|
|
Zobacz poprzedni temat
:: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dzieło szatana
Moderatorka
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 919 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z klatki B Płeć:
|
|
Wysłany: 22:31 :58 , 02 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Już nie...
Jestem niezniszczalna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Księżniczka
Nieuleczalnie Chory
Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 462 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z bajki Disneya Płeć:
|
|
Wysłany: 22:39 :49 , 02 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
To dobrze !
Czekam na nastepny odcinek !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dzieło szatana
Moderatorka
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 919 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z klatki B Płeć:
|
|
Wysłany: 0:19 :13 , 04 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Odcinek 5.
"Widzisz tych ludzi, dla nich chwila ryzykiem,
Brat, nie chcę być taki, świat zabija ich życiem.
Kocham muzykę, tą kulturę tych ulic,
by dzieciakom pokazać drogę z podwórek do góry.
Kolejne pokolenie, brak im wniosków w przekazie,
młodocianym gniewnym służy rozbój i kradzież.
Otwórz Stary Testament, księgę Izajasza,
przeczytaj ją całą, a przejdzie Ci ta mafia."
-Kochanie już szósta!- krzyknęła Piret podchodząc do Davida, który spał w najlepsze po upojnej nocy spędzonej w jej towarzystwie.
-Robimy dziś sobie wagary...- powiedział i przyciągnął brunetkę do siebie.
-Aureliusz powie twoim starym, ktoś go musi zawieść do szkoły- powiedziała i ściągnęła z siebie koszulkę chłopaka, a następnie ubrała swoją bieliznę. Niezadowolony David podszedł do niej i objął ją.
-Chcesz fuknąć kreskę?- spytała wyrywając się z jego objęć. Następnie podeszła do stołu biorąc tackę na której było usypane pare kresek z amfetaminy.
-Nie przesadzasz? To już piąty dzień kiedy wciągasz, niedługo będziesz taka jak Laura- powiedział patrząc na Piret która zażywała towar przez rurkę z banknotu.
-Co ty gadasz? A co do Laury to twój brat już jej zrobił wykład- powiedziała i roześmiała się jak idiotka. David odruchowo zatkał uszy.
-Jaki wykład?- spytał zdziwiony.
-Normalny. Podszedł do niej i powiedział, że skończy w trumnie czy coś takiego na oczach wszystkich- wyjaśniła i ponownie się zaśmiała.
-Dziwne, od pierwszej klasy nie potrafił zagadać żadnej dziewczyny. - powiedział i przyciągnął Piret do siebie. Dziewczyna wpiła mu się w usta, nagle jednak usłyszeli pukanie do drzwi.
-Kto tam?- spytał wściekły David.
-Aureliusz- odpowiedział szybko.
-Wejdź!- powiedział David.
-Chciałem tylko powiedzieć, że spóźnimy się do szkoły- powiedział patrząc na Piret i brata, ubranych w samą bieliznę. Przyzwyczaił się już do tego, że dziewczyna często zostaje u nich w domu na noc.
-Już idziemy. Zjeżdżaj- powiedział starszy brat.
-Aurelek chcesz kreskę?- spytała Piret wskazując na biały proszek leżący na biurku.
-Nie! -powiedział i uciekł.
-Daj mu spokój...- powiedział David i podszedł do szafy w poszukiwaniu swoich rzeczy.
-Mógłby wyluzować. Może weźniemy go dziś na imprezę?- pisnęła Piret zadowolona ze swojego pomysłu.
-Taaa i jeszcze tą nową nauczycielkę do kolekcji! Impreza z bandą czubów, którzy chcą zmieniać świat!- powiedział i zaśmiał się ironicznie.
-Oj mógłbyś go wziąć byłoby całkiem zabawnie!- powiedziała Piret. David spojrzał na nią wiedząc co ma na myśli.
-Chcesz upić tą łajzę?- spytał coraz bardziej przekonany do pomysłu swojej dziewczyny....
Lilly jechała do szkoły rowerem. Niestety od kiedy przyjechała do Forks ani razu nie spotkała się z ładną pogodą. Nałożyła na głowę kaptur, który i tak nie wiele dawał. W końcu znalazła się pod szkołą.
-Dzień dobry pani profesor! Jak tam koła w rowerze?- spytał Harry stojąc przy swoim samochodzie paląc papierosa.
-Cudowny początek dnia- powiedziała Lilly sama do siebie następnie przymocowała rower do płotu. Weszła do sali parę minut przed rozpoczęciem lekcji ze swoją klasą. Wzięła do ręki dziennik i postanowiła zapoznać się z ocenami swoich uczniów.
-Siedem jedynek z literatury?! Jak on chce z tego wyjść?- spytała samą siebie o mało nie spadając z krzesła. Nawet nie zauważyła gdy ktoś wszedł do sali.
-Siema!- krzyknął David rzucając na ławkę plecak.
-Do rozpoczęcia lekcji pozostało jeszcze pięć minut wyjdź na przerwę- powiedziała ze spokojem i powróciła do przerwanego zajęcia.
-Nie mów mi co mam robić, bo inaczej...
-Nie groź mi do cholery, bo przysięgam, że zrobię wszystko żebyś nie zdał z tej głupiej literatury! - powiedziała patrząc mu w oczy. Zaskoczyła go jednak nie chciał żeby to po nim poznała.
-Wszystko mi jedno... Będziemy się ze sobą męczyć przez kolejny rok jak mnie oblejesz- odpowiedział i uśmiechnął się głupio.
-Do tego czasu to mnie z pewnością wykończycie i będę musiała uciekać z tego miasteczka- powiedziała ironicznie.
-Nastąpi to szybciej niż myślisz. - powiedział zaskoczony tą ostrą wymianą zdań.
-W którym roku urodził się Szekspir?- spytała niespodziewanie.
-Co?- spytał zdezorientowany.
-Ile sztuk napisał?- spytała znowu.
-O co ci chodzi?- również zadał pytanie zupełnie zbity z tropu.
-Do jakiego gatunku zaliczmy "Romea i Julie"? - zadała ostatnie ze swoich pytań patrząc na chłopaka.
-K***a to żeś sobie...- chciał coś powiedzieć, ale nie pozwoliła mu.
-Nie odpowiedziałeś na pytania. To jest ocena niedostateczna!- powiedziała co wyprowadziło go kompletnie z równowagi. Nikt nie miał prawa go poniżać a tym bardziej ona. Wyrwał jej dziennik i rzucił go na podłogę. -Podnieś!- powiedziała, chociaż w rzeczywistości była bardzo przestraszona. Siedziała w sali sama z najbardziej agresywnym chłopakiem jakiego poznała w całym swoim życiu.
-Myślisz, że co? Wpiszesz mi jedynkę a ja przestraszę się! Nie jestem moim głupim bratem i nie ze mną takie numery!- powiedział podchodząc coraz bliżej swojej wychowawczyni. Lilly wstała i zaczęłą się cofać, niestety natrafiła na tablicę.
-Twój brat naprawdę się zaćpał czy ściemniałaś?- spytał opierając się dłońmi o tablicę i patrząc jej w oczy.
-Naprawdę!- powiedziała powstrzymując płacz.
-Dlaczego pomogłaś Luisowi kiedy chcieli go zamknąć za dilowanie? Przez takich jak on twój braciszek stracił życie... -powiedział patrząc na łzy płynące po jej policzkach.
-Przestań do cholery! -powiedziała próbując go odepchnąć.
-Ostatnie pytanie, bo ty również zadałaś mi trzy... Jakbyś wytłumaczyła TO gdyby weszła tutaj dyrektorka?!- powiedział i wpił się w jej malinowe usteczka. Próbowała go odepchnąć jednak był silniejszy. Chwycił ją za nadgarstki i wgniótł jeszcze mocniej w tablice. Po chwili walki przestała się wyrywać i rozchyliła usta pozwalając na to, aby jego język drażnił jej podniebienie. David rozluźnił się nieco czując, że czerwonowłosa jest spokojniejsza. Przeniósł swoje dłonie na jej biodra cały czas namiętnie ją całując. Chciał za wszelką cenę pokazać jej kto ma władzę w tym pocałunku i nie tylko... Chciał jej udowodnić, że jest zdolny do wszystkiego i że on tu rządzi. Chciał jej pokazać, że ma prawo ją całować bez względu na to czy się jej to podoba czy nie. Nie była to przemyślana decyzja z resztą nigdy nie należał do osób którzy najpierw pomyślą , a potem zrobią. Zawsze było odwrotnie. Lilly chwyciła się jego potężnych ramion czując, że kręci się jej w głowie. Nagle zrobiła coś czego również się nie spodziewała i zaczęła odwzajemniać pocałunki chłopaka. Ich wargi i języki toczyły ze sobą zawziętą walkę... Pierwszy oprzytomniał David i oderwał się od czerwonowłosej.
-Mam nadzieję, że wszystko sobie wyjaśniliśmy! A! I wpisz mi nie obecność!- powiedział biorąc plecak i wyszedł z sali. Lilly opadła na krzesło próbując pozbierać myśli.
Wieczorem.
-Honey! Cudowna imprezka!- powiedziała Diana podchodząc chwiejnym krokiem do Piret. Wstawiła się jeszcze przed imprezą u przyjaciółki.
-No i po cudownej imprezce!- powiedziała blondynka patrząc na Harrego który wszedł do pomieszczenia w towarzystwie swoich kumpli. Od razu spojrzał na nią i podszedł bliżej dziewczyn.
-Hej Piret! Dokupiłem trochę alko, Luis ma jakiś super towar na wypróbowanie!- powiedział nie zwracając uwagi na Dianę. Wstawioną dziewczynę nie wiadomo dlaczego zaczęło to strasznie denerwować.
-Dzień dobry Harruś!- krzyknęła mu do ucha i wylała zawartość swojego drinka na jego głowę. Chłopak na szczęście w porę się odsunął.
-Jesteś kompletnie zalana! - powiedział z pogardą.
-W końcu impreza i nie patrz się tak krzywo!- powiedziała niezdarnie tańcząc w rytm muzyki.
-Idę zadzwonić do Davida! Ma dziś przyjść z Aurelkiem!- powiedziała rozbawiona Piret i zostawiła ich samych.
-Zrób mi drinka- powiedziała Diana podając Harremu pustą szklankę. Chłopak zrobił dziewczynie i sobie dwa mocne drinki.
-Harry?- powiedziała gdy usiedli "przypadkowo" na jednej sofie.
-Co chcesz?- spytał pijąc swój trunek.
-Ramiączko od stanika mi nawaliło, możesz naprawić?- spytała i chciała ściągnąć swoją bluzkę przy pozostałych gościach.
-Może nie tak publicznie?- spytał patrząc na gości obserwujących poczynania dziewczyny.
-Masz rację! Chodźmy na górę!- powiedziała chwytając go za rękę.
-Zdajesz sobie sprawę z tego jak to wygląda?- spytał chłopak który był jeszcze trzeźwy.
-Idziemy na górę rozwiązać mój problem! - powiedziała Diana potykając się co chwila na schodach. Wkrótce znaleźli się w jednym z pokoi.
-Boże po co ja zakładałam ten stanik!- powiedziała ściągając bluzkę. Chłopak spojrzał na płaski brzuch dziewczyny i dwie jędrne piersi wystające z stanika.
-Nie jest taki zły...- powiedział połykając głośno ślinę.
-Naprawiaj to głupie ramiączko i spadamy dalej się bawić!- wybełkotała i odwróciła się do niego tyłem odgarniając włosy z pleców. Harry dotknął jej delikatnej skóry i po chwili przejechał dłonią po całej powierzchni jej pleców. Dziewczyna zadrżała.
-Ja wiem, że rozdziewiczyłeś całą szkołę, ale ze mną ci się nie uda!- powiedziała w przypływie racjonalnego myślenia, które szybko znikło gdy poczuła usta chłopaka na swoim karku.
-Harry debilu...- wyszeptała już nieco spokojniej.
-Mam przestać?- spytał kierując swoje silne męskie dłonie na brzuch dziewczyny. -Mam?- powtórzył ocierając się twardym zarostem o policzek dziewczyny. Po chwili obrócił ją do siebie i pocałował z początku delikatnie obawiając się bardzo prawdopodobnego sprzeciwu. Nic takiego jednak nie nastąpiło. Wręcz przeciwnie. Diana zaczęła napierać na jego wargi z coraz to większą zachłannością....
CDN...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez dzieło szatana dnia 0:25 :14 , 04 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 1865 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce Płeć:
|
|
Wysłany: 1:17 :26 , 04 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Jestem, pod ogromnym wrażeniem .
Może tak od początku Chociaż nie lubię Piret to mogłaby się zastanowić co robi, ciekawa jestem co sobie pomyśli jak będzie już za późno David się o nią martwi, chyba .
Przygoda w szkole. Więc zaskoczyła mnie Lil i bardzo dobrze niech nie pozwala sobie wchodzić na głowę. David jaki zdziwiony? No cóż tak bywa.... Pocałował ją :shock: :shock: Ona się nie opierała..... kurcze i tak zaczyna się ich romans, no to Debi ja czekam na więcej Coś mi mówi, że podświadomość Lil ciągnie ją do Davida, pożąda go. ok już nie mówię
Imprezka. Diana i Harry i co może spowodować jedno głupie ramiączko od stanika? Wybuch emocji i chwili. No ja mam nadzieję, że ona go odepchnie, bo kurka wodna on tylko widzi żywe mięsko i już mu się oczy świecą, no w sumie mogła poprosić o to koleżankę a nie Harry'ego.
Dobra już się nie wypowiadam godzina nie ta
Bardzo podobał mi się cinek.
Czekam na newsa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Księżniczka
Nieuleczalnie Chory
Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 462 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z bajki Disneya Płeć:
|
|
Wysłany: 11:28 :54 , 04 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Ojej jestem pod wrażeniem. Z odcinka na odcinek zwalasz mnie z kolan. Nic w tej telce nie jest do przewidzenia. David po upojnej nocy z Piret , zarywa do nauczycielki, pocałunek totalnie zaskoczył Lili.
Kolejna impreza , oni to prowadza rozrywkowe życie ! . nie ma co
Harry i Diana , ciekawe co się dalej wydarzy ?
Pozdrawiam i czekam na kolejny odcinek !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Migotka
Nieuleczalnie Chory
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 401 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok Płeć:
|
|
Wysłany: 12:32 :35 , 04 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
no chociaż jedna, której nie muszę prosić o wstawienie kolejnego cinka!!! no no no patzre że kacja zaczyna coraz bardziej się rozwijać
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Migotka dnia 13:06 :20 , 04 Maj 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 386 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 13:01 :28 , 04 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Brook Ty małpko jedna !
Jak mogłaś przerwać w takim momencie ! Moja wyobraźnia już zaczęła działać a tu koniec ...
Piret miała zniknąć, a tu znowu się pojawiła. Weź ją jakoś uśmierć
Niech wpadnie po imprezie pod samochód albo niech wciągnie za dużą dawke fety i jej serducho stanie
Ciekawa jeste czy pojawi się Aureliusz na imprezie ... Mogłoby być śmiesznie
David i Lilly Pierwsze beso i to jakie namiętne
Ach ta jego agresywność
Przerwał pocałunek, bo z lekka się wystraszył, że Lilly odwzajemniła go ... Czekam na ich dalsze poczynania
Harry i Diana ... Trochę zdziwiło mnie jej zachowanie, że od tak sobie poszła z nim do pokoju ... Niby pod pretekstem zapięcia ramiączka, ale sam fakt, że poprosiła akurat jego
Widać, że Harry nieźle działa na Diane i wystarczyła tylko jego bliskość, pocałunek, dotyk, a blonydnka już odleciała ... Ma do niego ogromną słabość Jestem ciekawa co się dalej wydarzy
Brookuś skarbie jutro mam maturke z matmy i to taka kryzysowa sytuacja, więc okaż swoje dobre serducho i wstaw jeszcze dzisiaj cinka
Może być krótki, ale chce wiedzieć do wydarzy się dalej miedzy D&H :wink:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tequiero
Nieuleczalnie Chory
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 268 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tu i tam... Płeć:
|
|
Wysłany: 13:46 :49 , 04 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Maleńka, jesteś WIELKA :wink: :wink: :wink:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dzieło szatana
Moderatorka
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 919 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z klatki B Płeć:
|
|
Wysłany: 16:38 :47 , 04 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za komentarze Bardzo mnie motywują ;*
Emma. i jak polski poszedł?
A co do matury z matmy bardzo Ci współczuje...
Nie wiem jak będzie z cinkiem, bo pogodziłam się z Robaczkiem i nie chce mnie facet z łóżka wypuścić cały dzień
Mam nadzieję, że w tym momencie Twoja wyobraźnia nie działa
Tequiero Kochana dawno Cię tu nie widziałam Czym sobie zasłużyłam na to że jestem Wielka?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z samego dna piekiel Płeć:
|
|
Wysłany: 16:52 :50 , 04 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
nieźle
akcja się rozwija
diana i harry uu
cieakwa jetsem jak to isę skończy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tequiero
Nieuleczalnie Chory
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 268 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tu i tam... Płeć:
|
|
Wysłany: 17:59 :23 , 04 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
dzieło szatana napisał: |
Dziękuję za komentarze Bardzo mnie motywują ;*
Nie wiem jak będzie z cinkiem, bo pogodziłam się z Robaczkiem i nie chce mnie facet z łóżka wypuścić cały dzień
Mam nadzieję, że w tym momencie Twoja wyobraźnia nie działa
Tequiero Kochana dawno Cię tu nie widziałam Czym sobie zasłużyłam na to że jestem Wielka? |
Brooke, wariacie :
ja zaglądam codziennie w oczekiwaniu cinka tylko mam takie zawalenie, że po prostu rzadko piszę posty obiecuję solennie, że postaram się to zmienić i moje posty będą bardziej merytoryczne
owszem, moja wyobraźnia, Emmy i innych działa więc prosim uprzejmie o fajnie zakończoną akcję Diany i Harry'ego
aby wszyscy byli usatysfakcjonowani
(oczywiście bez żadnych podtekstów do słowa na 'u' )
teraz tu nie udawaj skromnej i nie mów, że nie wiesz, czym sobie zasłuzyłaś dobrze wiesz
Całuję gorąco
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tequiero dnia 18:00 :25 , 04 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Capable!
Grzeszący umysłem
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 738 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze świata marzeń. Płeć:
|
|
Wysłany: 18:12 :13 , 04 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
:shock: :shock: :shock:
O tak to skomentuje... niczego co jest zawarte w tym odcinku się nie spodziewałam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 411 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 20:01 :08 , 04 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
No, no, no. David nieźle sobie pogrywa z panią profesor. Heh, niegrzeczny chłopczyk.
Lubię Dianę jakoś. Heh, boska scenka na końcu.
Za to nie znoszę Piret, począwszy od aktorki, po postać. I to nie tylko dla tego, że mi zawadza przy Davidzie xd.
Dobra, nie napisałam tu nic mądrego, ale odcinek mi się mega podoba, zresztą jak i poprzednie. I chcę newik.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dzieło szatana
Moderatorka
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 919 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z klatki B Płeć:
|
|
Wysłany: 20:28 :54 , 04 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Odcinek 6.
Nie jestem zadowolona z odcinka, ale tak to jak gdy pisze się pod presją xD
Dla Emmy
"To nie nowość, że od lat żyję na bakier
Że p******ę reguły, które spisał jakiś klakier
Idę i sam zbieram bonusy od życia
Nie czekam na obietnice, które są bez pokrycia"
-Chcesz tego? -spytał Harry zmierzając do zapięcia od stanika blondynki. Diana spojrzała mu w oczy i jedynie pokiwała głową.
-Jutro mnie zabijesz...- powiedział i zaczął składać wilgotne pocałunki na jej szyi. Nagle drzwi się otworzyły i do pokoju wpadł David.
-Wy razem?! - spytał patrząc na pół nagą koleżankę i przyjaciela.
-Przeszkadzasz trochę...- powiedziała Diana i uwiesiła się Harremu na szyi.
-Musimy pogadać...- David zwrócił się do Harrego.
-Dlaczego akurat teraz?! - spytał wciekły na przyjaciela. Diana wzięła do ręki swoją bluzkę i wyszła z pomieszczenia.
-Całowałem się z Wiewiórą! - powiedział David.
-Z kim?- spytał Harry zupełnie nieświadomy tego co przyjaciel chce mu powiedzieć.
-Z nauczycielką!- krzyknął zły na niedomyślność Harrego. Ten otworzył usta ze zdziwienia i wziął głęboki wdech.
-Ale dlaczego?- spytał siadając na łóżku.
-Samo wyszło! Oddała...- powiedział cicho.
-Co oddała?- spytał Harry, który w końcu do najinteligentniejszych osób nie należał.
-Pocałunek!!!
-Bosko... Romansujesz ze starszą od siebie nauczycielką, która na deser jest twoją wychowawczynią! Przynajmniej przygotuje cię z wychowania do życia w rodzinie -powiedział i zaśmiał się.
-Nic nie rozumiesz! Próbowała mi grozić tym, że mnie obleje... Chciałem pokazać jej kto tu rządzi, a przecież jest kobietą to jej nie uderzę! Dlatego ją pocałowałem!- wyjaśnił. Uważał, że takie wytłumaczenie było najgłupszym z jakim miał do czynienia w życiu.
-Powiedz to jej. Przecież nie masz zamiaru jej uwieść...- powiedział, a raczej bardziej zapytał Harry.
-No coś ty to skończona kretynka! Żaden podryw nie wchodzi w grę!- powiedział całkiem szczerze. Miał przecież młodą śliczną dziewczynę i wcale nie chciałby, aby w szkole mówiono o nim "kochanek pani profesor". Po za tym uważał, że Lilly jest zbyt płaska i za wąska w biodrach... Z pewnością znalazłoby się więcej argumentów... Pominął jednak fakt, że dobrze całowała.
-Pogadaj z nią jutro, niech zapomni o całej sprawie- powiedział Harry i poklepał kumpla po ramieniu następnie wyszedł z pomieszczenia.
Tymczasem impreza na dole trwała w najlepsze.
-Chłopak się rozkręca- powiedział Luis patrząc na Aureliusza siedzącego w towarzystwie dwóch blondynek.
-Jest już po czwartym piwie!- powiedział Martin odpalając papierosa.
-Siema Aurelek! Jak tam impreza?!- pytał Luis wpychając się między jedną z blondynek.
-Za... za... za...zajebiście! Uwielbiam was wszystkich!- powiedział chłopak i objął kolegę ramieniem. Był to jego pierwszy melanż, chciał udowodnić wszystkim, że również potrafi się bawić. Z początku był zaskoczony tym, że David zdecydował się go zabrać, nawet miał pewne obawy. Wiadomo jednak, że po paru puszkach mocnego piwa wyluzował.
-O co chodzi z tą Laurą co? Mi możesz powiedzieć...- Luius próbował go podejść co z resztą okazało się bardzo łatwe.
-Kocham ją! Pamiętasz jak w szkole krążyła walentynkowa poczta? Wysłałem jej 14 walentynek!- wyznał Aureliusz i upił kolejny łyk piwa.
-Nie wie, że to ty?- spytał rozbawiony Luis. Nigdy nie podrywał w ten sposób żadnej dziewczyny, wydawało mu się to strasznie dziecinne.
-Nie! Ale nie powiesz jej prawda?- wybełkotał Aureliusz.
-No coś ty! Pełna dyskrecja !- powiedział i zaśmiał się podstępnie.
-A! i nie sprzedawaj jej narkotyków, bo ja ci kiedyś przydzwonię! W szóstej klasie chodziłem na karate!- powiedział osuwając się lekko z sofy. Luis poklepał go po ramieniu, a następnie zrobił mu drinka.
-Pij Aurelek do dna! Za Laurę!- powiedział. Chłopak wziął od niego szklankę i wypił jej zawartość jednym tchem.
-Dobry jesteś jak na pierwszy raz!- powiedział Luis patrząc na Aureliusza który najzwyczajniej w świecie padł...
Diana wyszła z domu pełnego gości. Postanowiła odetchnąć świeżym powietrzem. Chwiejnym krokiem dotarła do pobliskiego drzewa i oparła się o nie jedną ręką. Zawroty głowy w tym stanie były czymś całkiem normalnym. Gdy zamykała oczy czuła się jak na karuzeli. Wzięła głęboki oddech próbując się uspokoić.
-Debilko... Po co ci to było?- spytała sama siebie. Zawsze w takim momencie napadały ją wyrzuty sumienia.
-Tu jesteś!- krzyknął Harry podchodząc do niej.
-Martwiłeś się?- spytała rozbawiona.
-Zobaczymy czy jutro będziesz się tak cieszyć!- odpowiedział. Już nie mógł się doczekać kiedy będzie trzeźwa i gdy wypomni jej dzisiejsze wydarzenie.
-Jesteś kretynem... - powiedziała opierając się plecami o drzewo
-A ty idiotką!
-A ty męską dziwką!
-Przeproś!- nakazał zdenerwowany.
-Za to, że powiedziałam prawdę?- spytała i zamrugała teatralnie rzęsami.
-Pozerka! -odegrał się.
-Lamus! -wyzwała go ponownie.
-Pijaczka! - wrzasnął. Wyprowadzona z równowagi dziewczyna uderzyła go w policzek, następnie pociągnęła za kołnierz i pocałowała namiętnie. Chłopak oddał pocałunek przyciskając ją do drzewa i przejmując tym samym kontrolę.
-Jesteś jebnięta- powiedział próbując złapać oddech gdy już skończyli.
-No tak... Szybko się uczę od ciebie- powiedziała wycierając usta. Chłopak chwycił jej twarz w swoje dłonie i ponownie zatracili się w brutalnym aczkolwiek słodkim i przyjemnym pocałunku. Nagle drzwi od domu otworzyły się. David i Martin wynieśli pół przytomnego Aureliusza.
-Jak mi zarzyga tapicerkę to go zabiję!- powiedział David.
-Gdybyś go zabierał na imprezy nabrałby wprawy!- powiedział Martin trzymając chłopaka za nogi.
-Obiecuję ci, że to była jego pierwsza i ostatnia impreza w życiu- powiedział rozbawiony David gdy pakowali go do samochodu. Tym samym impreza w domu Piret dobiegła końca... Następnego dnia uczniów klasy trzeciej B czekał kolejny dzień pełen wrażeń...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez dzieło szatana dnia 20:29 :37 , 04 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tequiero
Nieuleczalnie Chory
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 268 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tu i tam... Płeć:
|
|
Wysłany: 20:49 :40 , 04 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Kocham Emmę bo działa cuda
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|