Autor Wiadomość
dzieło szatana
PostWysłany: 15:48 :37 , 27 Gru 2010    Temat postu:

klnę i to dosłownie co drugie słowo ;| robie to na co mam ochotę w danej chwili, mówię co myślę zamiast się czasami zamknąć. Wesoly
Bebe
PostWysłany: 22:44 :40 , 12 Lis 2010    Temat postu:

ja używam łaciny podwórkowej, często z chłopakami z klasy gram w gałę, co im isę starsznie podoba bo u mnie w klasie prawie wszystkie dziewczyny to lalki, chociaż sama tez się lubę malować to nie przesadzam z tym Wesoly
poza tym ćwiczyłam karate, teraz już nie chodzę na zajęcia bo nie mam czasu
milusia24
PostWysłany: 13:43 :24 , 09 Wrz 2010    Temat postu:

niestety badz stety od malego otaczaly mnie falbanki (moja mama lubila mnie stroic:/) od 6 roku zycia chodzilam na tance wiec chcac nie chcac nabylam pare kobiecych ruchow, malowalam sie od malego i nasladowalam moja ciocie, ktora kobieca jest az nadto.
dlatego tez nie bardzo utozsamiam sie z chlopakami, jedyna rzecza jaka lubie tak jak oni jest pilka nozna, (moj tata jest wniebowziety xD) co to spalony wiedzialam od malego xD
zdarza mi sie bluznic, wiadomo Wesoly

ooo lubie sciagac bluzki tak jak chlopaki xD
Debi
PostWysłany: 0:15 :44 , 04 Wrz 2010    Temat postu:

Hmmmmmmmmmmm próbowałam znaleźć w sobie coś z chłopczycy, jednak trudno mi przychodzi cokolwiek do głowy, przynajmniej z zachowania.
Owszem zdarza mi się użyć łaciny kuchennej, ale nie w takiej ilości jak śmiem twierdzić robią to panowie.
Może jak byłam młodsza to lubiłam łazić po drzewach u babci, przez co biedaczka zawału mało nie dostawała, lecz już z tego wyrosłam...

Aaaaaaaaaaaaa no przecież mam jeśli wykonywanie męskich prac się liczy. Otóż lubię malować pokoje, przycinać deski, zmieniać kable czy uszczelki, opalać okna, przeprowadzać renowacje starych mebli i takie tam podobne drobiazgi. Kombinerki, śrubokręt i młotek to prawie moi przyjaciele, czasami omyłkowo nawet zdarza mi się mieć mały śrubokręt w torebce

I to chyba jak na razie na obecną chwilę co mi się przypomniało Wesoly
chochlik
PostWysłany: 18:21 :59 , 03 Wrz 2010    Temat postu: Co nie przystoi, a jednak w tym tkwimy!

No właśnie...W tym temacie chodzi właściwe o to, iż jak zdajemy sobie za pewne sprawę, jesteśmy wyłącznie kobietami. Co nie które z nas szczycą się tym, a nie które nie znoszą bycia takową "słabą płcią". Te drugie objawiają przejawy pewnych męskich zachowań, które w powszechnym mniemaniu uważane są za dość niegodziwe (I wcale nie mówię o wadach)
W tym temacie możemy podzielić się naszymi chłopięcy zachowaniami Mruga


No to ja tak na sam początek :
Jak miałam ok 12-13, potrafiłam iść z mamą przez miasto i pluć gdzie popadnie.
Obecnie to, zaliczam do tego :
- Łacinę podwórkową.
- Męskie adidasy i co niektóre ubrania- kocham męskie koszule i takie spodenki przed kolano w hawajskim klimacie
- sztuki walki- często chłopaki ode mnie z miasta zadają mi pytanie, czy nie boję się utracić swojej kobiecości- padam wtedy ze śmiechu. Ale jak słyszę pochwały od facetów u mnie w klubie i jak trener mówi do mnie po sparingach "Ty mój chłopaku" to normalnie wymiękam. Zawsze marzyłam by stłuc porządnie kilu opryszków
- Jestem dość wyzwolona jak na dziewczynę, chyba bardziej odważna i wydaje m się, że chłopcy dobrze czują się w moim towarzystwie.
- Potrafię przepić nie jednego potężnego gościa Mruga
Ja wiem, że zdaję się być bardzo schłopaczała i dużo by tego wymieniać, ale jakąś tam skrajną feministką nie jestem. Nie lubię, jak się za mnie płaci, znam swoją godność i pomimo, iż cenię sobie zdanie wyłącznie ludzi, których szanuję, to bardzo nie lubię, gdy przez faceta mam zszarganą opinię. Lubię, czasami poczuć się jak taka mała istotka, w ramionach swego dozgonnego i wiernego rycerzyka, ale uważam również iż kobieta, powinna posiadać, kilka asów w rękawie, w razie gdyby musiała sama o siebie zadbać Jezyk