Autor Wiadomość
a_dalla
PostWysłany: 23:18 :28 , 02 Sty 2011    Temat postu:

Nie miewam objawów depresji, ani nie widziałam człowieka z depresją. Mam chwilę, kiedy jestem zła na cały świat i potrzebuję się nad wszystkimi wyżyć, by potem położyć się i ryczeć do poduszki. Zwykle następnie odechciewa mi się płakać i zaczynam się śmiać - najczęściej z siebie i własnej głupoty Mr. Green Nie potrafię tego nazwać nawet dołkiem Ale na pewno muzyka w takich chwilach mi nie służy, wręcz przeciwnie. Przy niej nasilają mi się głębokie refleksje, które prowadzą... do łez Laughing
Migotka
PostWysłany: 22:25 :52 , 02 Sty 2011    Temat postu:

No depresja jest ciężkim orzechem do zgryzienia!!! Rolling Eyes Rolling Eyes tak samo jak psychika ludzka
Na szczęście takie stany dopadają mnie coraz żadziej Mruga nasilają się głównie w okresie jesiennym gdy jest szaro buro i ponuro Mad Ja znam tylko jeden sposób walczenia z handrą ,a jest nim muzyka!!! przy niej zawsze zapominam o różnych problemach Wesoly
Meg
PostWysłany: 16:59 :12 , 25 Gru 2010    Temat postu:

Depresja nawiedza mnie od 2 do 5 razy dziennie

Ale tak na serio to czasem wpadam w przysłowiowego doła, kiedy z niego wylezę jest oki ale kiedy siedzę w nim bardzo długo to ciężko mi się później jakoś podnieść.
dzieło szatana
PostWysłany: 16:40 :55 , 02 Paź 2010    Temat postu:

Ostatnio miałam wielkiego doła... Pochlałam i przeszło...
Bebe
PostWysłany: 23:45 :50 , 28 Wrz 2010    Temat postu:

mi sie czasem zdarza
raz w tygodniu moze czesciej
w szczegolnosci po rozstaniu mialam takie chwile Zalamany Niepewny
mili~*~
PostWysłany: 11:39 :46 , 26 Wrz 2010    Temat postu:

Chyba tak
mnie sie to nie zdarza śród ludzi a przynajm,niej nei tak mocno mnei bardziej gdy leże wieczorem
Ale radzimy sobie co Debis?? Wesoly
dzieło szatana
PostWysłany: 10:14 :34 , 26 Wrz 2010    Temat postu:

5 razy w tygodniu?
Znam to.

Czasem jednak napada mnie coś mocniejszego...
Z reguły jestem otwartym człowiekiem (z dystansem do wszystkich oczywiście) Ale staram się być wesoła i udawać szczęśliwą nawt gdyy tak nie jest...
Wychodzi mi to dobrze...
Tylko czasami... Tylko czasami mam takie momenty, że boję sie wyjść do ludzi... Najgorsze jest to , że nie wiem kiedy to mnie spotka...
Jest jakaś impreza (nieważne czy u znajomych czy rodzinna) szykuję się na nią od tygodnia cieszę się z niej... i nagle w ostatniej chwili wszystko traci sens zamykam sie w pokoju i mówię że nie idę...

To chyba są stany depresyjne...
mili~*~
PostWysłany: 0:15 :11 , 26 Wrz 2010    Temat postu:

To najważniejsze Wesoly
Irritaty
PostWysłany: 22:23 :18 , 25 Wrz 2010    Temat postu:

Może ja mam brak motywacji Jezyk.
No ale jakoś sobie radzę.
mili~*~
PostWysłany: 22:21 :23 , 25 Wrz 2010    Temat postu:

nie wiesz ja mówie o tym co mnei dopada raz na jakiś czas ty mo9zesz mieć inaczej Wesoly
kazdy róznie z tym ma
Irritaty
PostWysłany: 22:14 :30 , 25 Wrz 2010    Temat postu:

Może nie jestem obiektywna, bo tym tygodniu organizm miałam osłabiony strasznie, ale tak.
Ale wiesz, ja ogółem dosyć leniwa jestem...
mili~*~
PostWysłany: 22:10 :43 , 25 Wrz 2010    Temat postu:

ale takie mocne że nie chce ci sie nic robić wogóle?
Irritaty
PostWysłany: 22:06 :35 , 25 Wrz 2010    Temat postu:

Takie zniechęcenie to co najmniej pięć razy w tygodniu.
mili~*~
PostWysłany: 21:50 :06 , 25 Wrz 2010    Temat postu:

nie nazwałabym tego depresją a raczej stanem poddepresyjnym ale jednak czesto Takie okropne zniechecenie
dzieło szatana
PostWysłany: 20:10 :49 , 25 Wrz 2010    Temat postu: Depresja

Często Was dopada?
Jak sobie z nią radzicie?