|
|
Zobacz poprzedni temat
:: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 621 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Far, far away... In the Wonderland lives girl... That's me :D Płeć:
|
|
Wysłany: 22:21 :56 , 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Środa to i tak bliżej tych dwóch minut niż za tydzień, chociaż... Szkodzi Ci coś dodać dzisiaj?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2398 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 22:23 :12 , 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj były już dwa xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 621 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Far, far away... In the Wonderland lives girl... That's me :D Płeć:
|
|
Wysłany: 22:25 :40 , 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Sama powiedziałaś, że teoretycznie mógłby już być, więc wiesz... Najpierw robisz smaka a później...
Dodałaś Mel?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2398 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 22:27 :12 , 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Jak wrzuce 16 będziecie chcieć 17
Czekam na mojego doradce bo nie wiem kto mógłby ją grać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 621 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Far, far away... In the Wonderland lives girl... That's me :D Płeć:
|
|
Wysłany: 22:30 :20 , 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Czyli sama nie wiesz... Ide sobie, bo widzę, że już nic na tobie nie wymuszę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2398 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 22:32 :20 , 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
jutro wrzucę za to marudzenie xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 621 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Far, far away... In the Wonderland lives girl... That's me :D Płeć:
|
|
Wysłany: 22:33 :21 , 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Uff, czyli jednak na coś się zdało
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2398 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 22:36 :08 , 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Nom bo ja dobry człek jestem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 621 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Far, far away... In the Wonderland lives girl... That's me :D Płeć:
|
|
Wysłany: 22:38 :32 , 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Ale ja tak czy tak znikam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2398 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 22:41 :47 , 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2398 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 14:04 :39 , 21 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
ODCINEK 16
-Jerry i jak macie coś?- Ben siedział w gabinecie rozmawiając z przyjacielem przez telefon
-Na razie nie. Nikt jej nie widział- wyjaśnił mężczyzna- Sprawdziliśmy już miasto
-Więc może gdzieś na obrzeżach?- Ben starał się podsunąć jakiś pomysł
-Nie martw się- Jerry uspokoił wspólnika- Znajdziemy ją ...
-Coś ty jej nagadała?- Jason rzucił Mirandzie wściekłe spojrzenie
-Prawdę- mruknęła wzrokiem poszukując Darina
-Mel słońce...- zrobił kilka kroków w stronę dziewczyny jednak ta odsunęła się ze strachem
-Nie zbliżaj się do mnie- warknęła odwracając się w stronę Loli. Ku jej wielkiemu zdziwieniu dziewczynka spała. Wiedziała, że nie może teraz jej obudzić. Wystraszyłaby ją
-Przecież wiesz, że nic Ci nie zrobię- wyszeptał szukając w jej oczach zrozumienia
-Nic?- spojrzała na Niego z pogardą- A te sińce na jej twarzy?
-Melanie proszę.... Porozmawiajmy- wyciągnął dłoń w jej kierunku
-Nigdzie z Tobą nie pójdę- mruknęła niepewnie
-Miranda chodź do mnie- w pokoju zjawił się młodszy brat
-Ale...- nie chciała zostawiać Mel samej
-No chodź- widziała jak się niecierpliwi. Powoli zrobiła kilka kroków w jego stronę. Mijając Jasona odwróciła wzrok nie chcąc bardziej się narażać. Razem z Darinem wyszła z pomieszczenia
-A jeśli...
-Nic jej się nie stanie- przerwał jej wypowiedź- Gdyby chciał ją skrzywdzić to już dawno by to zrobił- objął ją ramieniem przytulając do siebie
-Tak myślisz?- mimowolnie mocniej się w niego wtuliła. Pociągnął ją do salonu i siadając na kanapie posadził ją na swoich kolanach
-Wiem to. Jest moim bratem- wyjaśnił- Znam Go jak nikt inny- posłał jej uspakajający uśmiech
-Jest na mnie wściekły- mruknęła
-Po co jej powiedziałaś?- zerknął na nią chcąc usłyszeć wyjaśnienie
-Miałam ją okłamać?- nie pojmowała jego toku myślenia- Przecież to prawda...
-On Cię znienawidzi jeśli Mel odejdzie- wyznał nie wiedząc czy dobrze robi- Jemu na niej zależy
-I tak mnie nienawidzi więc nic nowego się nie stanie, a jeśli będzie chcial mnie skrzywdzić...- przerwała nie wiedząc jak ująć swoje spostrzeżenia
-Nic Ci nie grozi- uspokoił ją- Obronię Cię...- obiecał
-Dlaczego?- wlepiła w niego czekoladowe spojrzenie niecierpliwie oczekując odpowiedzi
-Dasz mi się wytłumaczyć?- zapytał nie chcąc jej do niczego zmuszać
-Okłamałeś mnie- wyszeptała siadając na łóżku- Powiedziałeś, że jest Waszą siostrą...
-Gdybym powiedział Ci prawdę pierwsze co byś zrobiła to zadzwoniła po policję- mruknął nie starając się usprawiedliwić
-Nie wiesz co bym zrobiła- mruknęła wiedząc jednak, że ma rację
-Oboje wiemy... – zbliżył się do niej kucając i opierając dłonie na jej kolanach. Nie odsunęła się...
-To ty ją uderzyłeś?- spytała niepewnie. W jej oczkach dostrzegł strach
-Tak- przyznał wiedząc, że nie może jej okłamać- Poniosło mnie- chciał jej to wyjaśnić- Byłem wściekły, że uciekła... Że mnie uderzyła... Chciałem wyładować na Niej swój gniew...
-Nie rozumiem- wyszeptała obserwując Go- Dla mnie i Loli potrafisz być troskliwy, dobry... A Mirandę traktujesz jak worek treningowy- w jej spojrzeniu zalśniły łzy- Jaki ty jesteś naprawdę?
-Nigdy bym nie skrzywdził Loli... Ciebie też... Zależy mi na Was- wiedział, że albo ją przekona albo ją straci
-Ale Jas...- nie potrafiła patrzeć mu w oczy- Ty ją uderzyłeś- fakt, że był zdolny do pobicia dziewczyny mocno nią wstrząsnął. Z jednej strony wiedziała, że jest przy nim bezpieczna, ale z drugiej nie była pewna czy w momencie wściekłości nie uderzy jej albo dziewczynki. Wiedziała, że jedno przeczy drugiemu...
-Czasu nie cofnę- zasmucił się- Mel... Proszę- ujął jej twarzyczkę w swoje dłonie
-Czego ty ode mnie oczekujesz?- nie miała pojęcia co ma zrobić
-Zostań tutaj... Zostań, a obiecuje, że nigdy więcej jej nie skrzywdzę...- patrzył na nią z niemym błaganiem w oczach. Mimo największych chęci nie potrafiła Go odtrącić, postanowiła jednak wyegzekwować coś dla Mirandy
-Zostanę- widziała jak jego twarz rozjaśnia się w uśmiechu- Ale musisz odwieźć ją do domu- postawiła swój warunek
-Dobrze...- w ciągu kilku sekund podjął decyzję. Zrobiłby wszystko byleby nie stracić Mel- Pójdę porozmawiać z Darinem- wyszeptał wstając. Pocałował czule czubek jej główki i wyszedł z pokoju
Patrzyła na Niego w oczekiwaniu. Tak bardzo chciała wiedzieć, dlaczego ją chroni. Widziała wahanie w jego oczach. Zastanawiało ją czy powie prawdę. Już miał się odezwać gdy w salonie zjawił się Jason
-Musimy pogadać- zwrócił się do brata, a widząc jego złość uściślił- Teraz...
-Zaraz dokończymy- wyszeptał jej do ucha. Zeszła z jego kolan siadając obok. Wstał i za Jasem wyszedł na zewnątrz
-Co jest?- mruknął
-Masz- Jason podał mu kluczyki od samochodu- Odwieziesz ją do domu...
-Nie ma mowy- Darin wiedział, że teraz się na to nie zgodzi. Czuł coś do Niej i nie chciał jej stracić- Miranda zostaje- warknął...
Vanessa Hudgens jako Melanie xD
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lexi dnia 14:10 :05 , 21 Lut 2011, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dzieło szatana
Moderatorka
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 919 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z klatki B Płeć:
|
|
Wysłany: 14:14 :18 , 21 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Wiem, że mój komentarz sie nie liczy I w ogóle "odszedłam" z tego forum. xD
Ale do 16 miałam skomentować
Konflikt między braćmi się nasila, bo mają inne zdanie. Mam nadzieję, że Miranda zostanie.
Jak ty w ogóle szybko odcinki piszesz
Nie wiem co jeszcze napisać.
Wiem, ze komentarz złośliwy i chamski
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2398 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 14:17 :30 , 21 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Liczy się Jak sobie odejdziesz to będę smutna
Jak do 16? A potem to co?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dzieło szatana
Moderatorka
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 919 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z klatki B Płeć:
|
|
Wysłany: 14:24 :25 , 21 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2398 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 20:08 :52 , 22 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Z dedy dla Kota xD Dzięki
ODCINEK 17
-Melanie- Loli spojrzała na dziewczynę
-Co jest słoneczko?- Mel czule zmierzwiła małej włosy
-Chce tu zostać- wyszeptała pięciolatka
-Dlaczego?- brunetka nie rozumiała dziecka
-Bo lubię Jasona i Darina i Mirandę i Mafię...
-Zobaczymy- Mel nie chciała jej niczego obiecywać póki nie wyjaśni się sprawa z Mirandą. Miała nadzieję, że Jason dotrzyma słowa i odeśle dziewczynę. Wtedy bez żadnych już przeszkód mogłaby tu zamieszkać. Mimo iż znała mężczyznę kilka godzin była pewna, że On jej nie skrzywdzi. Nigdy nie wierzyła w miłość od pierwszego wejrzenia ale nie potrafiła inaczej wytłumaczyć tego co się z Nią działo. W jego obecności traciła głowę. Zależało jej na Nim i nic nie mogła z tym zrobić. Była pewna, że jeśli razem z Loli opuści to miejsce sama zada sobie cierpienie. Będzie tęsknić... Za tą okolicą ale przede wszystkim za Jasonem
Miranda zerknęła na zegarek. Było już po osiemnastej. Postanowiła iść do jednego z pokoi, przebrać się w jakąś piżamę i zasnąć nie martwiąc się niczym. Nie miała pojęcia co będzie dalej. Z Nią, z Darinem, z Nimi o ile wogóle można było mówić o Nich w liczbie mnogiej. Powoli zaczynała darzyć Darina uczuciem. Niesamowicie ją to przerażało, bała się co będzie jeśli On ją skrzywdzi. Wstała z kanapy i powędrowała na górę. Weszła do sypialni niepewnie podchodząc do szafy i otwierając ją. Znalazła błękitny szlafrok. Biorąc go poszła do łazienki połączonej z pokojem. Zamknęła się od wewnątrz i zrzucając zbędne ciuszki weszła pod prysznic...
-Co ty wyprawiasz?- Jason nie rozumiał zachowania brata
-Zależy mi na Niej- Darin wiedział, że musi postawić na szczerość
-Nie może Ci na niej zależeć- Jas nie wierzył w to co usłyszał- Wiedziałeś, że Ona wróci do rodziców
-Ale jeszcze nie teraz- warknął- Daj mi... Daj Nam trochę czasu...- poprosił nie chcąc kolejnej awantury
-Nie ma mowy- Jason nie chciał odpuścić- Obiecałem Mel, że odeślę Mirandę do domu
-Czyli Ty możesz mieć Melanie, a ja Mirandy nie?- Darin powoli tracił nad sobą kontrolę
-To co innego- Jas szukał u Niego zrozumienia
-Nie oddam jej...- Młody zaciekle walczył o swoje- A co z Twoją zemstą?
-To już teraz nieważne...Jeśli nie Ty to ja ją odwiozę- mruknął Jason cofając się w stronę drzwi
-Nie odważysz się...
-Może niech Miranda zdecyduje czy chce zostać czy wrócić- zaproponował
-Ona o niczym nie będzie decydować... Jeśli ją stąd zabierzesz to o mnie zapomnij... Zapomnij, że miałeś brata. Więc teraz wybierz... Albo ja albo Mel- minął Jasona w drzwiach i pobiegł na górę
Wyszła z pokoju słysząc awanturę. Schodząc na dół minęła wściekłego Darina biegnącego w przeciwnym kierunku. Wyszła na taras i usiadła na schodkach obok Jasona. Widziała, że jest zły, a jednocześnie rozżalony. Dotknęła dłonią jego ramienia. Odwrócił twarz w jej kierunku
-Próbowalem- wyszeptał chcąc aby zrozumiała
-Wiem- mruknęła
-On nie chce mnie słuchać... Chce żeby została- wyjaśnił
-Słyszałam...
-I co teraz?- spojrzał na nią z niemą prośbą w oczach- Odejdziesz?
-Nawet jeślibym chciała to nie potrafię- wyszeptała zbliżając się do Niego. Objął dłońmi jej twarzyczkę i obdarował czułym pocałunkiem
-Dziękuję...- wymruczał wprost w jej uśmiechnięte usta
Wpadł do pokoju trzaskając drzwiami. Rzucił się na łóżko. Nie miał pojęcia, że Miranda jest tuż obok dopóki nie usłyszał dźwięku przekręcanego zamka. Odwrócił głowę obserwując jak w krótkim szlafroczku wychodzi z łazienki. Z jej pokręconych włosów spływały kropelki wody. W pewnej chwili zauważyła jego obecność
-Co się stało?- mruknęła widząc złość w jego oczach
-Jason chce Cię oddać rodzicom- po chwili wahania postanowił być z nią szczery
-Iiiii?- wiedziała, że coś tu nie gra
-Ja się nie zgadzam- wyjaśnił
-Niby czemu?- warknęła wiedząc, że złością nic nie osiągnie jednak nie umiała się powstrzymać
-Bo mam taki kaprys- na jej wrogość zareagował tym samym
-Myliłam się co do Ciebie- wiedziała, że igra z ogniem- Jesteś zwykłym sukinsynem, a ja naiwna myślałam, że jesteś inny... Twój ojciec miał rację... Może dzięki biciu by Cię wychował...- wiedziała, że przesadziła w momencie gdy w jego oczach odnalazła furię. Wystraszona cofnęła się do łazienki. Nie zdążyła jednak zatrzasnąć drzwi gdy znalazł się tuż za nią.Pchnął ją na zimną ścianę i zbliżył się do niej na niebezpieczną odległość. Widział jak się boi, jednak nic nie było w stanie go powstrzymać.
-Wiesz co teraz będzie?- spytał z ognikami w oczach. Naiwna pokiwała przecząco głową, czekając na dalszy bieg wydarzeń. Była wobec niego bezbronna, nie miała siły się bronić. Zadał jej tak wiele bólu, że to co zamierzał teraz uczynić było niczym, przestało mieć dla niej znaczenie. Uodporniła się na krzywdę, nie miała siły walczyć z resztą jej szanse na wygraną były i tak zerowe. Zacisnęła powieki i bezwiednie rozchyliła usta pozwalając aby jego język sprawnie poruszał się w jej wnętrzu. Darin czując, że dziewczyna nie stawia oporu rozluźnił uścisk na jej nadgarstkach i przeniósł dłonie na jej biodra. Cały czas całował ją zawzięcie i zachłannie próbując stłumić żar ust. Jednak po chwili opamiętał się i przerwał. Spojrzał w zapłakane oczy Mirandy, była wystraszona. Nie zasługiwała na takie traktowanie, tak jak on nie zasługiwał na nią.
-Przepraszam...- szepnął cholernie na siebie zły. Dziewczyna cały czas wpatrywała się w niego zaszklonymi oczami. Czuł jej nierównomierny oddech na swojej twarzy.
-Proszę uspokój się. Dobrze wiesz, że nie jestem taki.- mruknął, cały czas nie potrafił się od niej odsunąć. Wierzchem dłoni otarł jej wielkie łzy spływające po policzkach.
-A jaki?!- pisnęła. Czasem był dla niej taki dobry i czuły, a za chwilę potrafił zadać jej ból. Sama nie wiedziała już z jakim człowiekiem ma do czynienia i czy powinno ją do niego tak ciągnąć. Niespodziewanie poczuła jego wargi na swoich ustach. Pocałował ją tym razem delikatnie, wywołując nieznane wcześniej doznania.
-Taki...- szepnął i ponownie zatopił się w jej słodkich ustach. Pod wpływem chwili zaczęła odwzajemniać pocałunek. Objął ją w pasie, a ona mimowolnie zarzuciła mu ręce na szyję. Znowu mu ufała... Niepewnie sięgnął po pasek od jej szlafroka i rozwiązał go powoli. Nie widząc protestu w oczach Mirandy zaczął pieścić ustami jej szyjkę. Uśmiechnął się, gdy mruknęła zadowolona. Nieśmiało włożyła dłonie pod bluzkę Darina i przejechała dłońmi po jego plecach. Szybko pozbył się z siebie zbędnej części garderoby. Miranda nieśmiało zerknęła na jego idealnie wyrzeźbiony tors. Czuła, że i jej pragnienie rośnie z każda chwilą i pieszczotą chłopaka. Darin delikatnie rozchylił materiał szlafroka dziewczyny, muskając opuszkami palców jej skórę.
-To nie będzie ci potrzebne- powiedział i jednym ruchem sprawił, że jej skromne odzienie leżało na podłodze. Stała przed nim naga czekając na kolejne wydarzenia...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|