej przyjaciółki nie wydawał się osobą lekkomyślną i nie liczącą się z dobrem innych. Dlatego też wątpiła w to, żę postąpiłby tak samo mając rodzinę.
- O tym samym myślałam...Ale i tak boli mnie to, że nic nie powiedział. Przecież rozmawiamy ze sobą o wszystkim - mówiła blondynka w dalszym ciągu nie wiedząc co powinna robić.
- Jeśli chcesz mojej rady to pojedź do niego i z nim porozmawiaj. Oczywiście nie teraz, ale jutro - stwierdziła - Oboje musicie się z tym przespać, przemyśleć wszystko na spokojnie - poradziła fioletowo włosa. Była pewna, że za dzień czy dwa wszystko wróci do normy. Ta dwójka świata poza sobą nie widziała i nie była zdolna do tego, by żyć oddzielnie. Przynajmniej ich łączyło prawdziwe i szczere uczucie...Ona nie miała tyle szczęścia.
- No, a teraz Ty mów o co chodzi - poprosiła Andrea jakby odgadując myśli przyjaciółki.
- A jak myślisz ? - popatrzyła na nią - O Diega - wyjaśniła z cichym westchnieniem - Byłam dziś z nim na rehabilitacji - powiedziała.
- No tyle to wiem...Ostatnio jesteście nierozłączni - uśmiechnęła się blondynka. Kilkakrotnie zdarzyło się jej przyłapać ich w jednoznacznej sytuacji co bardzo ją cieszyło. Od początku wiedziała, że między tą dwójką coś jest na rzeczy.
- Tak tylko, że dziś dostało mi się za całe zło tego świata i zostałam, że tak powiem bardzo niemiło wyproszona z sali - wyjaśniła - Oczywiście z zakazem powrotu - dodała przytulając leżącą obok poduszkę. Wciąż szumiały jej w głowie słowa Diega, to jak ją potraktował...A Ona głupia łudziła się, że coś do niej czuje.
- Marci...Przecież wiesz, że On ma teraz gorszy okres w życiu - tłumaczyła - Wszyscy tak bardzo chcemy, by chodził...Ale nie zdajemy sobie sprawy z tego ile go to kosztuje - mówiła dalej blondynka - I nie chodzi tu tylko o wysiłek fizyczny - stwierdziła spoglądając na Marcelę.
- Ale On zarzucił mi, że opiekuję się nim z litości...A ja...Ja go przecież kocham...Kocham - wyznała próbując powstrzymać łzy. Jednak gdy po chwili znajdowała się już w ramionach przyjaciółki cała jej silna wola ją opuściła. Łzy same spływały strumieniami po jej policzkach i miała wrażenie, że nigdy nie przestaną.
- Nie mogę w to uwierzyć - uśmiechnęła się Andrea - Miałam nadzieję...Chciałam by Wam się udało - mówiła ożywiona - Ale nie przypuszczałam, ze to już się stało. Czy Diego wie ? - zapytała nagle.
- Tak...Powiedziałam mu wychodząc z sali - odpowiedziała fioletowo włosa ocierając policzki mokre od łez.
- Wiesz co mała, chyba obie musimy zastosować się do Twojej rady - stwierdziła obejmując ją ramieniem.
- Chyba tak - westchnęła spokojniejsza już Marcela.
Tymczasem w szpitalu dwaj bracia wspólnie zastanawiali się nad tym jak mogą być takimi idiotami, by pozwolić odejść ukochanym kobietą. Gustavo po wyprowadzce Andrei od razu pojechał do brata, by móc się przed kimś wygadać. Jak okazało się na miejscu Diego również tego potrzebował, może nawet bardziej niż On sam.
- Nie popisaliśmy się braciszku - stwierdził Gustavo krążąc w te i z powrotem po jego sali.
- Jestem skończonym dupkiem ! Marci mnie kocha, a ja gadałem jej takie bzdury ! - walnął się otwartą dłonią w czoło nie mogąc uwierzyć w to, że się tak zachował. Przecież od początku wiedział, że Marcela jest inna niż wszystkie inne kobiety. Była dobra, czuła, a przy tym mądra i piękna. A On na własne życzenie ją stracił.
- Musimy to jakoś naprawić...I nie wystarczą tu jakieś kwiaty i przepraszam - stwierdził szatyn - Musimy odzyskać ich zaufanie i pokazać, że jesteśmy tego zaufania godni - tłumaczył spoglądając na brata.
- Tak tylko, że Ty możesz jechać do Andrei w każdej chwili, a ja jestem tu uwięziony - powiedział załamany, mając ochotę zapaść się pod ziemię.
- Coś wymyślimy...Poproszę Marcele by Cie odwiedziła - zaproponował.
- Gustavo Ona nie jest idiotką ! Po tym co jej powiedziałem zapewne nie chce nawet o mnie słyszeć - stwierdził brunet intensywnie nad czymś myśląc. Musi zobaczyć się z ukochaną, musi wyznać jej jak bardzo ją kocha i błagać, by mu wybaczyła jego głupotę.
- Wiem ! - krzyknął nagle Gustavo uśmiechając się pod nosem - Poproszę lekarza, by wypisał Ci przepustkę. Przecież nic się nie stanie jak na kilka godzin opuścisz szpital - tłumaczył zadowolony z siebie - Pojedziemy do dziewczyn i naprawimy to co spieprzyliśmy - zakomunikował klepiąc brata po ramieniu.
- Mam nadzieję, że nam się uda - westchnął Diego - Ty jesteś chociaż narzeczonym Andrei, Ona wie, że ją kochasz - mówił - A Marci ma mnie pewnie za skończonego idiotę i drania - stwierdził.
- Nie ma co się nakręcać braciszku - uśmiechnął się Gustavo - Kochamy je i odzyskamy...Obiecują Ci to - popatrzył brunetowi prosto w oczy. Wiedział jak wiele znaczy dla Diega Marcela, ta dziewczyna odmieniła jego życie, dzięki niej znów będzie chodził, pomogła mu uwierzyć w to, że nie jest nikomu nie potrzebnym kaleką.
- Więc nie marnuj czasu i idź proś doktora o przepustkę - spojrzał poważnie na brata - I jeśli trzeba będzie to nawet go o nią błagaj - dodał. Musiał zobaczyć się z Marcelą i wszystko jej wyjaśnić, przyznać się do błędu i wyznać jak bardzo ją kocha.
Udało mi się nawet w pół godzinki Odcinek nie specjalny no ale jakoś trzeba tu wszystko ogarnąć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 28 Kwi 2010
Posty: 81 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków Płeć:
|
|
Wysłany: 16:19 :38 , 06 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
odcinek świetny
i ktoś mi powie że oni do siebie nie pasują to są pary idealne wszyscy mają sobie za złe ale swoje zachowanie a nie kogoś
czekam na new
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina2603
Podopieczny Wariatkowa
Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 100 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 18:11 :42 , 06 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Super rozdział . Czekam co dalej . Co będzie u Diega i Marcela . Czekam na kolejne rozdziały .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|