|
|
Zobacz poprzedni temat
:: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dołączył: 28 Kwi 2010
Posty: 81 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków Płeć:
|
|
Wysłany: 19:30 :14 , 11 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
światnie oby Diego mógł chodzić
czekam na new
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 1151 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 19:52 :29 , 11 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Dzięki
Drugą część myślę, że wstawię w piątek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 28 Kwi 2010
Posty: 81 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków Płeć:
|
|
Wysłany: 11:22 :07 , 12 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
czekam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 1151 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 11:39 :11 , 13 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Już się biorę za przepisywanie więc pewnie wieczorem pojawi się część druga
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 1151 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 18:46 :41 , 13 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
- Udało się... - powiedział próbujący powstrzymać łzy Diego.
- Czy ktoś tu twierdził, że cuda się nie zdarzają ? - zaśmiała się blondynka dołączając do Marci, która już przytulała szczęśliwego przyjaciela.
- No to teraz tym bardziej odpoczywaj, bo zamierzam dać Ci niezły wycisk na rehabilitacji - zaśmiał się doktor. Po jego wyjściu przyjaciele jeszcze przez dłuższą chwilę nie mogli uwierzyć w to co się stało. Spoglądali na Diega, który nie potrafił i chyba nie chciał ukryć swoich łez. Udało mu się...Pokonując strach i całe mnóstwo obaw dał sobie szansę na normalne życie, a wszystko dzięki tej cudownej fioletowo włosej istocie, która cały czas jest przy nim i trzyma go za rękę.
- Dziękuję - wyszeptał w stronę Marceli i już po chwili tulił ją do siebie. Gustavo i Andrea przypatrywali się tej wzruszającej scenie również będąc w swoich ramionach. Wiedzieli, że mogą uczynić ten dzień jeszcze szczęśliwszym.
- No braciszku masz dokładnie dziewięć miesięcy na to, by stanąć na nogach - stwierdził szatyn, a pozostała trójka popatrzyła na niego i tylko Andrea nie była zdziwiona gdyż doskonale wiedziała co będzie za dziewięć miesięcy.
- Jak to ? - zapytał.
- Nie wyobrażam sobie nawet tego, by moim świadkiem nie był mój brat - uśmiechnął się.
- Gustavo jakim znów świadkiem ? - brunet nadal nie miał pojęcia o co chodzi. Jednak gdy Marci sięgnęła po dłoń przyjaciółki i ich oczom ukazał się złoty pierścionek, oboje wiedzieli już o co chodzi.
- Zaręczyliście się - powiedzieli równocześnie.
- Już myślałam, że do tego nie dojdziecie - stwierdziła radośnie blondynka.
- Gratuluję kochanie - fioletowo włosa podeszła do przyjaciółki i mocno ją uściskała - Masz szczęście - uśmiechnęła się - A Ty mój drogi przyszły szwagrze jeszcze większe - puściła oczko do Gustavo i również go przytuliła.
Diego oczywiście poszedł w ślady przyjaciółki i pogratulował bratu oraz przyszłej bratowej, a później cała czwórka zajęła się rozmową o wszystkim i o niczym. Planowali ślub, wspólne przyszłe wakacje i oczywiście wielkie zakupy, które najbardziej ucieszyły Andree, która już nie mogła doczekać się chwili, w której znajdzie swoją wymarzoną suknię ślubną. Po kilku godzinach Gustavo i Andrea opuścili szpital, a Marcela jak to miała w zwyczaju została z przyjacielem, by dotrzymać mu towarzystwa.
- Marci Ty też powinnaś wrócić do domu i odpocząć - stwierdził po jakimś czasie Diego - Spędzasz tu całe dnie, a nawet noce - zauważył i czule na nią popatrzył.
- Nie pasuje Ci moje towarzystwo ? - zapytała udając urażoną jego słowami.
- Ależ oczywiście, że pasuje...Nie chcę tylko byś się rozchorowała - wyjaśnił - Powinnaś odpocząć - powiedział ściskając dłoń fioletowo włosej.
- Dobrze...Już dobrze pójdę sobie - uśmiechnęła się - Tobie też przyda się chwila spokoju - dodała wstając z krzesła. Po chwili gdy stała już przy drzwiach sali i zamierzała ją opuścić, jeszcze raz odwróciła się w stronę Diega, który nawet na chwilę nie spuszczał z niej wzroku. Bez głębszego zastanowienia Marcela pomału zaczęła wracać na swoje miejsce przy łóżku bruneta, tym razem usiadła jednak właśnie na nim i delikatnie pochyliła się nad przyjacielem. Pewna swoich uczuć po raz ostatni spojrzała w głębię brązowych oczu ukochanego i zatopiła się w jego ustach. Oczywiście ten gest ogromnie zaskoczył Diega, jednak szybko odnalazł się On w tej sytuacji i oddawałam pocałunki równie namiętnie jak je otrzymywał. Gdy w końcu oderwali się od siebie, oboje uznali, że słowa są tu zbędne, dlatego też fioletowo włosa podarowała mu tylko swój piękny uśmiech i opuściła salę niezwykle szczęśliwego pacjenta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 28 Kwi 2010
Posty: 81 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków Płeć:
|
|
Wysłany: 10:35 :38 , 14 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
światnie czekam na new
operacja się udała to najważniejsze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z samego dna piekiel Płeć:
|
|
Wysłany: 16:09 :02 , 14 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
uuuuuuuuuuuu
pocałowali się
dowiedzieli tez o slubie
czekam na szybkiego newsa
kiedy mozemy sie go spodziewac???
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 1151 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 16:53 :35 , 14 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Dzięki dziewczyny
A no miałam ochotę zakończyć ten odcinek miłym akcentem Ale nie bierzcie sobie tego pocałunku do serca
Nowy no myślę, że może tak jakoś w piątek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 1151 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 12:39 :44 , 31 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Kilka tygodni później
Od tego jakże szczęśliwego dnia, w którym spełniły się marzenia przyjaciół minęło już kilka tygodni. Dni radosnych i dni pełnych zwątpienia. Choć Gustavo, Andrea i Marcela robili co mogli, by umilić Diegowi pobyt w szpitalu, to niestety nie zawsze było to możliwe, nieraz brunet miał po prostu dosyć. A jeśli chodzi zaś o jego pamiętny pocałunek z Marci, to na pewno wiele on zmienił...Na przykład to, że takie gesty stały się dla nich niemalże czymś naturalnym. Oczywiście nadal ich pocałunkom towarzyszyło to coś, co sprawiało, że były takie inne, ale zarówno Diego jak i Marcela nie bronili się przed tym co jest między nimi. Byli parą przyjaciół mającą nadzieję na coś więcej...Jednak teraz nie to było najważniejsze. Liczył się tylko fakt, że z dnia na dzień chłopak stawał się coraz silniejszy, a jego nogi zaczynały reagować na dotyk. I właśnie dziś nadszedł ten długo wyczekiwany przez wszystkich moment. Pierwszy dzień rehabilitacji Diega. Oczywiście za brunetem i pielęgniarzem mającym za zadanie dostarczyć go na salę gimnastyczną podążała Marcela, bez której Saurez nie wyobrażał sobie nawet tego dnia.
- O jesteście - jako pierwszy zauważył ich doktor - Podejdźcie tutaj - poprosił - Chcę Wam przedstawić Marisę Perez, która przez najbliższe tygodnie będzie się z Tobą męczyła - uśmiechnął się wskazując młodą i ładną blondynkę, według Marci za młodą i za ładną.
- Witaj Diego, Pedro opowiadał mi o Tobie i mam nadzieję, że nam również będzie się dobrze współpracowało - zwróciła się do bruneta całkowicie pomijając obecność fioletowo włosej, co delikatnie ją zdenerwowało.
- Też mam taką nadzieję - stwierdził - A czy podczas ćwiczeń może być przy mnie dziewczyna ? - zapytał wprawiając obie panie w stan osłupienia. O ile Marcele w pozytywny, to rehabilitantkę już niekoniecznie.
- Nie widzę problemu - odpowiedziała bez większego entuzjazmu - To co może zaczniemy od razu - zaproponowała wskazując na materac, który już czekał na Diega. Przy pomocy pielęgniarza, chłopak dość szybko się na nim znalazł i rozpoczął tą długą drogę do szczęścia. Marcela w tym czasie dokładnie przyglądała się Marisie, która nie przypadła jej do gustu. To jak patrzyła na Diega, jaka była dla niego miła, wyprowadzało fioletowo włosom z równowagi. I jeszcze będzie Ona dotykała jej Diega ! To już naprawdę było za wiele jak dla jednej zakochanej kobiety. No ale cóż tu chodzi o dobro Diega, a nie jej...No a brunetowi najwyraźniej pani rehabilitantka przypadła do gustu. Po około półtorej godziny Marisa zlitowała się nas zmęczonym, zarówno fizycznie jak i psychicznie pacjencie i pozwoliła mu wrócić do sali. Oczywiście pomógł mu w tym pielęgniarz i Marcela.
- I jak się czujesz ? - zapytała fioletowo włosa gdy zostali sami.
- Tak jak i wyglądam - odpowiedział niezbyt uprzejmie - To wszystko nie ma sensu, jestem kaleką i nim zostanę ! - stwierdził.
- Nie mów tak. Diego jest Ci ciężko...Rozumiem...
- Nic nie rozumiesz ! To nie Ty tu leżysz i to nie do Ciebie oczekują niemożliwego ! - krzyknął i popatrzył na zaskoczoną dziewczynę w taki sposób, że po jej ciele przebiegły bardzo niemiłe dreszcze.
- A możesz mi wyjaśnić dlaczego to na mnie się wyżywasz ? Masz za sobą ciężki dzień, ale ja nie jestem niczemu winna. Gdybyś nie zauważył chcę Ci pomóc - powiedziała starając się zachować spokój. Robiła co mogła, by Diego nie tracił nadziei, ale Ona też ma swoje granice.
- To cofnij do cholery czas ! - krzyknął po raz kolejny - I nie musisz się litować nad kaleką, możesz stąd wyjść i nie wracać ! - brunet chyba nie do końca świadom swych słów opadł na poduszki i ciężko dyszał. Miał dość...Dość szpitala, kalectwa, litości...Chciał być sam i nie oglądać codziennie tych radosnych i pełnych nadziei osób...Ludzi, których kochał i nie chciał zawieść, a wiedział, że tak właśnie może się stać.
- Jeśli właśnie tego chcesz...Wyjdę... - stwierdziła - Ale pozwól, że coś Ci wyjaśnię, to uczucie, które daje mi siłę by Cię wspierać nie ma nic wspólnego z litością -wyjaśniła patrząc mu prosto w oczy - Kocham Cię, ale Ciebie to chyba nie bardzo obchodzi - zakończyła wychodząc z sali. Nie chciała tak skończyć tego dnia i na pewno nie w takich okolicznościach wyznać miłość ukochanemu...Ale Diego nie pozostawił jej wyboru.
- Jestem idiotą ! - do tego wniosku po kilku minutach doszedł brunet, który właśnie stracił najważniejszą osobę w swoim życiu - Idiotą ! - powtórzył rzucając poduszką w stronę drzwi. Tyle razy zarzucał Marceli, że siedzi przy nim z litości, a Ona go po prostu kochała. Jak mógł być tak głupi ? Jak mógł pozwolić jej odejść ?
Znów jest w dwóch częściach bo jakoś nie mogę się skupić na przepisywaniu tego oto badziewia Druga część pewnie jakoś w weekend
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Migotka
Nieuleczalnie Chory
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 401 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok Płeć:
|
|
Wysłany: 13:24 :28 , 31 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
ajjj sliczny odcinek mam nadzieję że Diego wszystko wyjaśni Marceli
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 28 Kwi 2010
Posty: 81 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków Płeć:
|
|
Wysłany: 13:31 :34 , 31 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
odcinek świetny
zazdrość w końcu musiała się pojawić
szkoda że Diego tak potraktował Marcele mam nadzieję że wszystko się ułoży
czekam na new
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 1151 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 14:56 :20 , 31 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Dzięki dziewczyny
Musiałam troche namieszać bo sie zrobiło za słodko
Być może jakoś to wszystko w najbliższym czasie poukładam
A w bonusie powiem, że druga część odcinka też nie będzie wesoła
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 3655 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 15:41 :56 , 31 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Moniek ja nie wiem co tam namieszałaś ale wiedz że jak nadrobię wszystko po egzaminach to oberwie Ci się
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 1151 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 15:46 :45 , 31 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Debuch a ja sie wcale Ciebie nie boję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 3655 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 15:52 :31 , 31 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
To ja Ci radzę jak przyjaciel "zacznij"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|