|
|
Zobacz poprzedni temat
:: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2398 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 0:46 :09 , 18 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Wstawię jak będzie trochę więcej komentarzy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Migotka
Nieuleczalnie Chory
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 401 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok Płeć:
|
|
Wysłany: 22:20 :56 , 18 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
no żesz się uczepiła tych komentarzy no dobrze coś napiszę
Coś mi sie zdaję,że dla Darinka spodobała się Miranda,a dla Jasona Melania Niech już w końcu znajdzie się Loli cała i zdrowa Ciekawa jestem kiedy ludziom ojca Mirandy uda się ją znaleźć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2398 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 22:26 :16 , 19 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
ODCINEK 13
-Margo- Ben wszedł do sypialni chcąc porozmawiać z małżonką
-Czego chcesz?- warknęła mając do niego żal
-Szukamy jej- wyznał siadając na łóżku
-My czyli kto?- spojrzała na niego z zainteresowaniem
-Ja i moi znajomi- odpowiedział- Niedługo do Nas wróci
-Tobie na Niej wogole nie zależy- warknęła- Od śmierci Alicii wogóle się nią nie interesujesz- wyrzuciła z siebie to o czym myslała od dawna- Co z Ciebie za ojciec? Tylko na nią wrzeszczysz, pouczasz... Kiedy ostatni raz ją przytuliłeś? Kiedy powiedziałeś, że jesteś z niej dumny?- zadawała pytania nie oczekując odpowiedzi- Kiedy powiedziałeś, że ją kochasz?
-Od tego ma Ciebie- mruknął
-Jej brakuje rodziców, a nie macochy- chciała aby coś nim wstrząsnęło
-Nie będę się angażował w żadne miłostki- przeszył ją lodowatym spojrzeniem
-Jakie miłostki do cholery? To Twoje dziecko- w jej oczach pojawił się ból
-Ty ją kochasz i to wystarczy
-Sam nie wierzysz w to co mówisz- w tym momencie widziała w nim obcego człowieka
-Nie dopilnowałaś jej- postanowił zaatakować- To będzie Twoja wina jak coś jej się stanie- rzucił oskarżenie- Tylko potem nie rozpaczaj...- nie zdążył dokończyć bowiem wymierzyła mu siarczysty policzek
-Dobrze wiesz, ze tamto maleństwo bylo całym moim życiem. Gdy umarło jakaś część mnie odeszła razem z Nim- zerknęła na niego z nienawiścią- To było też Twoje dziecko- przypomniała
-Przez tego bachora moje małżeństwo chyliło się ku upadkowi. To ty wszystko zniszczyłaś- warknął
-Ono nie żyje- po jej twarzy płynęły łzy- Więc łaskawie nigdy już o Nim nie wspominaj- postanowiła odpuścić. W walce na uczucia zawsze z nim przegrywała. Ona wrażliwa, On zimny i wyrachowany. Po smierci dziecka i żony zabrał ją do siebie, a po kilku miesiącach poślubił. Miłość do zmarłego dziecka przelała na Mirandę. Starała się uczynić dziewczynkę szczęśliwą. Ojciec zbyt zajęty interesami nie zajmował się córką. Uważał, że wszystko co jej potrzebne to najnowsze zabawki i markowe ubrania. Miranda jednak miała inne wartości...
Siedzieli w kuchni naprzeciwko siebie. Na kolanach trzymała Mafię. Stęskniona za psiakiem na jego widok wydała okrzyk radości. Przyglądał się jej ukradkiem. Uśmiech i roziskrzone spojrzenie, którym obdarowywała psiaka sprawiały, że w okolicach serca poczuł nieznane mu ciepło. Powoli zaczynał dostrzegać jak bardzo skrzywdzili dziewczynę zabierając ją z rodzinnego domu
-Na co Wam pieniądze?- mruknęła przerywając jego rozmyślania
-Nie powinno Cię to obchodzić- burknął nie chcąc się jej zwierzać
-Nie ufasz mi- spojrzała na niego rozżalona
-Też mi nie ufasz i jakoś z tym żyję- puścił do Niej oczko. Widząc, że nie zamierza drążyć tematu postanowił się usprawiedliwić- To nie kwestia zaufania. Raczej bezpieczeństwa. Jeśli Ci powiem, a ty wrócisz do matki i ojca, wygadasz co wiesz i Nas znajdą- wyjaśnił nie do końca zgodnie z prawdą
-Nie mam matki- mruknęła
-Słucham?- do tej pory był pewien, że kobieta, którą widział była rodzicielką dziewczyny
-Zginęła w wypadku samochodowym- Miranda wstała i wyszła do salonu. Usiadła na kanapie i wtuliła twarz w puchate futerko psiaka. Darin ciekawy dalszej części podążyl za Nią
-Dawno?- zapytał mierząc ją zaciekawionym spojrzeniem. Zaintrygowała Go. Myślał, że taka „księżniczka” ma wszystko
-Pięć lat temu, ale nie chce o tym mówić- postanowiła zakończyć tą chwilę zwierzeń- A ty?
-Co ja?- spojrzał na nią zaskoczony
-Gdzie Twoi rodzice?- rozwinęła pytanie
-Matka zmarła osiem lat temu...
-A ojciec?- przesunęła się chcąc aby usiadł obok. Nie skorzystał
-Ojciec?- mruknął- A czy można nazwać ojcem człowieka, który wogóle się Tobą nie interesuje? A gdy zaczyna to traktuje Ciebie i Twoich najbliższych jak worek treningowy....- po raz pierwszy w jego oczach odnalazła cierpienie- Wracał do domu wieczorami... Krzyczał i bił matkę, która zawsze Nas broniła.... Gdy Jason odważył sie stanąć między Nimi... On go skatował...- nie wiedział po co jej to mówi- Pewnego razu wrócił pijany. Zaczął szarpać mnie i Jasa. Matka odciągnęła Go od Nas i kazała się spakować. Poszliśmy do pokoju szybko zbierając najcenniejsze dla Nas rzeczy i wkładając je do plecaka. Z dołu słychać było krzyki i płacz.... Płacz matki... Wróciliśmy do kuchni. Stał nad nią wymierzając jej kolejne ciosy- był jak w transie. Wiedział, że skoro odważył się powrócić do przeszłości to teraz musi dokończyć historię- Zbierając w sobie wszystkie siły popchnąłem go na meble. Nie utrzymał równowagi i upadł. Matka korzystając z okazji złapała Nas za ręce i wyprowadziła stamtąd. Już nigdy tam nie wróciliśmy...- w pewnej chwili poczuł ciepły dotyk na twarzy. Podniósł wzrok napotykając jej ciepłe spojrzenie. Bez słowa mocno się w Niego wtuliła. Do tej pory nie wiedział, jak bardzo potrzebował czyjejś bliskości. Nie wiedział, jak bardzo potrzebował zrozumienia....
-Nie panikuj- nie chciał myśleć o najgorszym- Na pewno nic jej nie jest- stał po kolana w wodzie w dłoniach trzymając czerwony sweter dziewczynki
-Miała Go na sobie dzisiaj- z jej błękitnych oczek cienkimi strużkami wypływały słone krople- Miałam jej pilnować. Obiecałam jej, że tu zostaniemy, że nie pozwolę zabrać jej do miasta- zaczęła ogarniać ją rozpacz- To wszystko moja wina... Nie pozwoliłam jej Was odwiedzić. Nie chciałam jej zaprowadzić więc poszła sama. Ona miała tylko pięć lat- upadła na kolana zanosząc się od łez. Nie mógł patrzeć na jej ból i smutek. Szybko znalazł się obok Niej. Podniósł ją i przytrzymał aby ponownie nie upadła
-Nie mów o Niej w czasie przeszłym- potrząsnął jej delikatnym ciałkiem- Ona żyje- warknął dłonią dotykając jej twarzy tym samym zmuszając dziewczynę aby na Niego spojrzała
-Utopiła się- wyszeptała- Przeze mnie- jej ciałem wstrząsnął dreszcz. Zaniosła się płaczem. Nie zastanawiając się długo musnął wargami jej usta, a po chwili zmusił do czułego i namiętnego pocałunku...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dzieło szatana
Moderatorka
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 919 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z klatki B Płeć:
|
|
Wysłany: 0:54 :09 , 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Piękna scenka jak rozmawiają o swoich rodzinach
Ani Darin, ani Miranda nie mieli zbyć ciekawie. I błąd! "takie księżniczki" nigdy nie mają wszystkiego Pomylił się w jej ocenie i najważniejsze, że to zauważył. Potrzebował zrozumienia i bliskości kogoś... Trafiło na Miri u której to znalazł . Swoją drogą to ja też bym go przytuliła, ale dobra xD Nie liczę się
Jas i Mel bawią sie dalej z Loli w chowanego xD. Do tego mężczyzna pokazuje jaki jest czuły i opiekuńczy mimo wszystko. Zupełnie inny człowiek niż ten który uderzył Mirandę...
Czekam na nowy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez dzieło szatana dnia 0:54 :51 , 20 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2398 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 0:57 :20 , 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Kocie On też na pewno chciałby Cię przytulić
Nowy nie wiem kiedy
Jak się napisze najprawdopodobniej xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dzieło szatana
Moderatorka
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 919 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z klatki B Płeć:
|
|
Wysłany: 1:00 :02 , 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Tak?! Omg! To właśnie chciałam usłyszeć !
Naprawdę myślisz, że chciałby?
Pisz, pisz, bo nie wiem co będzie dalej!
< poker face>
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez dzieło szatana dnia 1:00 :34 , 20 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2398 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 1:03 :02 , 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
No na pewno Tylko jeszcze o tym nie wie
On lubi Koty xD tylko że wiesz, że On mój jest xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dzieło szatana
Moderatorka
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 919 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z klatki B Płeć:
|
|
Wysłany: 1:06 :00 , 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Chciałam się tylko przytulić !
Ku.rwa nie w tą stronę uciekam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2398 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 1:07 :19 , 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Ale przecież możesz Ucieszy się
Wracaj
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dzieło szatana
Moderatorka
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 919 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z klatki B Płeć:
|
|
Wysłany: 1:10 :43 , 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Jak się ucieszy to jeszcze dam mu buzi !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2398 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 1:12 :41 , 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Nie przeginaj
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dzieło szatana
Moderatorka
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 919 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z klatki B Płeć:
|
|
Wysłany: 1:13 :36 , 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Ale będzie szczęśliwy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2398 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 1:16 :25 , 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Ja też bd happy jak mi cinka napiszesz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2398 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 17:50 :15 , 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
ODCINEK 14
Leżał głową na jej kolanach trzymając ją za rękę. Nigdy by nie pomyślał, że zwierzy się właśnie jej. Dziewczynie od której powinien trzymać się z daleka. Dziewczynie z którą nic dla jej i zresztą jego dobra również nie powinno nic łączyć. Z jednej strony nie chciał się do niej przywiązywać bo wiedział, że niedługo Ona odejdzie, jednak z drugiej coś Go do Niej ciągnęło. Nie wiedział dlaczego powiedział jej o swoim dzieciństwie. Miał jednak nadzieję, że nie będzie żałował chwili szczerości
-Ile miałeś lat gdy tu przyjechaliście?- przerwała jego rozmyślania. Chciała poznać więcej szczegółów z jego życia. Chciała aby stał się jej bliższy. Czując jego zdenerwowanie wyciągnęła dłoń wplatając palce w czarne kosmyki jego włosów. Niemal natychmiast się rozluźnił
-Dwanaście, a Jas czternaście. Dwa lata później matka zmarła zostawiając Nas samych. Zaopiekował się mną chociaż nie musiał. Cierpiał po jej stracie chyba nawet bardziej niż Ja. Kochał ją- odkrywanie przed Nią swoich słabości przychodziło mu coraz łatwiej. Mimowolnie jej zaufał. Miał tylko nadzieję, że dziewczyna go nie zawiedzie
-Też ją kochałeś- mruknęła z pewnością w głosie
-Powrót tutaj był dla Niego wielkim wyzwaniem... Widzę, ze nie radzi sobie z tęsknotą- przymknął oczy ciesząc się z jej delikatnego dotyku
-A ty?- już dawno nie czuła się tak dobrze jak teraz. Nie wiedziała dlaczego tak się dzieje. Powinna się go bać, unikać jego towarzystwa, a było zupełnie odwrotnie
-Też tęsknie- wyznał- Brakuje mi jej. Tego jej spokoju i opanowania. Tej miłości, którą nam okazywała. Po jej odejściu zamknąłem się na wszystkie uczucia... To ty mnie zmieniasz- po raz kolejny postanowił zaryzykować- A Jasona zmienia Loli. Widzę to...
-No nie wiem czy jego da się zmienić- zażartowała
-Wredna jesteś- uniósł powieki chcąc zobaczyć jej twarzyczkę. Uśmiechała się
-Dlaczego mnie tu przywieźliście?- zadała kolejne pytanie
-Bo nikt Cię tu nie znajdzie- wyjaśnił cierpliwie
-Ale gdy mnie oddacie... Nie będziecie mogli tu wrócić- chciała choć trochę Go podrażnić
-A kto powiedział, że Cię oddamy?- wyszczerzył do Niej ząbki- Ta Twoja obecność tutaj coraz bardziej zaczyna mi się podobać- próbowała dopatrzeć się kłamstwa w jego słowach. Widząc jednak powagę na jego twarzy nie namyślając się długo zrzuciła go z kolan. Spadł na podłogę jęcząc z bólu. Rzuciła mu triumfujące spojrzenie
-Wariatka- zaśmiał się widząc jej złość. Z głośnym westchnieniem oparła głowę o kanapę przymykając oczy...
Chcąc choć przez chwilę poczuć się bezpiecznie objęła dłońmi jego kark przyciągając Go bliżej siebie. Przymknęła powieki odwzajemniając pocałunek. Nie wiedziała co będzie dalej jednak postanowiła się poddać chwili. Z początku delikatny buziak, mający ją uspokoić zaczął przeradzać się w bardziej zaborczy i namiętny. Wplótł palce w jej długie włosy pogłębiając pocałunek. Po kilku chwilach oderwała się od Niego opierając główkę o jego tors
-Boję się Jason- wyszeptała
-Ciii- przytulił ją starając się uspokoić- Znajdziemy ją- obiecał obdarowując Mel czułym pocałunkiem w czubek głowy
-Wracamy?- zerknęła na Niego nie wiedząc jak się zachować. Nie wiedziała już co o Nim myśleć
-Nie- mruknął- Pójdziemy dalej- za wszelką cenę postanowił znaleźć dziewczynkę- Chodź- wyciągnął dłoń w jej kierunku, a gdy podała mu swoją przyciągnął ją bliżej siebie obejmując w pasie- Nie bój się- poprosił- Ze mną nic Ci nie grozi...- tak bardzo chciała mu ufać...
Dwie godziny później:
Przeciągnęła się na kanapie otwierając oczy i rozglądając się po salonie
-Darin?- mruknęła zdejmując z siebie koc. Usiadła na łóżku i założyła adidasy. Wstała i poszła do kuchni. Wyjrzała przez okno, a na widok mężczyzny bawiącego się ze szczeniakiem jej twarz rozjaśniła się w uśmiechu. Szybko pobiegła w stronę drzwi i wyszła na świeże powietrze. Podeszła do samochodu i usiadła na przedniej masce. Kilka chwil później Darin zauważył jej obecność. Podniósł się z trawy i leniwie ruszył w jej kierunku
-Co tu robisz?- warknął sam nie wiedząc o co się złości
-Szukałam Cię- wyjaśniła, a w jej szczęśliwych oczkach pojawił się smutek- Nie musisz od razu się wściekać- mruknęła
-Nie chciałem żeby tak to zabrzmiało- usprawiedliwił się- Po co mnie szukałaś?- postanowił zmienić temat- Tęskniłaś?
-Nie- roześmiała się mimowolnie- Potrzebuje jakichś rzeczy na przebranie. Moglibyśmy jechać na zakupy- wlepiła w Niego błagalne spojrzenie
-Ty oszalałaś jeśli myślisz, że zabiorę Cię na zakupy- nie wiedział czy dziewczyna mówi poważnie czy żartuje
-Niby dlaczego nie?- nie rozumiała Go
-Bo po pierwsze nie mam kasy...
-Ja mam kartę kredytową- wyszczerzyła do niego ząbki
-Po drugie ty nie jesteś na wakacjach- warknął- To porwanie,a nie zabawa- wyjaśnił- Na pewno już Cię szukają
-Nie czuje się jak porwana- wiedziała, że igra z ogniem- Przynajmniej przez ostatnie kilka godzin. Poza tym ty nie jesteś zły
-Mam to zmienić?- przeszył ją lodowatym spojrzeniem
-Nieeee- przeciągnęła z ironią
-Miranda do cholery- znów tracił do niej cierpliwość. Wiedział, że dziewczyna sobie z niego żartuje i może właśnie to tak go zdenerwowało- Chodź- wiedział, że za kilka minut może tego żałować ale w tej chwili czuł, że musi tak zrobić. Pociągnął ją za rękę
-Nie chcę- zaprotestowała- Darin spójrz na mnie- czuła, że przegięła. Nie widząc żadnego efektu na swoje prośby wyprzedziła Go- Zaczekaj- poprosiła posyłając mu błagalne spojrzenie
-Za dużo sobie pozwalasz- mruknął zatrzymując się
-Przepraszam- szepnęła robiąc krok do przodu i mocno Go przytulając
-I uważasz, że dzięki temu unikniesz piwnicy?- zadrwił
-Yhym- podniosła główkę spoglądając na Niego niepewnie
-No to jesteś w błędzie- postanowił się na Niej odegrać. Wykorzystując moment zaskoczenia wziął ją na ręce. Pisnęła
-Nie rób tego- złożyła dłonie w pięści i zaczęła wymierzać mu delikatne ciosy
-A co dostanę w zamian?- zainteresował się
-A co chcesz?- wiedziała, że nie ma zbyt wielu opcji
-Hmm- udał, że się zastanawia- Pocałuj mnie...- przymknął oczy
-Darin- szepnęła
-Co?- mruknął
-Zobacz- odwrócił się nadal trzymając ją w ramionach. W oddali zamajaczyła mu postać małej dziewczynki
-Loli- odetchnął z ulgą- Zostań- poprosił stawiając ją na trawie
-Yhym- burknęła patrząc jak biegnie w kierunku dziewczynki...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dzieło szatana
Moderatorka
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 919 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z klatki B Płeć:
|
|
Wysłany: 20:42 :12 , 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Loooooooooooli wielki powrót
Cieszę się, że wróciła I kocham jej wyczucie czasu Które pewnie jeszcze w przyszłości okaże
Jakby mnie chłop szantażował piwnicą to chyba bym mu łeb ukręciła
Mel i Jas ciekawie , ciekawie
Weź dodaj jeszcze ino jeden !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|