|
|
Zobacz poprzedni temat
:: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dzieło szatana
Moderatorka
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 919 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z klatki B Płeć:
|
|
Wysłany: 13:55 :43 , 01 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Może nawet dziś jak mi kac przejdzie a już przechodzi xD
Leczę go winem
Nie no 2 kieliszki 12 %
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 1865 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce Płeć:
|
|
Wysłany: 14:02 :22 , 01 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Debi noooo to ja czekam
Aaa to rozumiem mam podziękować Twojemu piciu?
Oj coś mi się nie wydaje, że tak szybko przejdzie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dzieło szatana
Moderatorka
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 919 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z klatki B Płeć:
|
|
Wysłany: 14:05 :18 , 01 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Nie xD moje picie ma smutny powód. Mam kryzys z Robalem, i jakiś gościu mnie śledzi xD (dobra nie jakiś ) a cinek będzie, muszę tylko trochę ogarnąć ;D
raz pisałam na kacu to zapomniałam zapisać
Damy radę ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 1865 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce Płeć:
|
|
Wysłany: 14:27 :06 , 01 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Wiem mówiłaś na gg ;** Jaki gościu? :shock: To ogarniaj ;D
No wiesz Na pewno ciekawą miał treść
No pewnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dzieło szatana
Moderatorka
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 919 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z klatki B Płeć:
|
|
Wysłany: 14:33 :51 , 01 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
A nikt ważny... Ech... muszę jakoś dać radę
Wczoraj wlazł na moją posesję ;|
tak! Miał bardzo ciekawą treść ! Ale się wkurzyłam że go nie zapisałam Aż się poryczałam z tego wkur.wa xD ;D
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez dzieło szatana dnia 14:35 :21 , 01 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 1865 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce Płeć:
|
|
Wysłany: 14:35 :58 , 01 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Jejku, a długoo to trwa?
Jejku to ja też jestem zła! To widać na prawdę miał ciekawą treść, że aż się popłakałaś XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dzieło szatana
Moderatorka
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 919 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z klatki B Płeć:
|
|
Wysłany: 14:37 :28 , 01 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Od wczoraj... był u mnie pod szkołą... potem patrze siedzi u mnie na tarasie... ;|
Bo to była treść +18!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 1865 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce Płeć:
|
|
Wysłany: 14:41 :38 , 01 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Kurcze a ktoś to jeszcze zauważył, że Cię śledzi?
O niee
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Inés dnia 14:42 :20 , 01 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
dzieło szatana
Moderatorka
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 919 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z klatki B Płeć:
|
|
Wysłany: 14:43 :33 , 01 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Jak tak dalej będzie to starym powiem. Sądzi, że 5 wyjeżdża.
Ale to było dawnooo ;D xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tequiero
Nieuleczalnie Chory
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 268 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tu i tam... Płeć:
|
|
Wysłany: 14:45 :12 , 01 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Oj Brooke idź tam cinka pisać i nie marudź za bardzo
Widze cinek do 20, jak wracam z uczelni
BTW, wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Dziecka, oszołomku
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dzieło szatana
Moderatorka
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 919 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z klatki B Płeć:
|
|
Wysłany: 14:46 :40 , 01 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Tequiero Wzajemnie! << rzuca się na szyję >> ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 1865 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce Płeć:
|
|
Wysłany: 14:55 :19 , 01 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
No pewnie masz rację
No to co xDD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dzieło szatana
Moderatorka
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 919 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z klatki B Płeć:
|
|
Wysłany: 20:02 :48 , 01 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Odcinek 12
"Hajs, dragi, seks tu definiują młodość
a na prawdę każdy z nas w pogoni za własnym sobą
traci czas traci rozum traci wolność kumasz
którą rozumiesz w imprach jak Harold i Kumar
umarł sens dawno, krzyk ulic w modlitwach
dzisiaj zastąpił brat jebaną radość życia..."
-Nie możesz jej odpuścić z powodu jednej głupiej sytuacji! Mieliśmy ją wykończyć!- powiedział Harry starając się dotrzymać kroku Davidowi.
-Byś ją widział... -mruknął i zatrzymał się przy swojej szafce.
-Widziałem! To tylko baba, każda by tak się zachowała na jej miejscu. Czy to wystarczający powód, żeby jej odpuścić?- spytał zły na przyjaciela.
-Masz rację... Nie wiem tylko co mam z nią zrobić. Wygrałem zakład- powiedział.
-Ja bym ją bzyknął!- odpowiedział Harry patrząc na jakieś dziewczyny, które przechodziły koło nich.
-Weź się lepiej za Dianę...- powiedział David patrząc na blondynkę, która zmierzała w ich stronę, po czym odszedł.
-Cześć Harruś. Sprawa jest!- krzyknęła i uśmiechnęła się głupiutko.
-Jasne, dla ciebie wszystko- odpowiedział z udawaną grzecznością. Dziewczyna podeszła do niego bliżej i przyparła go do szafek. Następnie chuchnęła mu mocno w twarz.
-Czuć?- spytała nadal nie odsuwając się od niego.
-Je.bie od ciebie gorzelnią!- krzyknął odsuwając ją od siebie. Dziewczyna wyjęła z kieszeni tic taki.
-To powinno mi pomóc...- powiedziała patrząc na małe pudełeczko.
-Kiedy byłaś ostatnio trzeźwa?- spytał wściekły chwytając ją za nadgarstki.
-Nie tym tonem i puść mnie!- pisnęła.
-Odpowiedz!- krzyknął.
-Nie jestem pijana! -odparła i próbowała się wyrwać bezskutecznie.
-No to inaczej... Kiedy ostatnio nie piłaś?- spytał. Był zły na to, że musi oglądać ją w takim stanie. Nawet dla niego stawało się to po woli żenujące. Częste picie było do niej nie podobne. Być może się nawet o nią martwił.
-To nie jest twoja sprawa! Nie jesteś moim ojcem! -krzyknęła wyrywając się mu.
-Skoro twój się tobą nie interesuje to chyba ja muszę zacząć!- powiedział i szybko pożałował swoich słów. Do oczu Diany zaczęły napływać łzy. Rozluźnił uścisk na jej nadgarstkach.
-Nie masz prawa tak mówić! Z chęcią przydzwoniłabym ci w ten parszywy ryj , ale tego nie zrobię bo szkoda mi ręki! -krzyknęła i wytarła szybko łzy spływające po policzkach.
-Przepraszam, nie chciałem...- mruknął cicho. Był wściekły na siebie za to co powiedział.
-Jasne, idź do swoich kumpli i rozpowiedz wszystkim, że Dianusia się marze, że jej rodzicie się rozwodzą i że od tygodnia trzeźwa nie chodzi! -wrzasnęła i chciała odejść ale chwycił ją za rękę.
-Nic nikomu nie powiem przysięgam.
-Daruj sobie! -krzyknęła.
-Jakoś do tej pory nic nie rozgadałem.- powiedział patrząc na dziewczynę która nerwowo szukała w torebce chusteczek.
-Doskonała okazja! -krzyknęła i wysypała na podłogę całą zawartość swojej torebki. -Są tutaj!- powiedziała i zaczęła wsadzać wszystko z powrotem. Harry podniósł z podłogi małą piersiówkę.
-Oddaj- poprosiła patrząc na Harrego. Chłopak otworzył buteleczkę, aby sprawdzić jej zawartość.
-Wódka... Ostro zaczynasz...- powiedział i uniósł rękę w górę. Dziewczyna próbowała przejąć od niego swoją rzecz, niestety był wyższy. Po chwili zaczęli się szarpać. Chłopak jako, że był silniejszy przyparł ją do szafek i wpił się w jej usta. Początkowo się opierała, ale po chwili zaczęła oddawać ten namiętny, pełen pasji pocałunek. Harry wykorzystał w tym czasie jej nieuwagę i wylał całą zawartość piersiówki na podłogę. A następnie oderwał się od Diany, patrząc w jej wystraszone oczka.
-Co to było do cholery?!- spytała wycierając usta rękawem. Próbowała dojść do siebie po zdarzeniu jakie miało miejsce przed chwilą.
-Nic znaczącego. Oddaje twoją rzecz.- powiedział podając jej pustą piersiówkę.
-Harry!!!- krzyknęła i zaczęła gonić chłopaka , który zmierzał biegiem w kierunku wyjścia.
Luis siedział na kamieniu przy skraju lasu paląc papierosa. Czekał na kogoś kto kupi od niego towar. Od afery z policją postanowił być bardziej ostrożny i nie handlował już w szkole. Nagle zauważył żółte porshe zmierzające w jego stronę. Nawet nie ruszył się z miejsca. Erin wysiadła z samochodu rozglądając się na boki czy nikt ich nie obserwuje.
-Cześć, powiedzieli mi, że tutaj cię znajdę- powiedziała patrząc na byłego chłopaka. Luis wypuścił spokojnie dym z puc i ponownie zaciągnął się papierosem.
-Koka, zioło, amfa, dropsy?- spytał obojętnie. Wmawiał sobie, że uczucie jakim darzył ją parę lat temu całkowicie umarło. Cały czas jednak nie potrafił spojrzeć w jej oczy. Doskonale pamiętał kiedy swoim zachowaniem często ją ranił do tego stopnia, że płakała. Pamiętał też kiedy przyprawiał ją o dreszcze swoim dotykiem i kiedy jej oczy zachodziły mgłą z pożądania podczas upojnych nocy. Nie chciał sobie tego dogłębnie przypominać, bał się powrotu uczucia, które być może wcale nie umarło.
-Sztuke zioła.- powiedziała. Luis wyjął z kieszeni mały woreczek z marihuaną, Erin wręczyła mu pieniądze i odebrała od niego swój towar.
-Co ci się stało?!- spytała gdy po raz pierwszy tego dnia spojrzała mu w oczy. Nie wiele myśląc dotknęła delikatnie dłonią jego podbitego oka. Chłopak chwycił blondynkę lekko za nadgarstek cofając jej rękę.
-Przepraszam... Chcę tylko wiedzieć co się stało.-szepnęła.
-Nic poważnego, wczoraj było trzeba dać paru typom po mordzie. -wyjaśnił od niechcenia.
-Tutaj zawsze rządziła przemoc.- powiedziała i oparła się o wielki kamień.
-Zostałaś pacyfistką? W Los Angeles było inaczej?!- wybuchł.
-Tak było inaczej! -krzyknęła.
-To tam wracaj! A nie pojawiasz się tutaj po paru latach wprowadzając zamęt i myślisz, że jesteś najważniejsza!
-Wcale tak nie myślę! I nigdzie nie wracam! Tutaj mam przyjaciół... i wszystkich których kochałam...- dodała ciszej, patrząc na Luisa który stał tyłem do niej. Po chwili odwrócił się do niej i wybuchł śmiechem.
-Myślałaś, że będę na ciebie czekał? Nie bądź hipokrytką. -powiedział.
-Skąd ta pewność, że mówiłam o tobie co?- spytała zła.
-Czekaj, czekaj... O ile pamiętam to tylko mi mówiłaś, że mnie kochasz. Chyba, że było ich więcej, kto tam wie... - powiedział i poczuł, że uderzyła go z otwartej dłoni. Przyłożył rękę do policzka i spojrzał na nią wściekły.
-Przesadziłeś!- wrzasnęła patrząc na zdenerwowanego chłopaka.
-Prawda cię tak zabolała?- spytał rozbawiony.
-Idź się naćpaj i nachlej, bo tylko to ci zostało. Nie sądziłam, że aż tak się zmieniłeś! Gdy będziesz sam może coś do ciebie dotrze, tylko oby nie było za późno!- krzyknęła i chciała odejść, ale chwycił ją mocno za łokieć.
-Puszczaj, to boli!- krzyknęła próbując się wyrwać.
-A kim ty właściwie dla mnie jesteś, żeby mówić mi co mam robić i jak skończę?- spytał. Erin spojrzała w jego oczy, w których odnalazła jedynie gorycz i smutek.
-Teraz za pewne jestem nikim, ale mogę ci przypomnieć kim byłam! - krzyknęła po czym przywarła do jego ust. Obydwoje chcieli tego pocałunku. Luis przyciągnął Erin do siebie i wplótł ręce w jej włosy. Blondynka napierała na niego całym ciałem ucząc się na nowo smaku i kształtu jego ust. Resztkami silnej woli odepchnęła go od siebie.
-To właśnie straciłeś!- powiedziała po czym wsiadła za kierownice swojego samochodu i odjechała. Luis został sam z tysiącem sprzecznych emocji...
Wieczorem Harry siedział zupełnie sam w swoim domu oglądając jakiś film sensacyjny. Gdy miał wziąć łyk piwa usłyszał jakiś huk i pisk opon. Wybiegł na zewnątrz i spojrzał na Dianę, która stała wstawiona przy swoim samochodzie.
-Zniszczyłam ci śmietnik...- powiedziała patrząc na swoją lekko rozbitą maskę. -No i sobie samochód. -dodała.
-Jesteś pijana! -powiedział patrząc na koleżankę, która trzymała w ręce butelkę wódki.
-Dołączysz do mnie?- spytała i podeszła do drzwi, wpraszając się do środka.
-Diana to chyba nie jest najlepszy pomysł... - powiedział wchodząc za nią do salonu.
-Nie jesteś sam?- spytała zmartwiona. Miała pretensje do siebie, że wcześniej na to nie wpadła.
-Jestem...
-No już nie! Bo ja przyszłam!- powiedziała wesoło i usiadła na kanapie. -No nie patrz się tak i przynieś szkło! - dodała poganiając go. Po chwili chłopak wrócił z dwoma kieliszkami i sokiem. Blondynka rozsiadła się już wygodnie na kanapie.
-Strasznie głupi ten film...Masz jakąś komedie romantyczną?- spytała gdy usiadł koło niej.
-Płakałaś? - spytał patrząc na jej rozmazany makijaż.
-Cicho bo znowu zacznę!- powiedziała odwracając wzrok.
-Dlaczego przyszłaś akurat do mnie co? - spytał odkręcając wódkę i napełniając nią kieliszki.
-Bo jestem pijana, Piret bzyka się z Davidem, a Laura nie odbiera... Aaa! I starzy mi się rozwiedli! - powiedziała wybuchając głośnym płaczem. - Zostałeś tylko ty Harruś... - dodała podciągając nosem.
-Już dobrze...- powiedział i objął ją ramieniem. Przykro mi z powodu twoich rodziców. -powiedział cicho.
-Daj spokój przede mną udawać nie musisz... A ten śmietnik to ci odkupie...- powiedziała i wypiła swoją wódkę.
-Naprawdę jest mi przykro do cholery! Szczególnie kiedy widzę cię w takim stanie!- polał jej następną kolejkę. Dziewczyna nawet nie skrzywiła się opróżniając kolejny kieliszek.
-Litości to ja od ciebie nie chcę Harruś. - powiedziała wycierając usta po żrącej wódce.
-W takim razie czego?- spytał.
-Kochaj się ze mną...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tequiero
Nieuleczalnie Chory
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 268 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tu i tam... Płeć:
|
|
Wysłany: 20:39 :18 , 01 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Brookuś, dzieki za super cinek; ale pozwól, że skomentuję jutro, bo nie mam dziś czasu
pozdrawiam oszołomku Ty mój
t.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 27 Kwi 2010
Posty: 99 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce Płeć:
|
|
Wysłany: 20:42 :58 , 01 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Nie ma Lilly i Davida mam nadzieje, że w następnych odcinkach będzie ich w nadmiarze.
Znam ból Diany. To nie jest za przyjemna sytuacja. Jej rodzice powinni zauważyć to, że owa sytuacja jej za ciężka dla niej, a w rozwodzie najbardziej cierpi dziecko.
Szkoda Lusia...nie trawie tej jego byłej.
Ta banda chłopaczków ma w niektórych sytuacjach bardzo zryte charaktery.
Jak David posłucha Mr. Harrego to gratulować inteligencji niech sam pomyśli co ma zrobić, a nie słuchać ,,wspaniałych'' rad przyjaciela.
Czekam na SZYBKIEGO newsa! Mam nadzieje, że mogę liczyć na odcinek na dniach, bo mam niedosyt w związku z niebyciem L&D . Do 2 dni coś się pojawi co nie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|