|
|
Zobacz poprzedni temat
:: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tequiero
Nieuleczalnie Chory
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 268 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tu i tam... Płeć:
|
|
Wysłany: 19:51 :31 , 15 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Emma. napisał: |
Tequiero szpąć tą Brook, bo mi już sił brakuje
Dawaj no cinka i nie majacz Nam o wosie |
Emmuś, już się robi
Brooke, wariacie-furiacie:
przyjechała mi na mieszkanie księżniczka do naszego kawaliera i mnie szlag trafia, bo muszę chodzić do kuchni, jak ich tam nie ma
ej no sorry, ale mnie ku****a bierze, skoro we własnym mieszkaniu nie mogę się swobodnie poruszać, aby się nie natknąć na nią i sobie jeszcze bardzie nerwów nie popsuć;
chcę cinka bezapelacyjnie, bo jestem w stanie, w którym sprzeciwianie mi się grozi trwałym uszczerbkiem na zdrowiu( ja tylko delikatnie ostrzegam);
miałam wcześniej napisać mojego posta inaczej ale stwierdziłam, że do mojej Brooke to się będę spokojnie odnosić, bo kobietka niczemu nie jest winna, że pewni ludzi to klamki i parapety; no ale wobec wrednego sprzeciwu naszej pełnej pokory autorki, mam zamiar go zmienić:
w wersji pierwszej miało brzmieć mniej więcej tak :wink: :wink: :wink:
Brooke, zbieraj dupę w troki i siadaj do pisania cinka,
gdyż od ostatniego minęła już niejedna godzinka.
Gadasz dziś od rzeczy, majaczysz aż miło,
że aż nam się to nieziemsko znudziło.
Pi*****sz farmazony i inne dupencie,
że to czasu braknie, to Twój Robaczek ma wzięcie.
Nie pi****l więc za dużo o tym Twoim WOSie,
bo aż dostajemy czkawki w samym nosie.
Czy my piszem do Ciebie po rosyjsku, którego nie czaisz,
czy to może Twój upór sprawia, że się z nami wadzisz?
Nie rób za niewyżytą, bo w to nie uwierzymy,
dlatego jeszcze raz ładniutko prosimy:
Chcemy nowych cinków co niemiara,
żeby każda z nas miała coś do komentowania
weźcie pod uwagę, że mnie dziś głowa boli
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tequiero dnia 20:21 :06 , 15 Maj 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 1865 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce Płeć:
|
|
Wysłany: 20:19 :57 , 15 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Mariola pięknie... to się nazywa poeta
A ja się wezmę za komentowanie ostatniego jak zauważyłam bardzo ciekawego cinka
Więc tak:
Cassandra wie jak postępować z facetami i wielkie brawa jej za to. Thomas biedny chciał się podlizać, ale coś mu nie wyszło No kolego trudno się mówi
Ach nawet nie czytając dalej tylko jak już widzę L&D to się cieszę (Czekaj cofnę się i przeczytam jeszcze raz ten fragment xd ) O kurcze zdziwiłam się bardzo, bo w końcu David nie należy do osób, którzy praktycznie na drugi dzień oddają wypracowanie xd Chyba, że pod pretekstem go oddania, chciał odwiedzić wychowawczynię i zapytać o zdrowie Kurde niech ta Lili, chociaż raz mu przywali w ten ryjek, bo jak tak dalej pójdzie to wylądują w łóżku w 11 odcinku Właśnie brakuje mi tego, żeby ona chociaż raz się mu sprzeciwiła, a nie ulegała mu tak jak w tym odcinku. W sumie możemy spekulować, czy ja bądź Ty Debi mogłybyśmy sie oprzeć takiemu Davidowi... ale ja jednak uważam aby mu się sprzeciwiła... (ale przyznam, że bardzo ładna scenka z nimi w roli głównej )
Imprezka no ładnie się rozkręca, coś mi się wydaję, że Harruś i Dianuś umieją sie dogadać tylko po pijanemu.... I mamy nowy związek Cassandra z Erin
No i się wydało, biedny Aureliusz... Jednak nie powinno się to wydarzyć
Ooo i spotkanie Luisa i Erin, zobaczmy co dalej....
Debi kiedy cinuś?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Inés dnia 20:21 :54 , 15 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
dzieło szatana
Moderatorka
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 919 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z klatki B Płeć:
|
|
Wysłany: 22:34 :23 , 15 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Rozwalacie mnie !
Potem to dokładniej skomentuje !
Teraz idę się kąpać, a potem zobaczymy co się będzie pisało xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 1865 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce Płeć:
|
|
Wysłany: 23:26 :37 , 15 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
No ja myślę
Miłego kąpanka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dzieło szatana
Moderatorka
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 919 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z klatki B Płeć:
|
|
Wysłany: 23:33 :02 , 15 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Tequiero zawsze Szymborska była moją ulubioną poetką mimo trudnych do interpretacji wierszy Teraz gust mi się zmienił i zostałaś nią Ty !
Zaszczyt Cię w dupę kopnął wiem
Ines, dzięki za komentarz
Tak kąpanie było bardzo miłe! Cały czas myślałam co by tu w cinku napisać ja normalnie żyję pod presją
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 1865 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce Płeć:
|
|
Wysłany: 23:41 :54 , 15 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
I co wymyśliłaś? Jaka presja.?! To chyba przyjemność
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dzieło szatana
Moderatorka
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 919 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z klatki B Płeć:
|
|
Wysłany: 23:48 :41 , 15 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Właśnie jeszcze nic i tu jest problem ! Aż mnie brzuch z tego powodu rozbolał! (dobra nie z tego, ale uznajmy, że z tego ! Bo mam stresa! )
Przyjemność to jest tak nie piszesz pod presją ! A tak to może jedynie satysfakcja, ze się napisało paru yyy...yyyy.... szantażystką newa!
Dziś na gg mi grożono ostrzeżeniem ! Wyobrażacie to sobie !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 1865 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce Płeć:
|
|
Wysłany: 23:57 :18 , 15 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
No jak tak można? ? Ja myślałam, że sobie przeczytam biedny brzuszek
A myślałam, że się pisze dla przyjemności Długo myślałaś na słowem "szantażystka" ? I proszę Cię bardzo wymień je Bo ja tu nie widzę
No kurde szkoda, że nie moderuję tego działu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tequiero
Nieuleczalnie Chory
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 268 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tu i tam... Płeć:
|
|
Wysłany: 0:14 :39 , 16 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
dzieło szatana napisał: |
Tequiero zawsze Szymborska była moją ulubioną poetką mimo trudnych do interpretacji wierszy Teraz gust mi się zmienił i zostałaś nią Ty !
Zaszczyt Cię w dupę kopnął wiem
ja normalnie żyję pod presją |
ttttaa, kurde, ze mnie taka poetka jak i niebieskooka blondynka z długimi nogami i piersiami DD;
to było tanie jak barszcz i h****e jak woda, nie trzymało się kupy i w ogóle, ale jak napisałam przeca, że mnie głowa bolała; interpretujcie to sobie, jak wam się żywnie podoba.......
dobra idę spać...
Branoc.....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dzieło szatana
Moderatorka
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 919 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z klatki B Płeć:
|
|
Wysłany: 1:25 :00 , 16 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
napisałam tylko tak jakby pierwszą część... nie mam nic o Lilly i Davidzie także przepraszam, musicie poczekać do rana. Wtedy obiecuję, że będzie dużo ich.
Jeszcze mnie brzuch jak nie wiem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 1865 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce Płeć:
|
|
Wysłany: 1:37 :16 , 16 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Oj nie martw się, poczekamy
Weź sobie aspirynkę i spać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dzieło szatana
Moderatorka
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 919 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z klatki B Płeć:
|
|
Wysłany: 13:39 :15 , 16 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Odcinek 10
"Nie ma Cię, gdy moje życie spada w dół i...
Nie ma Cię, gdy wszystko łamie się na pół i...
Nie ma Cię i nie wiem już, gdzie jesteś,
Ale dobrze, że nie wiesz co u mnie, bo pękło by Ci serce!
Nie ma Cię, gdy moje życia spada w dół i...
Nie ma Cię, gdy wszystko łamie się na pół
Ale kocham Cię, kocham wciąż Cię kocham kur*a i nie znam już innych słów!
To jest zbyt trudne."
Luis i Erin przyglądali się sobie dłuższą chwilę. Pozostali patrzeli raz na chłopaka, a raz na dziewczynę. Ciszę przerwał głośny śmiech Diany.
-Teraz powinieneś pochwycić ją w ramiona i namiętnie pocałować! Tak jest zawsze w filmach romantycznych!- powiedziała rozbawiona opierając się o ladę.
-Cicho bądź! Idziemy się przewietrzyć! -powiedział Harry i przerzucił Dianę przez ramię, nie zważając na jej protesty.
-Zapomniałem ci powiedzieć, że Erin wróciła...- powiedział Martin patrząc na przyjaciela.
-A jakie to ma znaczenie?- spytał Luis.
-Z pewnością, żadne...- powiedziała Erin udając, że wcale się nie interesuje obojętną reakcją chłopaka.
-Może powinniście porozmawiać na osobności?- spytał David.
-Nie, nie będzie takiej potrzeby. -powiedział Luis, udając się w stronę wyjścia. Nie mógł zrozumieć, dlaczego jedyna osoba na której mu kiedykolwiek zależało powróciła w momencie gdy był gotowy o niej zapomnieć. Do tej pory serce zaczynało mu szybciej bić gdy zażywał spore ilości narkotyków. Dziś było inaczej... Zobaczył ją i to wystarczyło... Być może była jego jedynym narkotykiem, na który nie zadziałałby żaden detox?
-Haruś! Zimno mi! -pisnęła Diana gdy siedzieli razem na schodach przed domem. Chłopak zdjął swoją bluzę i okrył nią nagie ramiona dziewczyny.
-Jeszcze mi zimno!- powiedziała i wtuliła się w niego.- O! Teraz już nie!- dodała zamykając oczy.
-Nieźle się upiłaś.- powiedział Harry głaszcząc Dianę po głowie.
-Ty też! Jutro i tak nie będę nic pamiętać.- powiedziała.
-No wiesz... nie zawaham się wszystkiego ci przypomnieć!- odpowiedział z satysfakcją. Diana podniosła głowę i spojrzała mu w oczy.
-Tak?! To moja osiemnastka! Z resztą co miałbyś mi niby wypomnieć? Nie rob...- chciała dokończyć, ale Harry wpił się w jej usta i pocałował ją krótko, ale namiętnie.
-To wypomnę ci na pewno!- powiedział rozbawiony wycierając usta.
-Pff! Myślisz, że się tym będę przejmować?!- powiedziała zaczerpując świeżego powietrza. Na zewnątrz czuła się znacznie lepiej niż w zatłoczonym domu. Zdawało się jej nawet, że jest w stanie zebrać myśli. Nie było zbyt łatwe w stanie do jakiego siebie doprowadziła.
-Tym się przejmiesz!- powiedział i ponownie wpił się w jej usta. Tym razem całowali się dłużej i znacznie zachłanniej.
-Lubisz to robić co?- spytała biorąc łyk piwa z butelki chłopaka.
-Nie. Lubię się tobą zabawiać- odpowiedział.
-Czego mam się po tobie spodziewać... Zawsze traktowałeś dziewczyny jak rzeczy...- powiedziała rozbawiona.
-A ty lubisz to robić?- spytał.
-Tylko jak jestem pijana... -powiedziała.
-A teraz jesteś...-powiedział na co dziewczyna pocałowała go. Niestety nie trwało to zbyt długo. Z domu David wyprowadził kompletnie zalaną Piret.
-Umrę, umrę...-powiedziała potykając się o własne nogi.
-Było trzeba jeszcze więcej pić!- krzyknął zły na swoją dziewczynę. Nigdy nie znała umiaru i jak piła to do nieprzytomności.
-Rzyyyygać!- ledwo zdążyła powiedzieć, a już to robiła.
-Odprowadzę ją do domu!!- powiedział David do Harrego.
-Dobra, ja za chwilę też się zmywam!- krzyknął.
-Nie, nie, nie! Chcesz mnie zostawić?! - spytała Diana.
-Tak, pogadamy jak wytrzeźwiejemy!- powiedział już przeczuwając jaka fajna zabawa się szykuje. -Do poniedziałku!- dodał.
-Nie dostanę buzi?!- spytała oburzona. Harry podszedł do niej i musnął ją delikatnie w usta.
-Chcę z językiem!- pisnęła zła.
-Z językiem dostaniesz w poniedziałek!- powiedział i zachichotał.
Poniedziałek. Lilly szła szkolnym korytarzem do sali w której miała lekcje ze swoją klasą. Wszyscy uczniowie już na nią czekali w środku.
-Dzień dobry!- krzyknęła zatrzymując swój wzrok dłużej na Davidzie. Chłopak tylko uśmiechnął się głupio. Lilly teraz w niczym nie przypominała mu słodkiego kociaka z ostatniego spotkania. Miała na sobie ciemne jeansy i długą luźną tunikę.
-Jak tam po weekendzie?- postanowiła, że tak właśnie zacznie lekcję. Liczyła, że być może ponownie uda się jej złapać kontakt z młodzieżom.
-Diana powiedz pani profesor jak po weekendzie!- krzyknął Harry patrząc na blondynkę, która prawdopodobnie wczoraj skończyła świętować.
-Cicho bądź idioto! -odpowiedziała łapiąc się za głowę. Swoje wielkie picie skończyła w niedzielę po południu, więc nic dziwnego, że czuła się nie najlepiej. Nagle do sali weszła spóźniona Erin.
-Dzień dobry!- krzyknęła trzaskając drzwiami. Usiadła z tyłu na ławce i pomachała Lilly.
-Jesteś nowa?- spytała czerwonowłosa patrząc w dziennik.
-Pani też.. Jak chodziłam kiedyś tutaj to tego cudnego przedmiotu uczył pan Walsch... Taki siwy zgred! - powiedziała rozbawiona na co cała klasa wybuchła śmiechem.
-Erin powiedz pani profesor jak po weekendzie! -krzyknął David.
-Bosko! Imprezka, bomba zamiast śniadania no ale już jest git!- powiedziała i wyciągnęła z torebki paczkę papierosów.
-Pali pani?- spytała blondynka.
-Nie. Schowaj to.- powiedziała Lilly patrząc na poczynania dziewczyny.
-Idę do kibla zaraz wracam!- powiedziała Erin i opuściła klasę.
-Nie ma dziewczyna łatwego charakterku...- powiedział David patrząc na załamaną panią profesor.
-Zapiszmy temat lekcji.- powiedziała Lilly podchodząc do tablicy.
-Ręka mnie boli! Nie mogę pisać!- krzyknął Thomas udając potworny ból dłoni.
-Nie błaznuj! Mam ci ją nastawić?!- spytała wściekła Lilly. Miała już dość dzisiejszego dnia i całej presji jaką wywierał na niej wzrok Davida.
-Brzmi ostro!- krzyknęła Erin z powrotem wchodząc do sali.
-Zajmij miejsce! Normalnie na krześle...- powiedziała Lilly wskazując na ławkę w której siedział Luis.
-Pójdę do Laury!- powiedziała dziewczyna zajmując miejsce koło brunetki.
-Tak więc tematem dzisiejszej lekcji jest... Rozważania na temat śmierci. -powiedziała gdy skończyła pisać na tablicy.
-Ciekawie... Pani już myślała nad tym jak zginie?- spytała Erin.
-Planujesz ją zabić?- spytał rozbawiony Harry.
-Jak się nie zamkniesz to ja spróbuje zabić ciebie!- wtrąciła Diana.
-Nie wiem jak zginę, w każdym razie chciałabym nie odczuwać bólu... -wyjaśniła Lilly, odpowiadając na wcześniej zadane pytanie.
-Ja chciałabym, żeby moja śmierć była ciekawa... - powiedziała Erin. -Na przykład tragiczna.
-Nie boisz się?- spytała Diana patrząc na koleżankę.
-Czasami, ale żyjemy po to by umrzeć. Tak naprawdę nie wiadomo czy na drugim świecie nie jest lepiej. - powiedziała.
-Drugiego świata nie ma! - powiedział Martin.
-A ty myślałeś jak zginiesz?- czerwonowłosa zwróciła się do chłopaka.
-W klatce.- odpowiedział pewny siebie.
-Nie rozumiem... - powiedziała Lilly i usiadła na swoim biurku.
-Walki w klatkach... Mówi ci to coś?- spytał David patrząc na Lilly, która momentalnie pobladła.
-Nielegalne... -dodał szybko Harry patrząc na minę profesorki.
-Przecież to prowadzi do śmierci!- krzyknęła patrząc na Martina.
-No co? W końcu taki temat... - powiedział chłopak wskazując na tablice.
-Jesteś na czasie! Pani profesor wpisze ci piątkę!- powiedział rozbawiony David. W końcu nastąpiło zbawienie w postaci dzwonka. Cała klasa wyszła z sali. Zostawiając Lilly i Davida samych.
-To co dostałem z wypracowania? - spytał chłopak.
-Piątkę. Podobało mi się dużo osobistych refleksji i rozważań... Nie jesteś taki płytki na jakiego się kreujesz...- powiedział odważnie oddając mu kartkę.
-Skąd wiesz, że Aureliusz tego za mnie nie napisał co?- spytał rozbawiony.
-A pisał? Czytałam jego dawne wypracowania, które dostałam od waszego poprzedniego nauczyciela. Zupełnie inny styl. - powiedziała szybko.
-Dobra jesteś... Chcesz o czymś jeszcze pogadać?- spytał już zupełnie innym tonem.
-Nie... Ale widzę, że ty chcesz... Słucham... - powiedziała starając się nabrać pewności siebie.
-Wiesz, że gdyby nie telefon Piret to bym cię przeleciał?- spytał wyraźnie obserwując jak jej twarz zmienia się w grymas.
-Jesteś pewny? - spytała biorąc głęboki wdech.
-A ty nie?!- spytał zdenerwowany.
-No ja nie...- powiedziała wyciągając ze swojej torebki jabłuszko.
-Masz mnie za idiotę?- spytał coraz bardziej zły.
-No. -powiedziała krótko.
-Posłuchaj!- chciał coś powiedzieć, ale przerwała mu.
-Nie to ty mnie posłuchasz... Nie mam pojęcia co miało znaczyć twoje zachowanie w sobotę u mnie w domu. Podejrzewam dwie opcje... Albo się we mnie zakochałeś, albo grasz w swoją gierkę "wykończyć panią profesor". Stawiam na to drugie. Nawet gdybym się z tobą przespała nikt by ci nie uwierzył... A wiesz dlaczego? Bo jesteś uczniem z nagannym zachowaniem! Skoro ty grasz w swoją grę to pozwól mi grać w moją.
-Co?
-Przeleciał cię strach?
-Nie boję się ciebie.- powiedział pewny siebie.
-A ja ciebie. - powiedziała starając opanować drżący głos.
-Jakoś nie widać. Długo myślałaś nad tym co mi dzisiaj powiesz?
-Jeśli chcesz poprawić ocenę napisz kolejne wypracowanie tym razem na temat moralności.- powiedziała i wstała z miejsca.
-Nie masz prawa mną pogrywać! - krzyknął szarpiąc nią.
-A ty masz prawo mną?!- krzyknęła i wybuchła płaczem.
-Przyjeżdżasz na to zadupie w celu zmienienia całej klasy! Wiesz o życiu miej od nas! Twój brat zginął od przećpania! A ty ratujesz dilera z klasy! Nie wydaje ci się to dziwne?! - krzyknął trzymając ją za ramiona. -No odpowiedz do jasnej cholery!
-Co mam ci powiedzieć?! Że wierze w ludzi, że wierzę w to, że wszyscy tutaj możecie coś osiągnąć? Że tak naprawdę wiem, że nie jesteś takim dupkiem jakiego z siebie robisz?! I tak mi nie uwierzysz!
-Wiesz jedno wielkie gówno! -powiedział patrząc na całą rozpłakaną czerwonowłosą.
-Być może tak jest! Być może powinnam pakować już swoje rzeczy i uciekać z tego zadupia, ale nie zrobię tego! Nie przez ciebie, nie dostaniesz tej satysfakcji! Rozumiesz?!
-To jest tylko kwestia czasu... Przebicie opon nie starczyło... próba zaciągnięcia cię do łóżka też... Ale prędzej czy później zrobię coś co zmusi cię do opuszczenia tego miasta!!!- krzyknął rozzłoszczony.
-A nie lepiej po prostu zwyczajnie mi zaufać?!- spytała naiwnie.
-Jesteś naiwna... Tutaj nie ma czegoś takiego jak zaufanie...
-Dla ciebie. Dla mnie jest. -powiedziała cicho cała roztrzęsiona.
-Nie płacz...- powiedział obserwując do jakiego stanu ją doprowadził.
-Idź sobie... -powiedziała cichutko łkając.
-To przestań się mazać! Ku**a nie chciałem żebyś się poryczała!!!
-To nie krzycz... -powiedziała cichutko chwytając się za łokcie. David wiedział, że powinien już iść i zostawić ją samą, jednak nie zrobił tego. Miał spore wyrzuty sumienia, że doprowadził do takiego stanu tą niewinną istotę...
-Dobrze już nie będę... -powiedział. Lilly osunęła się po ścianie i usiadła na podłogę.
-Ku**a mać! - zaklnęła wycierając łzy. David uśmiechnął się słysząc przekleństwo z jej ust i usiadł koło niej.
-To wszystko co przed chwilą powiedziałaś to nie była żadna gra prawda?- spytał.
-Nie! I udowodnię ci to! Dam sobie radę z całą klasą i z tobą.- powiedziała i chciała wstać, ale David chwycił ją za rękę. Usiadła z powrotem patrząc w jego oczy. Przybliżył się do niej. Lilly znowu poczuła cudowny zapach męskich perfum wywołujący wspomnienia z soboty kiedy to u niej był. Zamknęła oczy oczekując na kolejny ruch chłopaka.
-Życzę powodzenia w tym wszystkim...- szepnął, następnie wstał, wziął swoje rzeczy i wyszedł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tequiero
Nieuleczalnie Chory
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 268 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tu i tam... Płeć:
|
|
Wysłany: 13:55 :30 , 16 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Ja pie****ę, czemu ona musi tak dygotać, wkurza to mnie nieziemsko
Harruś i Dianuś - moja miłość Czemu nie było dokładniejszego przypomnienia imprezy w poniedziałek, co???? Bardzo lubię, jak się oboje nawzajem wkurzają
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dzieło szatana
Moderatorka
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 919 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z klatki B Płeć:
|
|
Wysłany: 14:48 :24 , 16 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za komentarz
Nowy cinek w następny weekend xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tequiero
Nieuleczalnie Chory
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 268 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tu i tam... Płeć:
|
|
Wysłany: 15:08 :28 , 16 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
dzieło szatana napisał: |
Nowy cinek w następny weekend xD |
A w tej bajce były smoki, co??????????????
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|