|
|
Zobacz poprzedni temat
:: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Migotka
Nieuleczalnie Chory
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 401 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok Płeć:
|
|
Wysłany: 14:14 :38 , 23 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Brook moja cierpliwość tem ma swoje granice mam "cichą" nadzieję że do wieczora się pojawi,pozdr.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Fondi
Podopieczny Wariatkowa
Dołączył: 21 Kwi 2010
Posty: 183 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 21:16 :49 , 23 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
jaja sobie z nas robisz?? haha ja tak sie nie bawie prztylaczam sie do protestu!!!
foch z przytupem i o sciane :smt097 :smt097 :smt097
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 4571 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań Płeć:
|
|
Wysłany: 21:31 :22 , 23 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
uu.. co tu się dzieje vondyk się wkurzyl
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dzieło szatana
Moderatorka
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 919 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z klatki B Płeć:
|
|
Wysłany: 0:22 :13 , 24 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Ał! Vondyk!
Mój prawnik powiedział, że nie mam z Wami rozmawiać bo będzie jeszcze gorzej.
Postaram się dziś coś napisać, bo wczoraj (w sumie to prawie dziś ) piłam ;|
Ale ja se lubię zachlać... No pomyślcie jacy inni artyści ujawnią swoje nałogi?
Musicie się nabrać na moje cudowne oczy!
Nie wiem czemu one nie działają!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez dzieło szatana dnia 0:22 :37 , 24 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 3247 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 20:11 :51 , 24 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Ja pier.dole , chyba się zabije ; ((((( .
Cały komentarz na stronę A4 mi się usunął ; (((( .
Przeeeeeeepraszam (((( .
Bożeeeeee..
Tyle co zapamiętałam to napiszę..
Najbardziej mi się oczywiście podobały scenki David & Lilly. Są takie magiczne.. Kiedy je czytałam, po prostu.. czuć tę chemię.. cudownie opisane Debs do tego zaje.biście opisany pierwszy raz Harrego i Diany
Akcja podczas walk w klatkach też mi się podobała.. w domu Lilly (obie scenki), ta w domu Davida, ta na klifie.. wszystkie!!! <3
mocna też scenka 'może nie mówmy o seksualnym życiu pani dyrektor' czy jak to świetne d
Boże tyle tego było.. ; (((( . i cały komentarz się usunął ; (((( . Wrrrr .
Wgl . to podziwiam Lilly, że wytrzymuje.. nie podoba mi się charakter Davida.. raz tu taki... a przy Lilly inny.. no ale ten przy Lilly jest najlepszy . <3
Kocham Debi Cię, Twój talent i tę telkę. Błagam o następny cinek.. Wiem, że masz blokadę psychiczną, ale zrób to dla mnie. To jest cudne *ściana - miałam tak nie mówić* .
;*
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Weruś dnia 20:13 :44 , 24 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Migotka
Nieuleczalnie Chory
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 401 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok Płeć:
|
|
Wysłany: 22:16 :25 , 24 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Brook ale ja "nadal" mam nadzieję że jak wrócę z weekendowych "wojarzy" to odcinek w poniedziałek ujrzę :wink:
trzymaj się
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dzieło szatana
Moderatorka
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 919 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z klatki B Płeć:
|
|
Wysłany: 1:13 :54 , 26 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Opisałam dopiero pierwszą scenę.
Na szczęście już coś się ruszyło, bo myślałam, że nie wyjdę z tego.
Jutro rano dokończę, nawet wstanę wcześniej, bo brat wyjeżdża na weekend i muszę go tam ogarnąć i z przepisami BHP zapoznać
Na pewno jutro cinek będzie choćby się waliło i paliło!
Głupio mi, przepraszam za opóźnienia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fondi
Podopieczny Wariatkowa
Dołączył: 21 Kwi 2010
Posty: 183 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 8:38 :51 , 26 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
hahahah brook hahahaha ...
jest juz rano hahaha masz czas do 14 o 14 wracam z pracy i widze odcinek!!!! hahahaha xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dzieło szatana
Moderatorka
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 919 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z klatki B Płeć:
|
|
Wysłany: 12:08 :50 , 26 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Odcinek 16
"Była w nas moc, siła, chęć i zdrowie
Zamiast tego masz do kawy tu tabletki na głowę
Sam się dowiedz co ci jest i co słychać
Czy to HIV czy to syf czy to bit czy to grypa
Było w nas tyle uczuć, jak i buntu, a teraz
Szacujemy miłość po gatunku portfela,
jak chcesz umieraj, lecz nie mów mi dorośnij
Póki co obcy mi je.bany krzyk bezradności."
Gościnnie Avril Lavigne jako Amy.
David stał pod drzwiami mieszkania Luisa. Kolejny raz zapukał w stare wielkie drzwi. Luis nie był tak bogaty jak on czy reszta kumpli, mieszkał w zwykłej szarej kawalerce. Co prawda miesięcznie na konto wpływała spora suma pieniędzy, on jednak postanowił się usamodzielnić i nie korzystać z nich. Nie chciał nic od matki, która zostawiła go gdy był jeszcze niepełnoletni. Wolał sprzedawać narkotyki niż wziąć od niej cokolwiek.
-Ku.rwa myślałem, że psy chcą mi zrobić nalot na mieszkanie, gdy tak mocno pukałeś!- powiedział wpuszczając przyjaciela do środka. David rozejrzał się po mieszkaniu. Wszędzie walały się butelki od piwa, kartony po jedzeniu na wynos i czyste ubrania pomieszane z brudnymi. Na stole znajdywały się cztery równe kreski prawdopodobnie dobrego, drogiego towaru. Luis przecież nie wciągał byle czego. David postawił obok butelkę wódki. Przyjaciel nie czekając dłużej poszedł do małej kuchni po szklanki i sok. David lubił u niego to, że nie zadawał zbędnych pytań jak Harry. Rozumiał go bez słów.
-Mógłbyś podlać tego kwiata...- powiedział gdy chłopak wrócił z kuchni.
-Czytałem gdzieś, że nie lubi wody. - odpowiedział. W milczeniu przyglądali się uschniętej roślinie.
-Co zrobić gdy chcesz kogoś znienawidzić, a nie możesz?- spytał David patrząc na kolegę który napełniał szklanki wódką i sokiem.
-Próbować tak długo aż się uda, a w między czasie chlać i ćpać. Pomaga. - powiedział i wziął spory łyk drinka.
-Ty nie zapomniałeś o Erin.- powiedział czując, że wchodzi na drażliwy temat.
-Nie. Kocham ją...-powiedział i szybko wypił całą zawartość szklanki. -Trzymaj moje tępo- dodał podając szklankę Davidowi.
-To dlaczego nie chcesz do niej wrócić?- spytał.
-Mam do niej żal. Wyjechała bez słowa. Po za tym nie wiem czy kocham ją czy wspomnienie po niej.- wyjaśnił.
-Czemu to wszystko musi być takie chore...
-David o co chodzi?- spytał i wciągnął dwie kreski znajdujące się na stole.
-W Nowym Jorku miałem wszystko... Dziewczynę, przyjaciół nawet dobrą średnią w szkole po tym jak raz nie zdałem. Poznałem Zacka... Wszyscy mnie przed nim ostrzegali. Zakumplowaliśmy się, byliśmy jak bracia. Zack robił interesy na Bronksie. Po lekcjach miał dostarczyć komuś broń. Do szkoły wjechała policja to była zwyczajna kontrola. Znaleźli przy nim spluwę, a w mojej szafce marihuanę, którą wtedy zaczynałem palić. Mnie wywali ze szkoły,a Zack trafił do więzienia. Dostał pięć lat. - opowiadał i przerwał na chwilę, aby wypić kolejnego drinka przygotowanego przez Luisa.
-I co było dalej? -spytał.
-Był młody, nie gotowy na to, aby oglądać świat za krat. Zresztą wiesz coś o tym. Parę miesięcy później znaleziono go martwego w celi. Wszystko wskazywało na zabójstwo. Nie umiałem się z tym pogodzić... Zmieniliśmy miejsce zamieszkania, zacząłem tu nowe, lepsze życie. Ciągle jednak pamiętałem o nim. Dziś przyjechała do mnie Naomi, moja była. Prokurator zbadał sprawę jeszcze raz. Okazało się, że to było samobójstwo... -dokończył i spojrzał na Luisa.
-Stary nie wiem co mam ci powiedzieć.
-Nadal nie mogę uwierzyć, że ktoś kto kochał życie tak jak on zabił się. Zabił się i zostawił wszystko co kochał!- krzyknął i chwycił się za głowę. Prawda, jakiej się dowiedział bolała go.
-A ta cała Naomi? Co czułeś jak ją zobaczyłeś?- spytał.
-Ucieszyłem się. Nawet ją przeleciałem. Wiesz co mi suka powiedziała?- spytał i spojrzał na przyjaciela, który słuchał go uważnie. Cieszył się, ze w takich chwilach może na kimś polegać.
-Powiedziała mi, że sypiała z Zackiem będąc ze mną. Próbuje ich znienawidzić, ale nie umiem!- powiedział i wstał w miejsca.
-Harry ma rację, każda to dziwka...-powiedział Luis i polał następną kolejkę. David nie wiadomo dlaczego pomyślał i Lilly. Ona z pewnością nigdy nie postąpiłaby jak Naomi. Szybko odgonił swoje myśli plączące się w okół osoby profesorki.
-David słuchasz mnie?- spytał podpity Luis.
-Co mówiłeś?- spytał.
-Zapomnij o niej i o Zacku. Ich nie ma już w twoim życiu, więc wkrótce dasz radę.- powiedział i poklepał go po plecach.
-A ty spróbujesz zapomnieć o Erin?- spytał.
-Ja ją widzę codziennie. Codziennie przypomina mi to co straciliśmy...
-Na moje powinieneś o nią zawalczyć, jesteś nieszczęśliwy bez niej... Giniesz... -powiedział David. Luis wybuchł śmiechem.
-Nie pozwolę, żeby zakpiono ze mnie drugi raz!- krzyknął.
Następnego dnia obudzili się z wielkim bólem głowy. Na jednej butelce się nie skończyło, a noc była przecież długa. Bełkotali i śmiali się z tego co spotkało ich w życiu, ale dziś było trzeba iść do szkoły.
-Ku.rwa ja pie.rdole mój łeb...- Luis wstał z materaca i chwycił się za głowę. David zrobił to samo i rozejrzał się po pomieszczeniu. No tak, wczoraj przesadzili.
-Idziemy do szkoły? -spytał David.
-Odpuśćmy sobie, jakoś nie mam ochoty patrzeć na wiewiórę i słuchać o Bogu...- powiedział i poszedł do kuchni po butelki z wodą.
Harry stał przed szkołą z resztą kumpli i zawzięcie dyskutowali o przyszłej imprezie. Po chwili podeszła do nich drobna blondynka.
-Cześć Harry. Możemy porozmawiać?- spytała poważnie patrząc na chłopaka.
-No nie bardzo... Nie zrobiłem ci dziecka, nie wiem nawet jak masz na imię i nie powtórzymy tego!- odpowiedział pewny siebie na co reszta kumpli wybuchła śmiechem.
-To ważne do cholery! -krzyknęła Amy i spojrzała na niego. Harry odszedł z nią na bok.
-Streszczaj się. -powiedział ostro. Miał dosyć panienek , które po nocach z nim są gotowe na wszystko i wyznają mu miłość.
-Mam HIV.- powiedziała patrząc mu w oczy. Harry potrząsnął nią mocno, tak że się przestraszyła.
-Co ty sobie żarty robisz?!- spytał zdezorientowany.
-Nie. Mam HIV, musisz też zrobić testy, nie wiadomo kiedy się zaraziłam. Czy przed tym jak z tobą spałam czy po. -powiedziała zapłakana.
-Było trzeba nie dawać dupy na lewo i prawo!- krzyknął i chwycił się za głowę. Amy wybuchła płaczem.
-Musisz... musisz wiedzieć. Zrób testy, jeśli z kimś spałeś to ta osoba też powinna to zrobić jak najszybciej...- wyjąkała i chciała odejść. Harry chwycił ją i zacisnął ręce na jej ramionach.
-Puść to boli! -pisnęła.
-Lepiej, żebyś nie zaraziła mnie jakimś syfem!- krzyknął i szybkim krokiem ominął ją. Dostrzegł Dianę zmierzającą do szkoły, szybko chwycił ją za ramię i pociągnął w swoją stronę.
-Do lasu!- mruknął ciągnąc ją za sobą.
-Puszczaj ty debilu! -wyrywała się bezskutecznie. Wkrótce dotarli do lasu. Harry rozejrzał się czy nikt ich nie podgląda. Usiadł na pniu i schował twarz w dłonie.
-Harry wszystko okej? - spytała patrząc na chłopaka.
-Nie!- krzyknął.
-Co jest?- spytała coraz bardziej zdenerwowana. Nie rozumiała zachowania chłopaka, ale prawdopodobnie coś się stało.
-Być może... być może...- nie mógł tego powiedzieć.
-Harry!
-Dziś po lekcjach podeszła do mnie drugoklasistka, z którą spałem przez tobą...- zaczął.
-Żadna mi nowość!- powiedziała ironicznie i chciała odejść, nie miała zamiaru pozwolić mu, żeby znowu jej ubliżał.
-Ona ma HIV! -krzyknął i spojrzał na reakcję Diany.Wpatrywała się w niego wielkimi oczami, które w każdej chwili stawały się coraz smutniejsze.
-Ty też musisz zrobić testy.- powiedział. Dianie zakręciło się w głowie i straciła równowagę. Zawsze źle przechodziła stresujące sytuacje. Harry złapał ją w porę.
-Dianuś! Wszystko ok?- spytał podtrzymując ją.
-Nic nie jest ok...- powiedziała chwytając się za głowę. -Kiedy idziesz zrobić testy?
-Nie wiem, boję się...
-Ty?! Siedzimy w tym bagnie obydwoje! Wiesz co ja czuję?!- krzyknęła dając upust emocjom.
-Wyobraź sobie, że wiem! -wrzasnął i odwrócił się do niej tyłem.
-Przepraszam...- szepnęła.
-Za co?! To moja wina! Być może zaraziłem cię!- odpowiedział i szybko odwrócił się w jej stronę.
-Wiem, jak nalegałam! -krzyknęła. Nie mógł patrzeć na jej łzy.
-Po prostu zrób jak najszybciej testy!- powiedział i odszedł. Chciał być teraz sam.
.
Diana została sama wsłuchując się w kroki chłopaka, które stawały się coraz cichsze. Bała się bycia sama w lesie. Ruszyła przed siebie. Po chwili dotarła do pustej już szkoły. Na parkingu nie stał prawie żaden samochód. Wbiegła na korytarz i pośpiesznie otworzyła swoją szafkę wyciągając z niej butelkę wina. Osunęła się na podłogę, nie mogąc powstrzymać łez. Wzięła pierwszy łyk...
-Diana co się stało?!- spytała Lilly podbiegając do niej.
-Niech mnie pani zostawi...- powiedziała wcale nie kryjąc się ze swoim trunkiem.
-Picie nie jest rozwiązaniem.- odpowiedziała czerwonowłosa i usiadła koło niej.
-Nie?! Nie wie pani w jakiej jestem sytuacji!- krzyknęła blondynka wybuchając płaczem.
-Nie wiem, ale picie nie rozwiąże żadnego problemu- powiedziała Lilly odstawiając butelkę na bok. Pierwszy raz widziała kogokolwiek tutaj w takim stanie. Bardzo chciała jej pomóc, pamiętała, że Diana jako jedna z nielicznych przyjęła ją ciepło.
-Chciałam to mam!- krzyknęła i oparła się czołem o kolana.
-Możesz mi zaufać.- powiedziała Lilly i pogłaskała ją po głowie. Bardzo chciała jej pomóc i ulżyć w cierpieniu. Zawsze miała dobre serce. Czuła się w jakimś tam stopniu odpowiedzialna za wychowanków.
-Ja... bo... bo ja mogę mieć... HIV...- wyjąkała próbując otrzeć łzy spływające po policzkach. -No niech pani coś powie!- krzyknęła szukając w torebce chusteczek.
-Musisz zrobić jak najszybciej testy!- powiedziała Lilly.
-Wiem, ale się boję! Być może już nigdy nie będę mogła żyć normalnie! - wykrzyczała dmuchając w chusteczkę.
-Diana , nie możesz od razu zakładać najgorszego! -powiedziała tuląc ją do siebie.
-Nie chcę... nie chcę... -powtarzała blondynka cichutko łkając.
-Jesteś silna, dasz radę...- powiedziała Lilly. Nie wiedziała co ma zrobić, aby dziewczyna poczuła się lepiej... Zresztą nic nie było w stanie teraz jej pomóc.
-Nie dam... Nie sądziłam, że spotka mnie coś takiego...
-Chodź odwiozę cię do domu, a jutro rano pojadę z tobą na badania- powiedziała pomagając wstać Dianie.
-Dziękuję, jest pani dla mnie taka dobra... - szepnęła Diana. Lilly chwyciła butelkę wina i umieściła ją w koszu.
-Obiecaj, że nie będziesz dziś pić.- powiedziała patrząc jej w oczy pełne bólu. Blondynka odwróciła głowę.
-Diana, proszę... -Lilly spojrzała na nią błagalnie.
-Dobrze, nie będę.
Thomas spacerował właśnie brzegiem wybrzeża, gdy dostrzegł młodą dziewczynę na skałach. Podszedł się przywitać.
-Cześć...- szepnął stając za nią. Cassandra przestraszyła się i momentalnie odwróciła się w jego stronę.
-Ale mnie przestraszyłeś! Co ty tutaj robisz?- spytała i uśmiechnęła się.
-Dawno cię nie widziałem...- powiedział patrząc na nią. Już od pierwszego spotkania zrobiła na nim wrażenie.
-Siedzę cały dzień w książkach, jeżdżę na wykłady no i przychodzę tutaj.- wyjaśniła.
-Nie masz czasu na nic innego?- spytał.
-Mam, na Erin.- powiedziała i uśmiechnęła się.
-Mogłybyście wpaść na imprezę, Martin niedługo coś organizuje. Byłoby miło- powiedział patrząc na nią z nadzieją.
-Tak... Impreza to coś czego potrzebuję!- powiedziała patrząc na chłopaka, który wyciąga papierosa.
-Palisz?- spytała patrząc na niego z odrazą.
-Od gimnazjum. Erin z resztą też...- powiedział i schował papierosa, nie chciał jej drażnić.
-Nie przy mnie, duszę się- powiedziała i usiadła na skale. -Często tu przychodzisz?- spytała patrząc w zburzone fale.
-Tak, codziennie od paru lat. -odpowiedział wpatrując się w nią.
-Myślałam, że ja odkryłam to miejsce...- powiedziała i posmutniała.
-Może być i twoje, ale nie mów nikomu o nim. -powiedział. Zacisnął pięści, aby powstrzymać się od tego by ją dotknąć. Była taka piękna, nigdy nie miał przy sobie takiej kobiety.
-Dobra, to będzie nasza tajemnica! Możesz się tak nie gapić na mnie?- spytała patrząc mu prosto w oczy, drażniło ją to. Po za tym należała do osób, które od razu mówią co myślą i czują.
-Jak?- spytał rozbawiony.
-Tak jakbyś chciał mnie zabić! Yyy nie... tak jakbyś co najmniej miał ochotę wrzucić mnie do tej lodowatej wody!- powiedziała i zadrżała na samą myśl.
-Nie jestem taki!-Thomas uśmiechnął się widząc jej słodkie minki.
-Kto tam wie co ci chodzi po głowie i jaki jesteś chłopaku.-powiedziała i wstała. Thomas chwycił ją za rękę i przyciągnął do siebie.
-Chcesz wiedzieć?- szepnął czując jej ciepły oddech na swoich ustach.
-Nie wiem czy to dobry pomysł... Zapomniałam jak to już jest z facetem.- powiedziała cicho i chciała się odsunąć jednak trzymał mocno ją w talii.
-Przypomnę ci...- powiedział i musnął jej usta najpierw delikatnie.
Trzymał w ramionach niepewną zagubioną kobietę, a nie silną dziewczynę jaką poznał w sklepie. Nie chciał zmuszać jej do niczego i robić coś na siłę. Odczekał trochę, a po chwili ona pogłębiła pocałunek, który z każdą chwilą stawał się coraz bardziej gorący. W końcu oderwała się od jego ust.
-Do zobaczenia na imprezie, albo tutaj! - powiedziała i odeszła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 27 Kwi 2010
Posty: 99 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce Płeć:
|
|
Wysłany: 13:17 :45 , 26 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
No nareszcie myślałam, że się nie doczekam
Lilly jest kochana. Angażuje się w tą pomoc. Oby odpłacono jej tym samym. Szkoda tej Diany. Przecież to był jej pierwszy raz i już zarażona. To się nazywa niefart.
Harry miał tyle tych bab, że nie dziwota, że zarażony. Głupek jeszcze ją oskarża, obwinia i mówi, że się puszcza. Sam nie lepszy idiotaaa do kwadratu. Oby im się udało. Przykra ta choroba. Strasznie wyniszcza jak w przypadku Freddiego Mercurego .
David ma za swoje coś na orzeźwienie mu się przyda. Luis&David...świetna spółka.
Tak więc odcinek świetny i dobrej długości No więc czekam na nowy, długi (z L&D) odcinek. Dodaj szybko!. Czekam z niecierpliwością
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dzieło szatana
Moderatorka
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 919 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z klatki B Płeć:
|
|
Wysłany: 13:22 :15 , 26 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Bardzo przykra. Freddie miał AIDS...
Ale on nie umarł... On tylko przestał dawać koncerty na żywo
Dziękuję za komentarz
Też czekam na nowy u Ciebie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez dzieło szatana dnia 13:22 :49 , 26 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 3247 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 18:31 :19 , 26 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
No Debi wreszcie cinek i bez przemocy się udało Grzeczna Debi
No cóż, jestem zawiedziona, nie ma żadnej scenki z Davidem i Lilly
David się zchlał.. oooo i teraz pojedzie do Lilly!!! jeah jeah +18 będzie *mam wizję*
Masakra z tym HIVem ;| Lilly stara się pomóc, Diana już się do niej zbliżyła jeah
Mam nadzieję, że jednak nie jest chora..
Tak na marginesie *jeah Avril, ale ja wolę tę wersję [link widoczny dla zalogowanych] + kij bejsbolowy *
Jeah, pisze komentarz na czas *jestem dumna*
Czekam na nowy i szyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyybki. Bądź grzeczna a nagroda Cię nie ominie
Tak wgl mam do Ciebie sprawę, mianowicie o to co Ci pisałam niedawno..ktoś sobie za dużo pozwala co do mnie..
;*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fondi
Podopieczny Wariatkowa
Dołączył: 21 Kwi 2010
Posty: 183 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
|
Wysłany: 20:42 :38 , 26 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
ej o zesz w morde lesza... hahaha sie schlali...
luis kocha tamta david kocha jaajaja profesor hahaha
niech nei sciemnia ciagle sie pzrewija w jego glowie...
hahahahahahhaahahhahaha
ale faceci to ciezki gatunek hahaha
oni lubia sie oszukiwac hahaha tak jak lubia oszukiwac i dziewczyny ahahah
przynajmniej pewien rodzaj facetow taki ejst hahahaha
ten pajac zapewne doceni profesorka jak tego profesorka straci bo taaak to juz jeeeest ahahhaha
eee co doootej sparwy z hiiiv niezle sie wpier*** cala trojjka... dobrze ze obok jest wychowawczyni ktora slozy pomoca i rada i wspiera i tak naparwde zaczela sie interesowac uczniami xD
a na koncu q romaticooo hahah ona na pewno jest lees? haha a moze bi?? hahahaha
sory ze napsize to ale pattinson hahaha nawet potrafia nawrocic to co nie jest do nawrocenia ahhahaah
sory za tego pattinsona ahahhahahaha ale samo to ze wybralas hahahaa jefgo mnie powala hahahaha bo on mnie rozwala haha swoimi tekstamimoze nie tyle wygaldem hahah tylko tekstami ahhahaa xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 684 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z samego dna piekiel Płeć:
|
|
Wysłany: 14:21 :02 , 27 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
odcinek siw2etny
czekam na szybkiego newsa
ciekawa jestem tych testow i kto z nich bedzie chory jesli wogole ktokoliek ma byc
dodaj szybko
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dzieło szatana
Moderatorka
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 919 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z klatki B Płeć:
|
|
Wysłany: 9:40 :32 , 28 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za komentarze.
Chciałabym, aby nowy ukazał się dziś, ale póki co nie mogę zacząć pisać, potem powinnam sie za to zabrać.
Po co ja wczoraj piłam?...
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|