|
|
Zobacz poprzedni temat
:: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sprotte
Nieuleczalnie Chory
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 461 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 21:25 :05 , 03 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
kiedy dodasz??????????
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Angelito
Podopieczny Wariatkowa
Dołączył: 10 Lip 2010
Posty: 195 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Wysłany: 21:30 :37 , 03 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Ajć, chyba dostanę po głowie jak powiem, że w następną sobotę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sprotte
Nieuleczalnie Chory
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 461 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 21:33 :59 , 03 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angelito
Podopieczny Wariatkowa
Dołączył: 10 Lip 2010
Posty: 195 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Wysłany: 21:59 :02 , 03 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Eh, wiedziałam, że tak będzie, mogłam milczeć. A tak przywalili mi jeszcze za szczerość.
Mam tylko połowę odcinka 8, a do tego masę zajęć i nie mam jak napisać co zrobi Elena Martinowi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z samego dna piekiel Płeć:
|
|
Wysłany: 19:57 :38 , 04 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
to spokojnie pisz
poczekam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Wrz 2010
Posty: 469 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 20:43 :22 , 04 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Przeczytałąm!! i kocham! oni są juak dzieci!! Oni są mentalnie dziećmi! I za to ich uwielbima!
Ogólnei relecje rodzinne przezabawne
A babcia Leona uwielbiam taki tym staruszki xD
No a Clara myśli że dostanie ksiecia a tak naprawdę on jest dla Eleny xD
ja wierzę w jego babkę xD
oj bedzie ciekawie
wojna z węzem i zemsta boska!
A dziecko mógłby jej zrobić
jest w odpowiednim wieku do prokreacji xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angelito
Podopieczny Wariatkowa
Dołączył: 10 Lip 2010
Posty: 195 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Wysłany: 15:30 :59 , 10 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Odcinek 8
Dla Ewi
Martin!- To była pierwsza myśl która wpadła jej do głowy. A więc taka była jego zemsta. Sprytnie. Elena spojrzała na swoje posłanie. Wynieśli ją z całą pościelą! Prześcieradło było rozłożone na kocu, pewnie po to aby nie poczuła porannej rosy. Genialnie, tylko co ona teraz miała zrobić? Trzeba było jakoś dostać się do pałacu. Spojrzała na swoją piżamę. Krótkie, szare spodenki i bluzka z psem, nikt jej nie uwierzy, że poszła zaczerpnąć świeżego powietrza! Jeśli ludzie wychodzą w tym celu do ogrodu, to nie zabierają ze sobą kołdry i poduszki. Która mogła być godzina? Słońce nie było wysoko, więc powinno być bardzo wcześnie. Trzeba coś zrobić, nie można tak leżeć! Elena zebrała wszystkie rzeczy i ruszyła w kierunku pałacu. Oby tylko nikt jej nie widział, nie zdoła się z tego wytłumaczyć. Żadne logiczna wymówka nie przychodziła jej do głowy. W ogóle nic nie przychodziło jej do głowy! Jak miała wejść do rezydencji?! Przecież drzwi z pewnością były zamknięte! Zadzwonić i powiedzieć ,, spałam w ogrodzie, a teraz chce wrócić do pokoju''? Pomyślą, że oszalała. Nagle zauważyła domek, zostawiła swój pakunek pod drzewem i zaczęła skradać się do okna. Zajrzała do środka, nikogo nie było, pewnie jeszcze spali. Kto tu mógł mieszkać? Rozejrzała się po pomieszczeniu, ładny salon. Na jednej ze ścian zauważyła zegar, wytężyła wzrok by odczytać godzinę. 4.30! Świetnie, o tej porze ludzie zazwyczaj spali. Chyba, że musieli biegać po ogrodzie szukając sposobu by dostać się do własnej sypialni. Miała jakieś 1,5 godziny, służba zazwyczaj wstawała około 6. Trzeba było obmyślić plan, musiała jakoś dostać się do pałacu! Gdy ktoś przyjdzie ją obudzić i zobaczy, że zniknęła, to zrobi się niezłe zamieszanie. Ciotka urwałaby jej głowę gdyby to dotarło do jej uszu, a tak się z pewnością stanie jeśli na czas nie znajdzie się w łóżku. Zobaczyła, że ktoś wchodzi do salonu. Zaraz, zaraz, czy to nie był jeden z przyjaciół Martina? Mężczyzna przeszedł do kuchni i napił się wody. Wyglądało na to, że obudziło go pragnienie. Miał męczącą noc, w końcu wyniesienie kobiety z królewskiego pałacu jest dość trudne. Zaspany nie zauważył ciekawskiej główki zaglądającej przez okno, a ta główka miała nie lada problem. Elena uśmiechnęła się, teraz wiedziała gdzie oni mieszkają. Co prawda to w obecnej sytuacji nie było jej pomocne, ale mogło okazać się takie w przyszłości. Wróciła po pościel i stwierdziła, że nie pozostaje jej nic innego jak tylko przemknąć się do rezydencji. Potrzebowała cudu. To było dość dziwny widok, młoda kobieta w piżamie z kołdrą pod pachą skradająca się do królewskiej posiadłości. Jak mam tam niby wejść?!- pytała samą siebie. Główne drzwi odpadały, nie znała dobrze posiadłości, więc nie wiedziała jak ma wejść niepostrzeżenie. Musiałaby chyba wlecieć do sypialni. Przechodziła obok tarasu gdy nagle zauważyła, że drzwi są otwarte. Cud właśnie się zdarzył! Musieli ich nie zamknąć gdy ją wynosili. Elena cichutko wkradła się do środka. Przypominała trochę złodzieja który chce okraść dom, ale żaden złodziej nie dokonuje przestępstwa z pościelą w rękach. Salon był pusty, jeśli ktoś ze służby wstał to pewnie zajmował się poranną toaletą albo jadł śniadanie. Dziewczyna jak najostrożniej przeszła przez salon. Na schodach cały czas rozglądała się czy przypadkiem ktoś nie nadchodzi. Dopiero za drzwiami sypialni mogła odetchnąć ze spokojem. Musiała przyznać, że był to jedne z najbardziej zwariowanych poranków w jej życiu. Prześcieradło i koc, lekko mokre od rosy, rozwiesiła na krzesłach. Wiedziała, że nie zaśnie, postanowiła wykorzystać ten czas na obmyślaniu odwetu. Strzeż się Martinie!
Elena, razem ze swoją ciotką i kuzynką, jadła śniadanie na tarasie. Dziewczyna była okropnie głodna, musiała się pilnować żeby nie rzucić się na jedzenie. Siedziała i patrzyła na ogród przez który przekradała się 5 godzin temu.. Silvia i Clara rozmawiały o jakiejś nowej maseczce, a Elena myślała jak może odpłacić się za nocne porwanie.
-Jedziemy dzisiaj do kosmetyczki. Mamy wizytę za 40 minut.- To nie było zaproszenie tylko zakomunikowanie faktu, ale Elena nie przejęła się tym. Tylko raz była na takiej 'wycieczce upiększającej' zaraz po przybyciu do rodziny Blanco Ramos. Nie polubiła tego rodzaju spędzania wolnego czasu. Była w tym względzie podobna do swojej matki, ona też wolała aktywnie spędzać czas niż pozwalać na okładanie się błotem. Elena podejrzewała, że Silvia przez całe życie próbowała prześcignąć swoją siostrę. Być od niej ładniejsza i mądrzejsza. Dziewczyna wiedziała skąd to się wzięło, widziała zdjęcia z ich młodości. Alejandra była uśmiechnięta i pełna życia, miała w sobie dużo pozytywnej energii, a do tego, co tu dużo mówić, była naprawdę piękna. Silvia nie miała roześmianych oczu jak siostra, była wyniosła i zadzierała nosa, przez lata wypielęgnowała w sobie za dużo negatywnych uczuć. Gdy patrzyło się nad zdjęcia sióstr Blanco jako pierwsza uwagę przyciągała Alejandra. Elena podejrzewała, że to właśnie sprawiło, że Silvia tak zachowywała się w stosunku do siostry.
Weszła jedna ze dziewczyn które pracowały w kuchni by posprzątać po śniadaniu. Cofnęła się gdy zobaczyła, że jeszcze jedna osoba siedzi przy stole. Myślała, że wszyscy wyjechali.
-Zostań.- Poprosiła Elena. Dziewczyna wydawała się młoda, pewnie dorabiała sobie we wakacje. A z racji, że nie łatwo było dostać się tutaj na służbę, była zapewne rodziną któregoś z pracowników. - Jak masz na imię?
-Lola, proszę pani.- Przez chwilę wyglądała jakby chciała uciec, ale gdy zobaczyła szeroki i przyjazny uśmiech zaraz się odprężyła.
-Nie jestem żadną panią, mówi mi Elena.- Dziewczyna spojrzała na nią z lekkim zdziwieniem. Loli wydawało się, że kobieta która siedziała przed nią była podobna do swojej rodziny. Tamte dwie panie karciły za wszystkie niedociągnięcia.- Jestem niewiele starsza od ciebie. Byłabyś tak dobra i przyniosła mi herbatę?
Elena już chwilę później rozkoszowała się pysznym napojem. Przymknęła oczy i cieszyła się ciszą poranka, czuła jak promienie słońca ogrzewają jej twarz.
Martin przechodził przez ogród, a gdy dostrzegł Elenę na tarasie podszedł bliżej by lepiej ją widzieć. Wyglądała jakby upajała się chwilą. Wiatr leciutko poruszył jej włosami, a ona z uśmiechem błąkającym się po ustach i przymkniętymi powiekami wyglądała cudownie. Specjalnie wstał wcześniej by zobaczyć jak zareaguje gdy obudzi się na trawie. Zakradł się, ale nikogo nie znalazł. Był trochę zawiedziony, że ominęło go to widowisko.
-Wyspałaś się?- Zapytał ciekawy co mu powie. Może rzuci się na niego z pięściami? Albo wyzwie od najgorszy? Dziwił się sobie, ale liczył, że wytnie mu jakiś kawał. Zaczęli grać w jakąś grę, a on nie był pewny jej reguł. Jednak ogromnie mu się to podobało.
Elena otworzyła oczy i omiotła zaskoczonym spojrzeniem mężczyznę który stał kilka kroków obok niej. Zastanawiała się co mu powie gdy go spotka, ale nie wyobrażała sobie, że to będzie tak szybko. Jeśli chciał ją sprowokować tym pytaniem to grubo się pomylił.
-Dziękuje, dobrze. A ty?- Posłała mu czarujący uśmiech i upiła łyk herbaty. Martin był lekko zdezorientowany, nie wyglądała jakby się na niego złościła, w ogóle zachowywała się jakby to był jeden z tysiąca zwykłych poranków.
-Wyśmienicie.- Odpowiedział i przyjrzał się jej uważnie nieco zbity z tropu. Musiała udawać! Nie było innej opcji. Elena wbiła wzrok w filiżankę by iskierki w jej oczach nie zostały zauważone.
-Słyszałeś o tym co się stało?- Zapytała i sięgnęła po kanapkę. Zachowuj się naturalnie! Głos musi być pewny i opanowany.- powtarzała sobie w myślach. Wysil wszystkie swoje zdolności aktorskie, a może się uda. Spojrzała na Martina, on pokręcił głową i usiadł na krześle w oczekiwaniu na opowieść.- Moja kuzynka spała dziś w ogrodzie. Jako dziecko miała problemu z lunatykowaniem, myśleliśmy, że z tego wyrosła.- Mężczyzna słuchał jej z rosnącym przerażeniem.- Może wróciło jej to przez zmianę otoczenia. Uwierzysz, że wyniosła całą pościel i spała gdzieś na trawie? Wróciła rano, ale nic nie pamiętała. Pojechała z ciotką do kosmetyczki, może to ją trochę uspokoi. Strasznie się zmartwiła tym, że znowu lunatykuje.- Cała historyjka o sennych problemach Clary była zmyślona z góry do dołu. Ale przystojny ogrodnik o tym nie wiedział i najwyraźniej w nią uwierzył, bo zbladł lekko. No cóż, brzmiało to dość przekonująco.
-To rzeczywiście problem.- Niezbyt wiedział co ma powiedzieć. Nie mogli popełnić aż takiej pomyłki!- Muszę wracać do moich zajęć. Do zobaczenia.
Elena patrzyła jak Martin prawie biegiem oddala się od tarasu. Dopiła herbatę i wtedy wpadł je do głowy genialny pomysł na zemstę.
-Sergio! Carlos!- Nicolas wpadł do domku jak burza. Znalazł swoich przyjaciół gdy jedli śniadanie, zdziwieni podnieśli głowy. Cholera, tak gigantyczna pomyłka nie mogła mieć miejsca. Miała spać za trzecimi drzwiami po prawej i weszli do dokładnie tego pokoju!
-Stało się coś?- Zapytał Carlos przełykając kęs kanapki. Czyżby Elena dała mu w kość? Musiał przyznać, że pomysł Nica aby ją wynieść do ogrodu był dobry. Ale sądząc po numerze z prysznicem ona mu się czymś odpłaci.
-Tak, to nie była Elena tylko ta cała Clara!- Książę opadł na krzesło. Sergio i Carlos nie mieli pojęcia o czym on mówi, co było to widać po ich twarzach. Trudno się zorientować po jednym dość chaotycznym zdaniu o co chodzi. Jednak Nico najwyraźniej o tym zapomniał albo uważał, że jego przyjaciele potrafią czytać w myślach,.
-Aha, no tak, już wszystko jasne.- Stwierdził Carlos i napił się kawy. Pomógłby mu gdyby wiedział o co chodzi, jedno zagadkowe zdanie rzucone na wejściu niczego nie tłumaczyło. Ale Nico mógł przeoczyć ten fakt, królowie już tak mają, czasami wymagają od swoich poddanych rzeczy niemożliwych, ale bez przesady.
-Nie mamy żadnych wątpliwości.- Dodał Sergio. Przyjaciele księcia wrócili do śniadania jakby nigdy nic. Sergio ze spokojem jadł kanapkę z serem, a Carlos rozsmarował masło na bułce. Zwykły poranek, może tylko poirytowany Nicolas stojący w drzwiach nie pasował do tego sielskiego obrazka.
-Ale wy nic nie rozumiecie!-Nico był lekko zdenerwowany. Najpierw dowiedział się o tej fatalnej pomyłce, a teraz jego najlepsi kumple całkowicie go olewają. Nie ma to jak wsparcie.
-Może dlatego, że nam nie wytłumaczyłeś.-Zauważył spokojnie Carlos i sięgnął po plasterek szynki.- Usiądź i mów normalnie.
-Spotkałem Elenę. Jadła śniadanie.- Zaczął Nico. Zastosował się do rady swoich przyjaciół i dosiadł się do stołu.
-To nic nadzwyczajnego. Większość ludzi robi to o tej porze.- Odezwał się Sergio, ale zamilkł gdyż książę spiorunował go wzrokiem.
-Nie o to chodzi, geniuszu, daj mi dokończyć. Powiedziała mi, że jej kuzynka lunatykowała w nocy i obudziła się w ogrodzie. Musieliśmy pomylić sypialnie! Wynieśliśmy Clarę zamiast Eleny.
-Niemożliwe, przecież dokładnie wiedzieliśmy który to pokój.- Stwierdził Carlos, jedna po chwili zastanowienia dodał- Musiałby zamienić się bez wiedzy służby.
-Czyli strzeliliśmy sobie samobója.- To nie była wiadomość którą chciał usłyszeć Nicolas w tej chwili. - Ale popatrz na to z tej strony, przynajmniej nie wyniosłeś jej ciotki.
-Dzięki, Sergio, wiesz jak mnie pocieszyć.- Książę nie był w dobrym nastroju. Nie mogli się pomylić. Fakt, nie przyglądali się dziewczynie którą wynieśli. Nie było na to czasu, ale to nie możliwe, żeby popełnili aż taki błąd. Przynajmniej ta cała Clara lunatykowała w dzieciństwie, więc sprawa nie wydała się podejrzana dla jej rodziny. Jeden malutki plusik. Cholera, teraz trzeba będzie wymyślić coś nowego i tym razem wykonać to na Elenie, a nie na jej kuzynce.
Elena cicho zakradła się do jednej z sypialni. Nie była pewna gdzie śpi obiekt jej zemsty. Oświetliła sobie drogę telefonem i podeszła na palcach do łóżka. Nie widziała kto dokładnie tam spał, ale możliwe były tylko trzy warianty. Ostrożnie przykucnęła przy głowie mężczyzny i starała się rozpoznać jego twarz. To był Martin? Mogła być pewna tylko płci osoby leżącej przed nią. Jednak nadal pozostawało pytanie, do którego z nich sypialni weszła? Przecież nie może poświecić mu latarką w twarz! Obudziłby się, chyba, że wcześniej dałaby mu jakieś tabletki. Nie zrobiła tego, więc nie mogła bezkarnie świecić mu w oczy. Jak miała go poznać? Obudzić i zapytać? Głupi pomysł. Elena w tym momencie stwierdziła, że jej genialny plan miał drobne błędy. Wykraść się z pałacu nie było trudno, wejść do domku też, ponieważ panowie nie zamykali drzwi wejściowych. Trudno się dziwić, byli w jednym z najbezpieczniejszych miejsc w kraju. Wszystko ładnie pięknie, ale teraz jak miała go rozpoznać?
Śpiąca osoba mruknęła coś i przekręciła się na drugi bok. Elena zamarła, już widziała jak ciotka prawi jej kazanie. Jednak alarm okazał się fałszywy, mężczyzna spał dalej w najlepsze. Elena w świetle księżyca dostrzegła jego twarz. To nie był Martin tylko Sergio. No tak weszła do złej sypialni, ale tak to jest gdy się strzela w ciemno. Wycofała się jak najciszej. Żaden z domowników nie wiedział co się świeci i o to dziewczynie chodziło. Następny pokój okazał się być Carlosa. Dowiedziała się tego już w progu, bo mężczyzna zasnął z książką w dłoniach, a lampka nocna oświetlała dokładnie jego postać. Elena podeszła i wyłączyła ją, przynajmniej nie będą go bolały oczy rano. Następna sypialnia musiała być Martina! Elena weszła do środka i zdjęła plecak z ramion. Wyjęła z niego cztery sznurki, linę i taśmę klejącą. Uśmiechnęła się przebiegle, jeśli Nico nie obudzi się podczas całej operacji to ona odniesie sukces. Na jej szczęście mężczyzna spał na plecach. To do dzieła! Delikatnie jak najdelikatniej, zero gwałtownych ruchów. Spokojnie, to nic wielkiego. Elena stosując się do własnych wskazówek chwyciła rękę Martina i wyprostowała ją. Cały czas słuchała jego oddechu. Nie widziała co zrobiłaby gdyby teraz się obudził. Prawdopodobnie nie zdążyłaby nawet uciec, ale nie chciała o tym myśleć. Jeden koniec sznurka przywiązała do nadgarstka Nico, a drugi do ramy łóżka. Sprawdziła jeszcze czy jest wystarczająco mocno i zabrała się za drugą rękę. Chciałaby zobaczyć jego minę rano, na pewno będzie wściekły, ale, z drugiej strony, któż by nie był? Nie chciała świecić zbyt dużo telefonem, więc robiła wszystko na dotyk. Oczy szybko przyzwyczaiły się do ciemności, a oświecała węzły tylko po to by zobaczyć końcowy efekt. Już prawie przywiązała jego drugą nogę gdy Nico się poruszył. Cholera, mogła mu na początku zakleić usta. Teraz, chociaż prawie cały był przywiązany, wystarczyłaby żeby krzyknął, a zaraz zjawią się jego przyjaciele. Elena położyła się na podłodze. Może powinna udawać martwą? taką taktykę obronną moją niektóre zwierzęta. Albo wyczołgać się z pokoju? Cóż była tu od niedawna, miała prawo zabłądzić. Taaa, wymówka bardzo wiarygodna, prawie tak samo jak ta, że jest Czerwonym Kapturkiem i idzie do babci z koszyczkiem, a tu skryła się przed wilkiem. Jednak Marin nie obudził się, Elena miała wrażenie, że przeszła jakiś stan przedzawałowy. Serce tłukło jej się bardzo mocno, dobrze, że dalej leżała na podłodze bo jeszcze zemdlałaby z ulgi. Gdy już się uspokoiła zaczęła wstawać. Miała przecież zadanie do wykonania! Niewiele już brakowało do całkowitego sukcesu i utarcia nosa ogrodnikowi. Szybko uporała się jego nieprzywiązaną nogą. Potem odcięła kawałek taśmy i zakleiła mu usta. To na wszelki wypadek, tak robi się zawsze na filmach. Mógł swobodnie oddychać, bo z nosem nic mu nie zrobiła. Chciała pokazać mu kto tu rządzi, a nie sprawić by się udusił. Potem rozwinęła dość długą linę. Jego łóżko stało na czterech nogach i Elena spokojnie mogła się pod nim zmieścić. Przeciągnęła więc pod nim sznur. Przywiązywała Martina do łóżka, oczywiście jego kołdrę też, nie chciała ażeby było mu zimo. Nigdy nie myślała, że o 3 w nocy będzie robiła takie rzeczy. Ale należało mu się, on ją wyniósł w środku nocy, więc ona pokaże mu na co stać prawdziwą kobietę. Niech wie z kim zadarł! Oko za oko, porwanie za przywiązanie. Okręciła go tym sznurkiem cztery razy. Otrzepała ubranie i stwierdziła, że mógłby odkurzać też pod łóżkiem. Wczołgała się tam kilka razy, więc wiedziała o czym mówi. Zawiązała jeszcze zgrabny supeł i oceniła swoje dzieło. Martin, z zaklejonymi ustami, rękami i nogami przywiązanymi do ramy łóżka i czterokrotnie okręcony liną w okolicach pasa, spał jak gdyby nigdy nic. Elena powstrzymała się choć miał ochotę roześmiać się na cała gardło. Wyciągnęła jeszcze list z kieszeni spodni i położyła go na szafce nocnej. Żałowała tylko, że nie zobaczy Martina gdy się obudzi. Zebrała swoje rzeczy i wymknęła się z domku ogrodników uśmiechając się przy tym od ucha do ucha.[/i]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Angelito dnia 20:28 :40 , 10 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Capable!
Grzeszący umysłem
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 738 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze świata marzeń. Płeć:
|
|
Wysłany: 20:17 :50 , 10 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Dudowny!
Uwielbiam te ich pomysły...
Jedno lepsze od drugiego
Ta ich zabawa w 'kto zrobi większego figla' bardzo mi się podoba!
Ale ich nabrała z tą Clarą Jak nic Nicko się przestraszył
A kiedy można się spodziewać między nimi jakiegoś całusa albo coś?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angelito
Podopieczny Wariatkowa
Dołączył: 10 Lip 2010
Posty: 195 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Wysłany: 20:32 :03 , 10 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Capable, powiem Ci w sekrecie, że można się spodziewać całusa. A kiedy to musisz być cierpliwa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina2603
Podopieczny Wariatkowa
Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 100 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 20:56 :31 , 10 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Świetny rozdział . Jestem ciekawa co zrobi Nico jak się obudzi . Czekam na odwet . Może jakieś pocałunki co . Czekam na kolejne rozdziały .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sprotte
Nieuleczalnie Chory
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 461 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 19:49 :56 , 15 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
DZIĘKUJE
Jestem pod wrazeniem odcinka. Dawno się tak nie uśmiałam ) hahah. ) Ciekawa jestem reakcji Martina, no bo wdg niej zemsta oblała się na Martinie )
Kochana dziekuje, ze taaaki długi odcinek jest deykowany mnie.
Przepraszam za jakos komentarza, nie zasługujesz na takie cos zasługujesz na wiele wiecej ale nie mam czasu. Wybacz ) Czekam na kolejny )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sprotte
Nieuleczalnie Chory
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 461 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 18:35 :03 , 23 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
LICZE NA CINEK!!!!!!!!!!!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z samego dna piekiel Płeć:
|
|
Wysłany: 19:05 :09 , 25 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
boscy są
jedno drugiemu nawzajem wycina kawały
niezle podchody
ciekawa jestem reakcji martina
co zrobi jak się obudzi i czy kumple mu pomoga???
czekam na newsa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sprotte
Nieuleczalnie Chory
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 461 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 0:41 :16 , 14 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Aniołku kiedy rozdział?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina2603
Podopieczny Wariatkowa
Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 100 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 17:45 :43 , 14 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Kiedy kolejne odcinki ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|